Serdeczne podziękowania dla Mojej Bety - Cessidy84 która mnie wspiera i nakłania do pisania.
A przede wszystkim, nadaje sens każdemu zdaniu, zmieniając bezładną masę, w czytelny i przejrzysty tekst :D :* <3
Dziękuję z osobna każdemu, kto ostatnio skomentował wpis. Każdy komentarz skłania mnie do dalszej walki o kontynuacje opowiadania.
Mam nadzieję, że kolejny rozdział Wam się spodoba.
Zapraszam :*
Rozdział XIII cz. 2 – Nostalgia
W pośpiechu ubierał szatę wybraną przez ojca. Była wspaniała.Zielona kamizelka miała srebrne guziki i małego węża wyhaftowanego na kieszonce. Czarna peleryna iskrzyła się w świetle, jakby była przeszyta srebrną nitką.
Przeglądał się butnie w lustrze stojącym koło szafy. 'Dudley pozieleniał, by z zazdrości.' – wykrzywił się złośliwie do zwierciadła. Zmierzył swoje odbicie groźnym spojrzeniem.
Zaklęcie matki znikając pomału się ujawniało, że tak naprawdę, był podobny do ojca.
Swojego prawdziwego ojca, a nie tego parszywego Jamesa Pottera.
Jego rysy się wyostrzyły, mleczna cera wyglądała, jakby słońce go nie dosięgało. Kolor oczu się zmienił, był teraz zbliżony do barwy tęczówek ojca. Smolisty kolor włosów... Skrzywił się, to uwydatniło podobieństwo do ojca. Nie wyglądał już nieporządnie i nieporadnie. Wyglądał groźnie.
Po chwili dobiegł go dźwięk nerwowo wystukiwanego rytmu na podłodze na parterze. 'O nie, ojciec znowu czeka. W końcu się mnie pozbędzie, znowu robię coś nie tak.' – myślał niezadowolony chłopiec, wybiegając z pokoju, a tak się starał. Ledwo wyhamował przed ojcem. Nie obyło się bez porównania do mugoli i Weasley'ów. W ustach ojca była to największa obelga i zawód nad jego postępowaniem.
- Złap mnie za ramię, teleportujemy się.
- Ja nie chciałem, przepraszam...
- Cisza. - Wessał ich ciemny wir, ciśnienie rozsadzało mu czaszkę, ale po sekundzie byli już na miejscu. - Wszystko w porządku chłopcze? -Stali przed wysoką, metalową bramą porośniętą dziką różą. Dookoła posiadłości ciągnął się wysoki, kamienny mur. Za prętami bramy było widać jasną żwirową ścieżkę i ozdobną fontannę z białego marmuru o owalnym kształcie. - Pamiętasz, jak masz się zachowywać? – ojciec położył mu rękę na ramieniu.
- Tak, mam być cichy, spokojny, taktowny i grzeczny. – wyrecytował z pamięci. Niezliczoną ilość razy o tym rozmawiali. Czy on wyglądał na głupiego?
- Bardzo dobrze. Zależy mi na tym, byś zaprzyjaźnił się z Draco i zrobił odpowiednie wrażenie.
- Tak, ojcze. Rozumiem. Postaram się.
- Nie masz się starać, tylko to zrobić. - warknął. Severus pociągnął go w kierunku bramy, która otworzyła się, skrzypiąc.
Witamy w posiadłości Malfoy-Manor.
Harry rozejrzał się w poszukiwaniu głośnika, ale już chwilę później miał ochotę uderzyć głową w ścianę – to był świat czarodziejów. Taka rodzina czysto krwistych jak Malfoy'owie na pewno mieli zaklętą bramę i nie używali mugolskich śmieci. Szedł sztywno, trzymając się kurczowo ręki ojca. 'Co, jeśli Draco go nie polubi? Jeśli sprawi wstyd ojcu?' Białe pawie przechadzały się po równo przystrzyżonym dywanie z trawy. Wielokolorowe kwiaty i zioła rosnące dookoła w iście matematycznym porządku robiły wrażenie. Ogród był idealny. Wszystko było przesycone magią, Harry czuł ją w każdym oddechu. Dotarli w końcu do czarnych, bogato zdobionych drzwi osadzonych w białej marmurowej fasadzie budynku. Ojciec sięgnął go do ozdobnej srebrnej kołatki, elegancko prezentującej się na tle ciemnego drewna. Trzykrotnie zastukał. Drzwi otworzyły się gwałtownie.
- A, wreszcie Severusie. Ileż można czekać? Narcyza się niecierpliwi. Wchodźcie wreszcie. Przestąpili próg domu, by znaleźć się w wielkim holu.
Harry był pod wrażeniem. Pierwszy raz widział tak wielki dom. Marmurowe podłogi, mahoniowe schody i sklepienie niemal 10 metrów nad nimi... Monstrumentalne wnętrze. Elegancki mężczyzna o blond włosach przyglądał mu się badawczo. Harry spuścił wzrok na podłogę. Czyżby znowu zachował się nieodpowiednio?
- No proszę... Snape Junior. Zamknij usta, młody człowieku. Witajcie, Panowie. – rzekł z szerokim uśmiechem na wąskich ustach. – Skóra zdarta z ojca, wiesz chłopcze, wszyscy mamy nadzieję, że wdasz się w ojca. – zachichotał.
CZYTASZ
Był sobie chłopiec
Fiksi PenggemarAlternatywny świat Harrego Pottera, na podstawie tego stworzonego przez J.K. Rowling, historia zgodnie z moim pomysłem. Mały Harry dręczony przez krewnych, wykonuje podłe prace u wujostwa które nie szczędzi mu słów pogardy. Czarny Pan upadł. A Snape...