05 - Natalia - CZ. 5

1K 34 8
                                    


Ledwo pojawiamy się w szpitalnej poczekalni, podchodzą do nas Krystian, Olgierd i Zarębski.

- Co z Nikodemem? – pyta Danka natychmiast.

- To silny chłopak jest – odpowiada Krystian. – Wyjdzie z tego. Ma kilka dość poważnych obrażeń, ale nie jest tak źle, jakby się mogło wydawać.

- Idę poszukać lekarza – mówi przyjaciółka i oddala się.

- Wiadomo, za co ten łomot dostał? – pytam, patrząc na chłopaków.

- Jeszcze nie – odpowiada Olgierd. – Nie odzyskał jeszcze przytomności, więc nie mogliśmy go przesłuchać.

- Rozumiem. – Patrzę po nich w zamyśleniu.

- Natalia, Kuba wraca za tydzień – mówi szef nagle.

- Yyy... Co? – Otwieram szeroko oczy.

- No Kuba wraca za tydzień – powtarza.

- A...Aha – mówię, mając nadzieję, że nie mam jakiejś nietypowej miny.

- Wszystko w porządku? – Krystian podchodzi do mnie i kładzie mi rękę na ramieniu.

- Tak, jasne – odpowiadam. – Po prostu... Zaraz wrócę.

Następnie wychodzę szybkim krokiem na zewnątrz, oddychając nierówno. Opieram się ciężko o budynek i wyjmuję papierosa. Zaciągam się, co przynosi mi nieznaczną ulgę. Dlaczego ja muszę mieć takiego pecha? Dlaczego zakochałam się tak nieszczęśliwie? Dlaczego nigdy mu o niczym nie powiedziałam?

Z tych ponurych rozmyślań wyrywa mnie dzwonek telefonu. Gaszę resztę papierosa i wyrzucam niedopałek, po czym wyciągam telefon. Na widok zdjęcia na wyświetlaczu robi mi się słabo.

- Ta... Tak? – pytam.

- Hej Natalia, przeszkadzam? – słyszę po drugiej stronie głos Kuby.

- W zasadzie, to... nie – odpowiadam, biorąc się w garść. – Jestem obecnie w szpitalu, ale...

- Co się stało? – przerywa mi, a w jego głosie słyszę autentyczny niepokój.

- Mnie nic. Nikodem został pobity – wyjaśniam, a on oddycha z ulgą.

- Co się stało? – pytam po dłuższej chwili milczenia.

- Mogłabyś do mnie przyjechać? Muszę z tobą porozmawiać – odpowiada. – w zasadzie to muszę się ciebie poradzić.

„Czego on ode mnie chce?" – przebiega mi przez myśl.

- Spoko, mogę, ale to za jakieś... czterdzieści minut, może być?

- Tak, oczywiście – mówi. – Dzięki, Natalka.

- Nie ma za co – oznajmiam z uśmiechem i rozłączam się.

*    *    *

Jak myślicie, czego Kuba może chcieć od Natalii?

Natalia i Kuba - Zaplątani w miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz