W tamtej chwili, gdy Charlie wszedł i zobaczył mnie nagiego, myślałem, że padne. Byłem podniecony i jednocześnie, mega skrępowany.
Wyszedłem z łazienki przebrany w rzeczy, które mi przyniósł i poszedłem do pokoju Charliego.
- Gdzie mam spać? - zapytałem przez uchylone lekko drzwi.
- Ze mną. Zaraz Ci przyniosę materac- powiedział z uśmiechem.
Usiadłem na łóżku, gdy blondyn wyszedł.
Usłyszałem dźwięk wiadomości z telefonu Charliego, który leżał na szafce.
Nie mogłem się powstrzymać.
Chwyciłem za telefon i szybko go odbokowałem. Na szczęście nie miał trudniejszej blokady jak przesunięcie palcem.
Wszedłem w powiadomienie.
Od: Ana😏🍑💕
Skarbie, mam na ciebie ochotę...Przeciągnąłem w górę, aby zobaczyć poprzednie wiadomości.
Do: Ana😏🍑💕
Co robisz, kotek?Od: Ana😏🍑💕
Myślę o tobie, Charles 😘Do: Ana😏🍑💕
Ooo... Już nie długo się zobaczymyOd: Ana😏🍑💕
Niedługo to znaczy kiedy?😣💔 Nie masz już dla mnie czasuuuDo: Ana😏🍑💕
Już po jutrze 💋Od: Ana😏🍑💕
Już? Chyba dopiero... Masz być za 10 minut😠Pff... No chyba nie.
Już nawet mam plan.
Usłyszałem, że Charlie idzie i odłożyłem telefon.
Blondyn rzucił materac na podłogę, obok swojego łóżka.
- Źle się czuję... - jęknąłem.
Charlie nawet na mnie nie spojrzał, tylko chwycił za telefon. Pewnie już odczytał wiadomość od tej laski.
- Mógł byś zostać sam na jakieś pół godziny?
- Taaak...
- Świetnie, niedługo będę. - Powiedział wyjmując bluzę z szafki.
Wybij sobie ten pomysł z głowy.
Gdy chłopak prawie przekraczał próg, zacząłem jęczeć.
- Chyba będę rzygał...
Charlie nagle się wrócił, rzucił bluzę na podłogę i kucnął przy mnie.
- Hej, Leo...- dotknął mojego policzka- Jesteś rozpalony.
To przez ciebie Charles.
- Zostaniesz? - Spojrzalem na niego.
Chłopak wziął głęboki oddech.
- No dobrze.
Przytuliłem go mocno po czym się położyłem.
W jego łóżku.
Widziałem, że Charlie się uśmiecha. Wskoczył na łóżko i położył się obok mnie.
Głaskał mnie po głowie...
- Dobranoc, Leoś.
- Dobranoc, Charles.
🙌🙌🙌
Takie to trochę dziwne.