Sam nie wiem co mam o tym myśleć. Gdy wychodziłem, Charlie mnie przytulił. Trwając w uścisku blondyna, czułem ciepło w środku. On chyba znowu zaczął mi się podobać. Chyba, że cały czas mi się podobał, a ja odrzucałem tę myśl.
Otwierałem drzwi od domu. Miałem już przekręcić klucz, ale zorientowałem się, że nie było samochodu ojca...
Wszedłem szybko do domu i... Cisza. Po prostu cisza.
Zdziwiło mnie to, gdyż on nigdy nie wychodził bez uprzedzenia mnie.
-Tilly! - krzyknąłem.
Nie uzyskałem odpowiedzi.
Mojej siostry też nie było?
Rozebrałem się po czym poszedłem do kuchni.
Miałem otwierać lodówkę, ale moją uwagę zwróciła czerwona kartka z napisem:
Wrócimy za tydzień.
Ja nie wierzę.
Zostawili mnie na tydzień samego? Bez pieniędzy?
Jeszcze zero szczegółów. Nawet nie wiem gdzie pojechali.
Wyciągnąłem telefon i szybko wybrałem numer do ojca.
-Abonament w tej chwili nie odpowiada. Prosimy zadzwonić później.
Do: Tilly 😋
Gdzie jesteście????Do: Tilly 😋
Bo ci zerwę plakaty z Biberem...Do: Tilly 😋
Zołzo! Ty wiecznie siedzisz w telefonie! Wiem, że odczytujesz!Czekałem chwilę i stwierdziłem, że ten dzień to porażka.
No świetnie. Zostałem sam i bez pieniędzy.
Otworzyłem lodówkę.
Pustka.
Gorzej być nie może.
A ja dzisiaj nic nie jadłem. Chciało mi się płakać.
Nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Nie ma co się pytać osób w mojej klasie, bo i tak zapewne nikt nawet na mnie nie zwróci uwagi. Do nauczycieli też nie pójdę, bo zaraz wybuchłaby afera.
W sumie jest jedna osoba, która obiecała mi pomóc w trudnej sytuacji. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale You Only Live Once.
Do: Charlie L.
Jeśli na prawdę chcesz odkupić winy to daj mi jedzenie na przyszły tydzień.Nie czekałem długo na odpowiedź.
Od: Charlie L.
Co? Co się stało?Do: Charlie L.
Hmm... Jakby to ująć? Rodzice mnie zostawili samego bez jedzenia i pieniędzy. Nawet wody do picia nie ma.Od: Charlie L.
Na pewno masz tam jakiegoś misia, więc nie jesteś sam. Pieniądze nie są ci potrzebne, zawsze możesz coś wygrzebać ze śmietnika. A wodę masz z kranu. Charlie pomaga.Do: Charlie L.
SpierdalajOd: Charlie L.
Pomóż Leo przetrwać życie :DDo: Charlie L.
Spierdalaj x2Od: Charlie L.
Przecież żartuję. Przyłaź.Na mojej twarzy pojawił cię szeroki uśmiech.
Do: Charlie L.
Zaraz będę.-Jestem głodny i zmęczony i chceee mi się spać...-mruknąłem do siebie. - A on karze mi wracać.
Nie będę ukrywać, że ponowne spotkanie z Charliem mnie podnieca.
🚽🚽🚽
No comment.