👻🎃👻🎃👻
Gdy ubrałam już swój kostium i skończyłam makijaż przejrzałam się w łazienkowym lustrze. Wyglądałam.. nieźle. Przylegające, grube rajtuzy w czarne i białe prążki. Fioletowo-czarna sukienka poszarpana na rękawach i na wysokości kolan. W pasie miałam gruby pasek ze srebrnym pająkiem na środku. Przy szyi miałam kołnierz postawiony na sztywno i obwiązany czerwoną tasiemką. Włosy, wciąż w kitkach, lekko potargałam i natapirowałam. Dodałam ogromną, szpiczastą, czarną czapkę z fioletową tasiemką i srebrną klamrą po środku. Całość dopełniał klimatyczny, ciemny makijaż i garbaty, plastikowy nos z brodawkami w zielonym kolorze przyczepiany to twarzy gumką wiązaną z tyłu głowy. Trochę śmiesznie, trochę klimatycznie. Myślę, że może być.
Gdy wychodziłam z pokoju, by pokazać rodzicom kostium w pełnej krasie, usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdążyłam dojść do końca schodów, gdy zobaczyłam tatę otwierającego drzwi. Tak szczerze, to nie wiedziałam czy mam się śmiać czy rozpłakać. Mój tata, niby dorosły facet z wąsem, miał na sobie kilometry różowego tiulu zawiązanego w pasie. dobrze, że pod spodem miał spodnie. Niech mnie ktoś obudzi z tego snu.
- Witaj Adrien. - Głos taty wyrwał mnie z głębin zażenowania.
- Dobry wieczór Panu. - Uśmiechnął się na widok mojego ojca. - Oryginalny kostium. Za co się pan przebrał?
- Za wróżkę-zombie. - Powiedział dumnie tata. - Co prawda wróżka już jest ale nad częścią zombie wciąż pracuję. Ale spokojnie wszystko mam pod kontrolą.
- Naprawdę bardzo oryginalne. - Adrien chyba docenił kreatywność moich genów. - Jest Marinette?
- Jestem. - Odezwałam się już lekko mniej zawstydzona. - Cześć tato. Uroczy kostium. To ja może zabiorę Adriena na górę, a Ty popracujesz na tą zombie częścią kostiumu? - Uśmiechnęłam się nie do końca szczerze.
- Oh, jasne kochanie. - Odparł tata przepuszczając Adriena w drzwiach. - Zawołam Was, jak przyjdzie reszta Twoich znajomych.
- Dzięki tato. - Odparłam i spojrzałam na Adriena. - Wejdziesz na górę? - Zapytałam niepewnie.
- Jasne. - Odparł radośnie blondyn. - Ekstra kostium Marinette. Naprawdę dopracowany. Postarałaś się.
- Dziękuję. - Wymamrotałam wchodząc na schody. - Zapraszam.
Chwilę później byliśmy już w moim pokoju. Adrien był wyraźnie zaskoczony dekoracjami i przygotowaniami. Rozglądał się po pokoju podchodząc do każdej dekoracji i przyglądając się z bliska. Wpadło mi do głowy, że wygląda jak dziecko w sklepie z cukierkami. Wydawał się szczęśliwy. W szkole nie widziałam u niego takiego wzroku pełnego iskierek i entuzjazmu.
- Marinette! - Głos Adriena wyrwał mnie z zadumy. - To jest niesamowite! Sama to wszystko przygotowałaś?
- Tak.. tutaj tak. - Mruknęłam niepewnie unikając jego wzroku.
- Nie do końca rozumiem. - Blondyn spojrzał wprost na mnie.
- Dekoracje tutaj zrobiłam sama, ale.. jest jeszcze taras. - Powiedziałam niepewnie podnosząc wzrok. - Chcesz zobaczyć?
- Jasne! - Adrien aż podskoczył z radości. - Tędy? - Wskazał ręką na klapę. Kiwnęłam głową. - Mogę pierwszy?
- Tak. - Uśmiechnęłam się nie śmiało na co chłopak wyskoczył jak z procy.
Dołączyłam do przyjaciela na tarasie. Adrien stał urzeczony widokiem migających lampek w różnych kształtach. Na twarzy widniał mu szczery uśmiech. Wydawał mi się taki piękny. W pewnym momencie zorientowałam się, że się na niego perfidnie gapię. Otrząsnęłam się i podeszłam do barierki opierając się o nią plecami.
CZYTASZ
Halloweenowe Nocowanie (Zakończone)
FanfictionMarinette, Adrien, Alya i Nino postanawiają urządzić imprezę Halloweenową. Chat Noir postanawia spędzić ostatnie chwile października z Ladybug. Jak to wszystko się potoczy? Czy będzie to tylko zwykła impreza nastolatków? Czy bohaterowie Paryża nie z...