14

860 50 0
                                    

Masz nową wiadomość od użytkownika @Nam

Nam:
Masz jeszcze ten bit co ci ostatnio wysłałem.

Agust:
Raczej.

Nam:
Popracujemy nad nim razem?
Mam już tekst.

Agust:
Czemu nie.

Nam:
Więc będę za jakieś pół godziny.

Agust:
Czekam.

Odłożyłem telefon na stolik rozglądając się po cały pomieszczeniu. Był tu taki syf jakby przeszło tędy tornado. Brudne kubki i talerze w zlewie. Koszulki i bielizna gdzie popadnie. Żeby Nam tu przyszedł najpierw trzeba posprzątać ten syf. Z ciężkim bólem serca wstałam z kanapy i zaczęłam od zbierania brudnych ubrać, które leżały praktycznie wszędzie. Cały stos brudnych ubrać wrzuciłem do pralki i zabrałem się za chowanie moich ulubionych płyt, który walały się po całym stoliku razem z różnymi pudełkami po chińskim żarciu. Kilkanaście niepotrzebnych pudeł wrzuciłem do kosza i zabrałem się za bardziej znienawidzoną czynność, czyli zmywanie. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem myć wszystkie brudne kubki, sztućce talerze i inne. Będąc już prawie w połowie końca w mieszkaniu rozległ się dźwięk zamykanych się drzwi. Wychyliłem głowę zza ściany, aby upewnić się, czy aby na pewno jest to NamJoon.

- Czy ty zmywasz? - spojrzał się na mnie zdziwiony wieszając swoją kurtkę na wieszak.

- Ta...

- Wow posprzątałeś nie musiałeś się tak starać - zaśmiał się.

- Dopiero tutaj wyszedłeś a już zaczynasz mnie wkurzać NamJoon.

- Kończ to sprzątaczko i zabieramy się za robotę.

Wytarłem mokre ręce o lepszą pierwsza rzecz, która wypadał mi w ręce i dołączyłem do NamJoona rozkładającego potrzebny nam sprzęt. Zaczęliśmy od przygotowania podkładu i sprawdzenia tekstu. Cały proces tworzenia chociaż jednej piosenki jest  czasochłonny więc nawet nie zorientowaliśmy się, kiedy dochodziła już północ. Mimo to dalej kontynuowaliśmy swoją pracę dobrze się przy tym bawiąc. W końcu od niepamiętnych czasu mogliśmy spędzić trochę czasu razem nad czymś, co kochamy robić. To tworzenie muzyki nas do sobie zbliżyło kiedyś byliśmy zwykłymi kolegami, kiedy za czasów szkolnych Hobi przyprowadził Nama na jedną z imprez nie czułem, że możemy się zaprzyjaźnić. Nigdy nie lubiłem poznawać nowych ludzi i tak jest aż dotąd. Wolę mieć małą grupę przyjaciół, na których mogę liczyć niż połowę fałszywych. Dopiero jak NamJoon pokazał nam tekst swojej pierwszej piosenki wiedziałem, że ma do tego potencjał. Pamiętam do dziś jak razem siedzieliśmy do rana, żeby idealnie dopracować jego piosenkę. Od tego czasu powstała nasza siedmioosobowa grupa przyjaciół. Choć częsta działają mi na nerwy to i tak wiem, że są to prawdziwi przyjaciele i nieważne co by się stało mogę na nich liczyć.

- Stary jest już pierwsza muszę się zwijać - przetarł oczy.

- Jeszcze jej nie skończyliśmy.

- Dokończymy to innym razem - naszą rozmowę przerwał głośny huk i krzyki dochodzące z dołu.

- Ty też to słyszałeś? - zapytał zdezorientowany chowając swojego laptopa.

- Tak.

- To nie jest przypadkiem z dołu?

- Chyba.

- Dzięki, że chciało Ci się - klepnął mnie w ramię.

- Przecież wiesz, że jeśli chodzi o muzykę to zawsze mi się chcę.

- Wiem, ale jeszcze raz dzięki - uśmiechnął się, po czym wyszedł z mieszkania.

Te dziwne krzyki dobiegające z dołu zaniepokoiły mnie do tego stopnia, że musiałem się upewnić czy na pewno jest wszystko w porządku zabrałem telefon do rąk i wszedłem w konwersacje z Naesun.

Agust:
Wszystko w porządku?
Słyszałem jakieś krzyki.

Na_esun:
Tak wszystko jest w porządku.

Agust:
Na pewno?

Na_esun:
Tak.

Agust:
Coś ci nie wierzę.
Najpierw ten siniak a teraz to.

Użytkownik @Na_esun jest teraz offline.

NeighborsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz