Upewnijcie się, że przeczytaliście poprzedni rozdział. Miałam lekkie problemy z Wattpadem i pozamieniały mi się rozdziały, ale chyba powinno być już wszystko w porządku.
Perspektywa Rye
Wstałem rano z szerokim uśmiechem, wyczekując na moment, w którym zobaczę mojego blondynka. To niesamowite, że w tak krótkim czasie zdążyłem się do niego tak bardzo przywiązać. Tak bardzo się cieszę, że odwzajemnił moje uczucia.
Poszedłem na śniadanie tym razem z mamą i bliźniakami, bo Andy napisał, że musi zjeść tym razem z mamą i Brooklyn'em. Poszedłem na stołówkę, gdzie siedziała już moja mama z Shaun'em i Sammy'm.
-Cześć synku.- przywitała się mama.- Dziś znowu idziesz gdzieś ze swoim nowym chłopakiem?- zapytała od razu, na co się zaśmiałem.
-Mamo Rye mówi, że to nie jest jego chłopak.- upominał ją Shaun.
-Właściwie...- zacząłem, a cała trójka spojrzała się na mnie z zainteresowaniem.- od wczoraj jest.- uśmiechnąłem się.
-Oh to świetnie synku! I tak wiedziałam, że tak będzie.- ucieszyła się mama. Kątem oka zobaczyłem, jak Shaun z naburmuszoną miną daje jakiś banknot Sammy'emu, który natomiast był nader szczęśliwy.
-Nie wierzę, czy wy na prawdę założyliście się o mój związek?- zacząłem się śmiać.
-Założyliśmy się o to kiedy się zejdziecie. Ja obstawiałem jeszcze ten tydzień, a Shaun następny. Jak widać wygrałem.- powiedział dumny.
-Mniejsza o większość.- stwierdziłem ze śmiechem.- Nie obrazicie się jeśli dziś znowu cały dzień spędzę z Andy'm?- zapytałem z uśmiechem, chociaż tak czy inaczej bym spędził dzień z blondynkiem.
-Ależ skąd! Idź do swojego chłopaka!- poganiała mnie mama z uśmiechem. "Swojego chłopaka" jak to ładnie brzmi...
***
-Hej, mały.- przywitałem się z blondynkiem, a on kiedy mnie zobaczył od razu się do mnie przytulił. Uśmiechnąłem się na ten gest, bo było to niezmiernie urocze.- Tęskniłem.- powiedziałem i cmoknąłem go w czubek głowy.
-Ja też.- wyznał szczerze i spojrzał mi w oczy. Od razu załączyłem nasze usta. Objąłem go w pasie, a kiedy poczułem, że blondyn zaplata ręce w okół mojej szyi uśmiechnąłem się przez pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie, a ja oparłem czoło o te jego patrząc mu w oczy z uśmiechem.
-To co, plaża?- zapytał.
-Pewnie.- zgodziłem się. Złapałem go za rękę i poszliśmy w stronę plaży.
Rozłożyliśmy się na plaży, tym razem bliżej niż ostatnio. Kiedy Andy zaczął zdejmować koszulkę nie mogłem na niego nie patrzeć. Tyle, że zauważyłem z niesmakiem, że nie tylko ja się na niego gapię. Kawałek od nas leżały jakieś dziewczyny i o ile reszta nie była nami w ogóle zainteresowana to jedna blondyna cały czas nachalnie się wgapiała w MOJEGO chłopaka. Nie czekając ani chwili sam zdjąłem z siebie koszulkę i podszedłem do mojej księżniczki. Złapałem go w pasie i wpiłem się w jego usta całując go namiętnie. Andy oczywiście oddał pocałunek układając ręce na moim torsie. Kątem oka za to widziałem zszokowaną minę tej dziewczyny, a potem jak naburmuszona siada z powrotem na kocu.
Szach mat suko.
Oderwaliśmy się od siebie, a kiedy spojrzałem w jego błękitne oczy już cała złość na blondynkę mi przeszła.
-Łoł, za co to było?- spytał ze śmiechem.
-Widzisz tą naburmuszoną cycatą blondi niedaleko?
CZYTASZ
You've Got That One Thing (Randy)
FanfictionRye nie jest zbytnio zadowolony na wieść o spędzeniu całych wakacji z dala od swoich najlepszych przyjaciół. W końcu to głównie oni powodują, że coś się dzieje w jego życiu. Jednak owy pobyt w Hiszpanii nie jest tak nudny jak przewidywał go Ryan, gd...