Nigel zdecydowanie nie należał do najspokojniejszych dzieci. Mimo to, Chris zawsze wspierała go w gorszych chwilach.
Kiedyś, za młodu, gdy ten złamał nogę, a Oliver nie był w stanie zrobić nic, oprócz zawołania żony i panikowania, ta podeszła do wszystkiego z zimną krwią. Chris nawet nie musiała go prosić, by ten odniósł ich synka do domu, na sofę, gdyż Wood zrobił to sam z siebie. Wtedy też, szatynka spojrzała na Nigela, odpowiednio opatrzyła mu nogę, a gdy ten przestał płakać, chwyciła w dłoń marker.
Najzwyklejszym, czarnym pisakiem namalowała na bolącym miejscu malutki uśmieszek i serduszko, po czym powiedziała:
- Legenda głosi, że jak narysuje się takie coś tam, gdzie cię boli, to przestanie.
A nawyki nie zanikają tak prędko, a historia lubi się powtarzać.
Kiedyś, Joan spadła na treningu z miotły, przez co skończyła w skrzydle szpitalnym na naprawdę długi czas i towarzyszył jej niesamowity dyskomfort.
W chwili, gdy Wood ją odwiedził, coś jakby go olśniło. Chwycił w dłoń najbliższą mu piszącą rzecz i nabazgrolił na jej dłoni to, z czym spotkał się w dzieciństwie, po czym wyjaśnił Weasley całą genezę symbolu.
I gdy tylko Nigel był obok niej ze swoim pisakiem, była pewna, że nic już nigdy jej nie zaboli.
●●●
kochani, już tylko 3 do końca i skupiamy się na pozostałych rzeczach;;
CZYTASZ
☀️polsat stuff☀️
RandomCała "ta rzecz" będzie zbiorowiskiem pomysłów, artów i czego tylko dusza zapragnie!