2.03

1.6K 53 5
                                    

Kuba i Krzysiek poniekąd mi wybaczyli, moje relacje z Kubą można określić teraz jako "nowo poznani" a z Krzyśkiem jako "rodzeństwo po przejściach". Minęły dwa lata więc widzę że oboje się zmienili, jak ja sama. Krzysiek i Kuba wydorośleli, od przyjazdu nie widziałam ich już wygłupiających się a może tylko udają i kiedy wychodzą na spotkania to tak naprawdę idą na imprezę. Brat Kuby... Maciek nie odzywa się, nie pytałam co z nim bo nawet nie wiem kogo zapytać. Wzdycham i kieruje się do pokoju Krzcha, pukam w drzwi i kiedy słyszę "proszę" wchodzę. Krzysiek stoi do mnie tyłem bez koszulki, norma.
-Co jest? - pyta
-Co robisz? - wzdycham
-Szykuje się a ty? Coś się stało? - pyta I odwraca się w moją stronę
-W zasadzie chciałam spytać czy wiesz co z Maćkiem? Ale to już chyba nie ważne - mówię i chce wyjść z pokoju
-Wyjechał, do jakiejś dziewczyny - odpowiada - zaczekaj - mówi łagodnym głosem - pomożesz mi?
Odwracam się w jego stronę i odpowiadam
-Jasne, a co to za okazja?
-Zuza... Randka... Próbuję wyczaić czy mogę się jej oświadczyć - zerka na mnie
-O Jezu... To ta niebieska koszula - wskazuję - cieszę się że wam się układa
-Też się z tego cieszę - odpowiada - tobie też się ułoży - odpowiada i wychodzi z pokoju dając do zrozumienia że już musi jechać

Z tego co wiem to reszta ekipy jest na imprezie, sama nie wiem co ze sobą zrobić więc siadam w salonie na podłodze i wpatruje się w pusty ekran. Gdybym nie wyjechała to wszystko może potoczyło by się inaczej, nadal miałabym Kubę i zaufanie Krzyśka. Maciek by się do mnie odzywał, a po moim powrocie straciłam to wszystko, urwałam kontakt z każdym a wybrałam osobę która oberwała najbardziej. Wybrałam brata mojego byłego chłopaka by wiedział o tym co ja wyprawiam, Maciek mógł się wyglądać. Niebezpiecznie było kiedy przyjechali do tego miasta w którym mieszkałam, kilka razy widziałam chłopaków ale oni mnie nie. To wszystko jest przeze mnie... Po mojej twarzy spływają łzy, nie chce płakać. Miałam być twarda a znowu nie wychodzi,
-Klara? - do pomieszczenia wchodzi Kuba
-Kuba? Co ty tu robisz? Nie jesteś na imprezie? - pytam i wycieram łzy z twarzy
-Przyjechałem tu i nie jestem, nie mam ochoty. Co jest? - pyta i siada obok mnie - ej Candy no?
-Nadal tak na mnie mówisz? - pytam załamanym głosem - zniszczyłam wszystko - na nowo wybucham niekontrolowanym płaczem
Słysze jak Kuba wzdycha a potem przecięga mnie na kolana i przytula
-Będę mówił tak bo cię kocham i może da się to wszystko naprawić?

Siedzieliśmy tak dość długo
-Jesteś głodny? - pytam jakoś muszę rozluźnić atmosferę
-Trochę a ty? - pyta i kładzie mnie obok niego
-Bardzo - mówię
-Zaczekaj zamówię coś - oznajmia i wstaje

Przechodzę z podłogi na sofę i kładę się na niej, patrzę się w sufit czekając na Kubę. Telefon leży na stoliku a obok mnie pojawia się Kuba grzebiąc w telefonie.
-Będą jakieś koncerty? - pytam robiąc mu miejsce
-Będą - uśmiecha sie - nie przeszkadza ci jak odpale telewizję? - pyta
-Jasene że nie - uśmiecham się i sięgam po telefon w którym mam już dość duży spam

-Będą jakieś koncerty? - pytam robiąc mu miejsce-Będą - uśmiecha sie - nie przeszkadza ci jak odpale telewizję? - pyta-Jasene że nie - uśmiecham się i sięgam po telefon w którym mam już dość duży spam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

/quebohombre/  Ciekawe @klara2nacka

×Możliwość komentowania wyłączona×

Patrzę na Kubę który mimo tego że ogląda jakieś wiadomości na twarzy ma lekki uśmiech

Outside |Quebonafide (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz