f i v e

142 6 0
                                    

Jego cera nabrała jeszcze bardziej mlecznej barwy a oczy, zapuchły od nadmiernie wylewanych łez. Znudzony blondyn odłożył ten sam denny kryminał, którego fragmenty spokojnie potrafiłby zacytować, obok drażniącej go lampki na zakurzonym stoliku. Mozolnie wsunął swoje nagie stopy w pokryte puchem, czarne kapcie i kompletnie ignorując kapryśną zimową pogodę, otworzył okno opierając się rękoma o marmurowy parapet. Po chwili złapał się na uporczywym wpatrywaniu w jakiegoś dzieciaka z sali obok, który bujał się na krześle przytrzymując w pełnych wargach koniec zielonego ołówka. Skrobał coś energicznie w niewielkim zeszyciku, co jakiś czas zerkając na mały bukiecik konwalii, na których łodygach przewiązana była błękitna wstążka.
Głowa Mina z zafascynowania przechyliła się na bok gdy chłopiec o drobnych rączkach, pisnął radośnie zabawnie przebierając nogami w powietrzu.

— Buba— Mruknął, naciągając na swoje drobne ciało przyjemny w dotyku, satynowy kocyk który kiedyś bez okazyjnie dostał od Namjoona. 


Yoongi nie miał prawa wiedzieć, że powodem pięknych rumieńców Chima, był on sam.


l e u k e m i a; m.yg & p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz