Min Yoongi kochał te przyjemne pocałunki składane na jego bladej twarzy przez nie wielkie strużki światła prześlizgujące się pomiędzy szparami niedosłoniętych rolet, nic więc dziwnego że przez jego popękane wargi uleciało ciche westchnienie.
— Dzień dobry. — Mruknął sam do siebie z wyraźną nie chęcią. Niepewnie uchylił powieki ukazując światu swoje zaspane, czarne niczym dwa lśniące węgielki oczy. Ciemny blondyn o nieziemskim uśmiechu, szybkim ruchem chudej dłoni pokrytej licznymi żyłami ( których tak de facto straszliwie się brzydził ) starł ścieżkę śliny, spływającą mu z prawego kącika malinowych ust. Zarzucił na swoje nagie ramiona aksamitną pościel w której jeszcze przed chwilą był zakopany, wzdrygując się gdy jego wrażliwe stopy zetknęły się z chłodnymi panelami.
" Strach nie tylko chroni cię przed porażką, ale również okrada z pasji życia "
A Yoongi chciał żyć, jednak nie miał już siły walczyć z bólem, którego się bał.
Park Jimin zaś, pragnął być dla kogoś powodem do życia.
![](https://img.wattpad.com/cover/166284113-288-k681337.jpg)
CZYTASZ
l e u k e m i a; m.yg & p.jm
Fanfico yoongim który jedyne czego pragnął to żyć, oraz jiminie którego marzeniem było zostanie czyimś powodem do życia - I'm burning alive, I can barely breathe. And you're here loving me. cudowną okładkę wykonała xhystxeriax link do jej profilu w pierws...