Niedziela czternasty grudnia. Dzisiaj idę z tatą na zakupy. Muszę kupić kilka ważnych żeczy.
Przebrałam się, zjadłam śniadanie i czekałam na resztę domowników. Po kilku minutach byliśmy gotowi do wyjścia. Pojechaliśmy w stronę galerii.
Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do sklepu. Mama z Yukim poszli do sklepu z butami, a ja z tatą szukać prezentu dla mamy. Niedługo są jej urodziny.
Muszę powiedzieć, że mam moc nie chcę ich okłamywać.
-T-tato- zaczełam
-Tak?- zapytał i uniusł brew
-Ja-ja... Tato ja... Mam moc- powiedziałam
Tatę to jakoś mało zdziwiło. Mpje ręce trzęsły się ze strachu. Spojrzał na mmie i się uśmiechną.
-Jaką?- zaciekawił się
-Moc wiatru- odpowiedziałam
W moim sercu poczułam ulgę.
Weszłam do mojego ulubonego sklepu i kupiłam sobie nowe spodnie. Do tego nową kurtkę. Zapłaciłam za wszystko.
Nagle mój telefon zaczą wibrować. Dostałam wiadomość.
Nieznany numer: Wiem gdzie jesteś nie unikniesz od nas!
To mnie zszokowało. Jak miałam zareagować i tak wogólę kim on jest
Ja:Czego ode mnie chcesz?
Nieznany numer: Chcę, czego ja chcę? Czego my chcemy!
Ja:To czego ode mnie chcecie?
Nieznany numer: Chcemy tylko twojej mocy...
Wyłączyłam telefon i poszłam w stronę baru w którym najprawdopodobniej jest moja ,,rodzina".
Zjedliśmy obiad i pojechaliśmy do domu.
Zmęczona padłam na łóżko. Nie mogłam przestać myśleć o tych smsesach. Zrobiłm im screeny i wysłałam do Mei.
Mei: Terz takie dostawałam ale później ucichły
Ja: A coś ci sie stało?
Mei: Nie nic, nie przejmuj się nimi.
CZYTASZ
Szkolna historia
ActionDziewczyna o imieniu Saki dołącza do klubu malarskiego. Nie wiedzała, że członek tego klubu daje dla wszystkich moce dla Saki równierz. Dostała moc wiatru.