Rozdział II

1K 56 29
                                    

   — Ostatnio skończyliśmy na tym, że ja i ten chuj wylądowaliśmy razem w grupie, prawda?

   — Dobrze, a więc zaczynajmy kolejną część tej popieprzonej historii — dodał z uśmiechem jeszcze przed rozpoczęciem opowiadania dalszego ciągu wydarzeń.

***

   Lew myślał nad tym czy podejść do Feliksa, obawiał się tego, ale musiał to jednak w końcu zrobić. Projekt to projekt, niby aż tak nie zależało mu na dobrych ocenach, ale skoro to była nowa szkoła i nowi nauczyciele wypadałoby się postarać i jakoś dobrze wypaść.

   Adela zaś jedynie cieszyła się z tego obrotu spraw, ponieważ jej ulubiona wymyślona para miała szansę zaistnieć. Dlatego też nie dołączyła do Lwa i Feliksa. Dodatkowo w głowie układała plany jak mogłaby pomóc losowi w sprawieniu, aby byli razem. Jej przyjaciel doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co obmyśla, ale nawet nie miał ochoty nic na to mówić.

   Myślał jedynie o tym, że musi narazić się na zbicie na kwaśne jabłko. Bał się mimo, że nie był tego typu człowiekiem. Długo zbierał się w sobie, żeby chociażby podejść trochę bliżej do Feliksa. Był prawie pewien, że rozpoczęcie rozmowy na jakikolwiek temat jest zdecydowanie poza jego zasięgiem.

   I niestety uwierzył, a strach przejął kontrolę. Dlatego też nie dał rady podejść do chłopaka choć skrzętnie obmyślał ten plan odkąd dowiedział się, że będzie z nim w parze. Ostatecznie więc pierwsza próba rozmowy skończyła się klęską.

   Gdy zdał sobie sprawę, że w tamtym momencie nie da rady, wrócił do swojego normalnego zajęcia, mianowicie czekania pod klasą na kolejną lekcję. Oczywiście nie siedział całkowicie bezczynnie. Najczęściej po prostu wyciągał telefon i szukał jakichś ciekawych rzeczy w internecie. Czasami udawało mu się znaleźć coś ciekawego.

   Oczywiście najczęściej szukał jakiś nowości związanych z jego zainteresowaniami, choć szczerze to nie miał ich zbyt wiele. Głównie szukał jakichś prostych piosenek do zagrania na gitarze, ponieważ było to właśnie jedno z jego niewielu hobby. Granie na niej zazwyczaj odprężało go najbardziej ze wszystkich rzeczy. Najczęściej w ten sposób niwelował złe odczucia po wyżywaniu się w grze.

   Co do innych zainteresowań można było raczej już spokojnie powiedzieć, że był swego rodzaju nerdem. Przez to też za dużego grona znajomych nie miał, bo kto lubi nerdów? Każdy wolał przyjaźnić się z tymi, co chodzą często na imprezy i gadają o swoich podbojach, a to zdecydowanie nie było dla niego.

   Szczerze to niby miał paru znajomych, a nawet przez jakiś czas miał bliższych przyjaciół lub ,,dziewczyny", z którymi jak można by było się spodziewać za długo w związku nie był, ale to jedynie w świecie wirtualnym. Jak to zazwyczaj było z takimi związkami; szybko się zaczynało i szybko też kończyło. Zwykle również to one zrywały z nim, wyzywając od najgorszych jakby oczekiwały od niego nie wiadomo jakich cudów. Nie ruszało go to jakoś bardzo.

   Po tym jak zatracił się w przeglądaniu memów przysiadła się do niego Adela, która ciągle podekscytowana tym wydarzeniem nalegała Lwa, aby w końcu podszedł do Feliksa. Najchętniej dałby jej w łeb, ale miał pewne zasady, których za wszelką cenę przestrzegał. Jedną z nich było właśnie to, że nigdy nie uderzy kobiety. Jednak w takich chwilach jak ta wahał się czy ten jeden raz jej nie złamać.

***

   — Raczej nic ciekawego się wtedy nie działo. Na pewno chcesz dalej słuchać tego przynudzania? — zapytał, patrząc swojemu rozmówcy prosto w oczy trochę zdziwiony, że jeszcze go nie zignorowano.

Niszcząca obsesjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz