10.

51 2 0
                                    

Wyspałam się i zeszłam do pani, która mnie przenocowała z zamierem, że zjem coś i pójdę.

~Jak dobrze, że już wstałaś. Usiądź, zjedz coś mam dla ciebie niespodzianke

-Ymm jaką? - zaputałam biorąc już do ręki miskę z owsianką i owocami

~Po tym, co wczoraj mi powiedziałaś uznałam, że nie moge cie tak wypuścić bez niczego. Mam dla ciebie propozycje

Szczerze? Przestraszyła mnie

~Moja córka, ma tu nie daleko butik z najnowszą modą i szuka kogoś do pomocy przy strzedarzy i sprzątaniu salonu. Jak już ci mówiłam, wyprowadziła sie już, a pokuj mam wolny więc możesz tu zamieszkać. Co ty na to Stella?

-Ja? Oh bardzo bym chciała! Dziękuje najmocniej! Jest pani kochana!

~Ach cieszę się, że sie zgodziłaś. Więc... - nie mogła dokończyć, przerwałam jej, bo nagle dostała ataku paniki i wachani

-Ale to na pewno nie problem? A ja nie znam sie na modzie! Jak mam pomóc pani córce?Ja nie potrafię, a poza tym to pani prywatny dom i nie moge tu zamieszkać.

~Spokojnie wszystkiego się nauczysz, napewno dasz sobie radę. Jeśli chodzi o mój dom to mam nadzieję, że zadomowisz się tutaj i wpólnie zadbamy o niego. Powiedzmy, że będziemy się nim zajmowały jak wspólokatorki.

-Dobrze, przepraszam, ale obawiałam się

~Więc... Dokończ spokojnie jeść, a pracę masz od poniedziałku do piątku 9.00-17.30
A o przerwach powie ci już twój pracodawca, czyli moja córcia ChoJi. Mam nadzieję, że sie polubicie.

-Jest 8.00 Musze się pośpieszyć! - mówiłam z coraz większą ekscytacją

~Zaczynasz od jutra. Tak poprosiłam

-Nie, nie nie ja od razu chce się wywiązywać z obowiązków. Czy może mi pani podać dokładny adres butiku

-Proszę- *podała mi wizytówkę zakładu*

-To nie daleko. Zaraz wychodzę tylko pozmywam - odpowiedziałam jednym tchem, żeby kobieta nie protestowała, ale i tak umyłam tylko naczynia po sobie, bo ona jeszcze jadła i cała w skowronkach pobiegłam do butiku.

Po chwili wróciłam.
Ubrałam kurtkę i zabrałam telefon

-Do widzenia! - krzyknęłam biegnąc do wyjścia

~Do zobaczenia kochanie! Staraj się tam-odpowiedziała rozbawiona moim zachowaniem staruszka

***

Kiedy tak szłam (dawno przestałam już biec, bo kondycja nie za dobra) rozmyślałam o nowej pracy. Nie wiem czy sobie poradzę i w ogóle nie znam się na tym, ale to nie może być za trudne.

-Dzień dobry!

~Witam w czym mogę pomóc?

-Ja... ymm - zestresowałam się- Miałam zacząć tu dzisiaj prace

-Aaa tak. Jestem ChoJi, ale mów mi Ji dobrze? A ty jesteś Stella tak? Nie jesteś z tąd? - Mówiła bardzo szybko, a jej twarz co chwilę zmieniała wyraz. Poczółam do niej sympatię, bo sama taka jestem

~Tak to ja. Moja mama nie była z korei, ale nazwisko mam koreańskie. Czy mogłaby pani...

~Żadna pani mów mi Ji

-Ji powiedz mi co mam robić?

Kobieta wyjaśniła mi mniej więcej na czym polega praca. Dzisiaj trzeba było tylko posprzątać iułożyć na wystawie nową kolekcję, więc to zrobiłam. Bardzo się starałam, ale otwarcie jest o 10.30. Ji powiedziała, że na razie nie muszę się zajmować klientami, bo od tego będzie Rae, jej córka chyba starsza ode mnie i za kilka dni zacznę jej pomagać. Czekając na Rae zaczęłam się zastanawiać jak wygląda, jaka jest i czy się polubimy. Nagle weszła do butiku

To Kill Or Love || BTS[ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz