×Pov. Klara×
Ekipy nie ma od dobrych trzech godzin, jak długo można robić zakupy? Nie ważne, nadal jestem u Kuby siedzę w jego kuchni i pije kawę, odblokowuję felefon i odpalam piosenkę
Do kuchni wchodzi wyżej wspomniany chłopak uśmiech się do mnie i odkłada mój kubek do zmywarki.
-Wiesz - zaczyna - musimy to dokończyć - mówi a ja nie wiem o co chodzi
Kuba całuje mnie jego dłonie są na moich biodrach, niepewnie oddaje pocałunek na co Kuba już pewniej pogłębia go. Długo nie mogłam nacieszyć się tym bo do domu wparowała jakaś dziewczyna
-Kuba? A to kto? Kolejna dziwka - parska śmiechem
-Co ty tu robisz? - pyta zdenerwowany nadal trzymając swoją dłoń na moim biodrze
-Przyszłam do chłopaka a ty się tu z jakimś dzieckiem obciskujesz - oburza się
-Dzieckiem to jesteś ty, nie wiem co tu robisz ale skoro on cię tu nie chce to znaczy że masz wyjść - łapie jej przedramię i prowadzę do drzwi
-To co Kuba, koniec zakładu? Zakochałeś się w niej a szkoda te 5 tysięcy mogło być twoje - mówi na wyjściu do niego
Patrzę na niego w szoku, jestem zakładem? Zamykam drzwi za dziewczyną odwracam się w stronę Kuby i pytam
-Czy to co ona mówiła to prawda? W ogóle kim ona jest! Albo nie zaczynaj - przerywam mu gestem ręki - mogłam się domyślić że tak bez powodu nie pogodzisz się ze mnąWymijam go i uderzam go z "bara" przez co chłopak chwieje się. Zakładam buty, zgarniam torebkę i patrzę ostatni raz na Kubę który stoi w tym samym miejscu patrząc na mnie szklistymi oczami. Wychodzę z jego domu i pisze do brata
Do krzysiek 💖 BRAT;
Nie wracam do domu, idę na imprezę... Nie wiem gdzie, nie szukaj mnie. Do domu wrócę jutroNie odpisywałam już na wiadomości, nie odbierałam, zamówiłam taksówkę i nakazałam kierowcy jechać do klubu który nie jest blisko i nie jest daleko. Jechaliśmy w ciszy, kierowca zatrzymał się przy klubie chodź bardziej można nazwać go barem który jest dość stary. Mam nadzieję że nie znajdą mnie tu, płace kierowcy i idę do obranego miejsca. Wchodzę a na wejściu uderza mnie zapach fajek i alkoholu, uśmiecham się do siebie i podchodzę do baru
-Wódkę proszę - mówię
-Takie jak ty nie powinny tu pić ale nie mnie to oceniać. Ty płacisz ja daje - śmieje sie
Odtrzymuję swój trunek i wypijam go na raz, obserwuję ludzi. Do toalety weszła jakaś para w wiadomych celach, przy stoliku numer jeden siedział facet i jakaś laska, było widać że wcale nie interesuje go ta rozmowa tylko jej cycki które wylewały się z ciasnej bluzki. Przy stoliku numer dwa siedziała grupka facetów i zawzięcie o czymś rozmawiali, w samym roku budynku stał stolik a w nim siedział jakiś młody chłopak, w sumie czemu by nie podejść i zagadać. Boże alkohol daje się w znaki, podchodzę do jego stolika i siadam na przeciwko
-Jeden czy dwa? - pyta
-Jeden? - odpowiadam nie pewnie
-Odrazu chcesz przejść do seksu? - śmieje się
-Boże nie, ja chciałam - nie dane było mi dokończyć bo chłopak mi przerwał
-Luz w takim razie, kokaina?
-Nie wiedziałam że sprzedajesz - mówię
-Kurwa, to się wjebałem - syczy
-Spokojnie, nie wygadam nawet cię nie znam ale chętnie to od ciebie kupię
-A ja znam cie dobrze Klara Kondracka, 18 lat jeszcze nie masz, sławny brat a siostra ćpa, ciekawe - śmieje sie
-Brat nie ma tu nic do rzeczy, zapłacę przecież - mówię
-Wiem, cena to 350 złoty- rzuca oschle
-Drogo - mrucze i podaje mu pieniądze
-Dla ciebie i tak zeszłem z ceny - śmieje się i daje mi woreczek kokainy
-Dzięki - chowa go do kieszeni i idę do łazienki
Wyciągam telefon i robię na nim nie poradną kreskę, wciągam proszek i powtarzam to jeszcze 2 razy. 3 kreski na start i tak zostało mi jeszcze całkiem sporo towaru. Chowam go do stanika tak by nikt go nie znalazł, czuję że to co wciągnęłam powoli zaczyna działać zaczynam się śmiać i chwiejnym krokiem wychodzę z baru. Idę w stronę parku który jest już całkiem nie daleko domu a straciłam już całkiem kontakt z rzeczywistością i śmieje się z żartów Kubusia Puchatka i Tygryska. Siadam na ławce i kąpletnie odlatuje
CZYTASZ
Outside |Quebonafide (zakończone)
ФанфикKlara jest siostrą Krzyśka, który przyjaźni się z Kubą. Na początku Kuba i Klara się nienawidzą ale przecież od nienawiści do miłości niedaleka droga