Persp Lili
Mam przyjechała po Carlę wcześniej.Rano obudził mnie budzik Devriesa.
Byłam zła bo w końcu była sobota i nie musieliśmy iść do szkoły.
Po obudzeniu się w jego łóżku pod ciepłą kołdrą postanowiłam jeszcze trochę poleżeć. Oczywiście z nim się nie da, ponieważ objoł mnie i zaczął dokuczać.-Przestań!- Krzyczałam gdy on mnie gilgotał.
Chwilę petem rzuciłam w niego poduszkom a on sturlał się na podłoge. Ja przez chwilę spokoju położylam się i chciałam dalej spać.
Leo po pewnym czasie położył się koło mnie i zaczął śmiesznie całować mnie w policzek.-Chcę spać!- Powiedziałam.
-A ja Ci nie dam spać!- Odpowiedział.
-Chcesz znowu wylądować na podłodze?- Zapytałam groźnie.
Po czym Leo obrucił się do mnie plecami.-Awh. Źle mi tak. Przytuuuul.- Powiedziałam. Po czym chłopak odwrócił się spowrotem a ja wtuliłam w niego.
-Aaah. Tak to mogę spać.- Powiedziałam.
Po 15 minutach.
-Wstajemy śpiąca królewno!- Krzyknął Leo ubierając spodnie.
-Niee.- Odpowiedziałam.
-Okej.- Powiedział po czym wziął butelkę wody i zaczął mnie chlapać.
-Debil.- Powiedziałam z mokrymi włosami, Leo śmiał się ze mnie.
Wstałam i poszłam do łazienki.
-Kocham Cię Księżniczko!- Krzyknął z pokoju.
Zawinęłam włosy w ręcznik.
Skapnęłam się że nie mam Ciuchów.
Wyszłam z łazienki zostawiając włączone światło.-Leoś. Nie mam ciuchów...- Powiedziałam z minką w podkówkę.
Chłopak od razu podniusł się z łóżka i wyciągnął swoje ciuchy.
-Masz.- Powiedział wręczając mi jakieś ciuchy.
Gdy miałam je wziąć on schował ręce za siebie.
-Ale najpierw buziak.- Powiedział.
Pocałowałam go a on on złapał mnie w pasie i przyciągnął bilżej siebie.
-Daj te ciuch!- Powiedziałam siedząc chłopakowi na kolanach.
-Już już.- Powiedział niechętnie.
Wzięłam ciuchy i wróciłam do łazienki.
Założyłam na siebie czarną bluzę i jakieś czarne spodnie z dziurami.
Te ciuchy były TROCHĘ za duże ale da się przeżyć.
Wysuszyłam włosy suszarką Matildy pomalowałam lekko rzęsy. Ust nie malowałam bo Leo miał by potem swoje całe w szmince.
Wróciłam do pokoju.-Co robimy?- Zapytałam.
-Yyy nie wiem.- Podpowiedział.
-Masz czekoladę?- Zapytałam.
-Mam, ale Ci nie dam.- Odpowiedział.
-Cham.- Powiedziałam wychodząc z pokoju i trzaskając drzwiami.
Poszłam do pokoju Tilly.
-Hej.- Powiedziała dziewczyna zdejmując słuchawki.
-Twój jebnięty brat nie chce mi dać czekolady.- Powiedziałam.
Tilly zaczęła się śmiać.
-Ale ja serio chcę czekoladę. Dobra idę po tą czekoladę. Zabiorę mu ją siłą.
Wyszłam z pokoju Tilly kieryjąc się do pokoju Leo.
-Albo dasz mi tą czeko...- Niedokończyłam.
Zauważyłam chyba z dwadzieścia czekolad rozłożonych na łóżku Leo.
-Wybierz sobie.- Powiedział z uśmiechem chłopak.
-Z kąd Ty masz tego tyle?- Zapytałam.
-Uzbierało się. Weź tą czekoladę i mnie przytul.- Powiedział Leo.
Wybrałam czekoladę i przytuliłam się mocno do chłopaka.
-Uwielbiam jak mnie przytulasz.- Wyszeptałam.
-Właśnie miałem powiedzieć to samo.- Powiedział Leo całując mnie czule w czoło.
Potem leżeliśmy chwilę na łóżku oglądając film.