Na Wattpadzie będę publikować bez obrazków :(
Szłam przez deszczowy Londyn popijając waniliowe Latte ze Starbucks'a. Woda totalnie rozmyła mój makijaż. Wyglądałam jak gówno. Miałam spuszczoną głowę. Obserwowałam, jak moja Vansy nasiąkają cieczą. Poczułam, że z impetem na kogoś wpadam wylewając swoją kawę.
-Jak chodzisz?! Zalałaś mojego nowego IPhone'a!
-Prze-prze-prze-przepraszam.
-W dupie mam twoje "przepraszam"!
Podniosłam wzrok i ujrzałam zdenerwowanego chłopaka z burzą loków na głowie. Spojrzałam w jego zielone oczy, w których utonęłam.
-Na prawdę nie chciałam. To był wypadek.
-Zejdź mi z oczu póki jestem spokojny!
-Jeszcze raz przepraszam.-Szepnęłam i odeszłam ze spuszczonym wzrokiem.
-Poczekaj!-Usłyszałam za sobą krzyk, a po chwili ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i ujrzałam tego chłopaka.-To ja powinienem Cię przeprosić. Byłem zdenerwowany. Chodź ze mną. Jesteś cała mokra.
-Nie. Mieszkam niedaleko.-Odpowiedziałam i chciałam odejść, a lokowaty pociągnął mnie za sobą.-Powiedziałam, że nie! Puść mnie, to boli!
-Nie obchodzi mnie to.-Warknął i wepchnął mnie do swojego samochodu. Był to bardzo rzadko spotykany kolor i model. Chłopak odpalił swojego czarnego Range Rovera i wyjechał na ulicę. Po chwili milczenia odezwał się.
-Jak masz na imię?
-Lily, a t-t-ty? -Wyjąkałam niepewnie.
-Jestem Heri.
-Ba-ba-bardzo ładne i-imię.
-Masz jakąś wadę wymowy?
-N-n-n-nie.-Heri zaśmiał się głośno i włączył radio.-Nie lubię tej piosenki.
-To masz problem. To moja ulubiona.-Nagle zatrzymał auto pod wielką willą. Wysiadł, a ja posłusznie zrobiłam to samo.Posłusznie poszłam za chłopakiem. Weszłam za Herim na górę.
-Idź do łazienki się przebrać.-Podał mi jakąś koszulkę i dresy.
-Ale ja nie chcę. Chcę wrócić do domu.
-A mnie to nie obchodzi.-Powiedział i wszedł z pokoju zostawiając mnie samą.
Kiedy się przebrałam, zeszłam na dół do Harrego, który smażył naleśniki w samych bokserkach. Ten widok był strasznie podniecający. Nagle chłopak się odwrócił, a ja czułam jak się rumienię.
-Prze-przepraszam...
-Za co, Słońce? Nic się przecież nie stało.-Uśmiechnął się.-Siadaj i jedz.
-Nie, dziękuję. Chyba już pójdę.
-Powiedziałem, że masz usiąść i to zjeść!-Przestraszyłam się i posłusznie wykonałam jego polecenie.
Po skończonym posiłku oboje wstaliśmy i zaczęliśmy sprzątać po obiedzie. W pewnym momencie znaleźliśmy się bardzo blisko siebie. Nie wiedziałam, jak mam się zachować. Heri odstawił wszystkie naczynia na bok, podczas gdy ja stałam sparaliżowana przy blacie kuchennym.
-Jesteś taka piękna.-Wyszeptał i położył prawą rękę na moim policzku, zaś lewą usytuował na moim biodrze zmniejszając odległość. Nasze twarze dzieliły milimetry, kiedy ktoś wszedł do domu...
CZYTASZ
(NIE)Typowe fanfiction
Fanfiction1.O Herim, kawie ze Starbaksa, AjFonie i wielkiej love ✔ 2.O bed boju, Basi, Arjanie, Najallu który wyskoczyl z szafy jak filip z konopii i jeszcze większej lof.✔ 3.O Najalu, szalonej fance Rołzi, pięknej lof i niesamowitym koncercie.✔ 4. O Kripi S...