_17_

679 63 4
                                    


P.o.v Tom

Znowu to samo, o nie, nie, nie, nie za bardzo się zdenerwowałem. Położyłem [T.I] na łóżku, a ona spojrzała na mnie zdziwiona szybko zacząłem się rozglądać za czymś po pokoju aż niestety szybko pobiegłem do łazienki.

P.o.v Ty

Tom gdzieś pobiegł, wstałam więc i poszłam za nim jako ta odważna. Zauważyłam jego ogon zza łazienki chwila... ogon?! od kiedy on do cholery ma ogon i czemu tego nie zauważyłam?! Podbiegłam do niego, a to co zobaczyłam zszokowało mnie, ale nie przestraszyło. Tom wymiotował jakąś czarną mazią i był w połowie jakimś tam potworem, pewnie dużo osób by to przeraziło i by zwiało na koniec świata jednak ja jestem inna.

- Tomy wszystko dobrze? - spytałam pomagając mu wstać, on spojrzał na mnie złowrogo ale po chwili zmienił nastawienie do mnie i zaczął wesoło machać ogonem. - Heh, dobrze Tom zajmę się tobą dopóki nie będziesz sobą.

Tom nie mówił dużo i zachowywał się podobnie do psa, chociaż różniło go to że nie chodził na czterech łapach tylko na dwóch i chodził wszędzie za mną nie niszcząc niczego.  Wiedziałam że to wszystko się zmieni gdy spotka Torda więc wolałam ich sobie nie pokazywać na oczy, usiadłam przy biurku w swoim pokoju a Tom stał koło mnie i się przyglądał. Wydawał się teraz bardziej otwarty i milszy niż zwykle  zadowoliło mnie to, zaczęłam coś szkicować swoim beztalenciem życiowym i jakimś cudem udało mi się naszkicować w miarę  ładnego Toma w wersji potwora. Dziwne było to że chłopaki się tym nie zainteresowali no ale cóż są w salonie to są, niech żałują wszyscy prócz Torda że nie mogą zobaczyć Toma w milszej wersji. Po paru godzinach jego postać nie wracała, krępowało mnie to i próbowałam wszystkich sposobów by wrócił do siebie ale to na nic. Zaczęłam tęsknić za swoim dawnym Tomem, ale się nie poddawałam i korzystałam z chwil kiedy jest taki milutki.

To dla ciebie pragnę żyć - Tom x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz