Minęły dwa dni od sytuacji z Brettem Nortonem.
Od tego czasu Laura kontaktowała się
z mężem tylko w celach służbowych.Była na niego wściekła.
Gdyby przyjechał wtedy w domu na pewno nie doszło by do całej tej sytuacji.
Z drugiej strony jednak nie mogła go winić za to co zrobił Norton.
Siedząc w pokoju, na łóżku, poczuła jak coś dotyka jej nogi.- No, co Nebu?- szepnęła, głaszcząc starszego pieska po głowie- Tęsknisz za panem? Ja też...-
Zwierzak jeszcze pare razy trącił dłoń kobiety nosem i zwinął się w kłębek na podłodze.
Telefon Laury zadzwonił. Połączenie przychodzące było od Richarda.- Halo?- spytała.
- Przepraszam, że niepokoję panią w dniu urlopu i w godzinach wieczornych ale nigdzie nie mogę znaleźć detektywa Reeda. Jest... mi potrzebny.- wyjaśnił RK900.
- W jego domu sprawdzałeś?- zielonooka wstała z łóżka i zajrzała do pokoju dzieci, które smacznie spały.
Gdy Richard potwierdził, Laura powiedziała, żeby podjechał pod adres Jade i wtedy pani kapitan pomoże mu szukać Gavina.
Po rozłączeniu się z RK900, brunetka poinformowała matkę o zaistniałej sytuacji i zaczekała aż android przyjedzie na miejsce.
Czarnowłosa cmoknęła każde z dzieci w czoło, uściskała matkę, wygłaskała Nebu po czym poszła do Richarda.
- Wsiadaj.- wskazała na siedzenie pasażera w swoim samochodzie.
- Gdzie już sprawdzałeś?- spytała, gdy
i ona i RK900 znaleźli się już
w pojeździe.- Na posterunku, w szpitalach i w jego domu. Reszta możliwych przybytków jest już zamknięta.- wyjaśnił android.
- Hmm..- Laura zastanowiła się na głos- Czemu właściwie go szukasz?-
- Mówiłem już. Jest mi potrzebny.- rzekł rozmówca, a zielonooka spojrzała na RK900 pytająco.
- Ciężko mi w to uwierzyć, zwłaszcza, że ostatnio tyle mówiłeś o niestabilnościach oprogramowania...- rzekła kobieta zmieniając biegi.
- Sam już nie wiem.- przyznał android, a głos mu zatrzeszczał.
- A w barach sprawdzałeś?- zapytała Laura przypominając sobie nagle o pewnym miejscu, do którego Gavin chodził kiedyś z Nortonem.
Kobieta posmutniała.
Nie chciała tego.
Nie chciała zabić Bretta.
Chciała tylko uchronić przed nim swoje dziecko.Zielonooka zacisnęła mocno ręce na kierownicy po czym usłyszała przeczącą odpowiedź RK900.
Pani kapitan zmieniła kierunek jazdy
i wjechała na parking jednego z barów, po czym wraz z Richardem wysiadła
z auta i ruszyła do wnętrza budynku. Nie trudno było odnaleźć detektywa, który siedział przy samym sprzedawcy.- Gavin, ile można cię szukać?- mruknęła kobieta na "dobry wieczór"-
- A do czego ja ci niby jestem potrzebny?- odparł detektyw pytaniem na pytanie.
Po jego mowie Laura domyśliła się, że nie jest jakoś bardzo pijany.- Jego pytaj.- czarnowłosa wskazała na stojącego za nią Richarda- On prosił żebym pomogła cię szukać.-
- Dajcie mi spokój...- rzekł Reed, opróżniając szklankę z alkoholem.
- Bardzo nam przykro detektywie ale jest mi pan potrzebny...- stwierdził RK900 i położył mężczyźnie rękę na ramieniu.
Pani kapitan wszystkiego mogła się spodziewać ale nie tego.
CZYTASZ
Y.E.A.R T.W.O
FanfictionJest 2040 rok. Właśnie minęła druga rocznica powstania androidów. Connor i Laura prowadzą na pozór szczęśliwe, normalne życie. Jednak seria niefortunnych zdarzeń pokaże im, że te kłopoty jeszcze się nie skończyły. Na próbę zostaną wystawione nie ty...