1. Mam być ''kimś'' w przyszłości

34 6 0
                                    

Lekcja francuskiego minęła dość męcząco. Wzrok wszystkich w sali lądował to na mnie, to na Emmie. Nie czuję się dobrze, kiedy wiem, że tyle osób na mnie patrzy, a chcę zostać piosenkarką, to nieźle dam radę. Poproszę swoją widownię, żeby się odwrócili, a ja będę śpiewać. Aktualnie moje marzenie nie jest do spełnienia i jeżeli nadal będę na takiej drodze to nie zostanie ono spełnione nigdy. Zdawałam sobie z tego całkowicie sprawę, ale nie poradzę nic, że jestem niewinną myszką, zamkniętą w sobie.

Teraz Historia. To coś co lubię.. Mam ogromną wiedzę ze wszystkich bitew, wojen. Po prostu zapamiętuję szybko daty. Ponieważ ani Emma ani Lucy nie mają teraz w planie historii to jestem zdana na siebie. Moja siostra wybrała profil pedagogiczny, ja teatralny. I cieszę się bardzo z tego wyboru. Dzwonek.. No to wbijamy.Ponieważ weszłam do klasy pierwsza, od razu zajęłam miejsce. Nikt tym razem nie miał nic przeciwko.

***

Lunch...

Ale jestem głodna..Napisałam do siostry gdzie jest, żeby z nią spędzić tą godzinną przerwę. Nie odpisywała mi, dlatego sama udałam się na stołówkę. Strach zeżarł mnie od środka. Biorąc swoją tacę ręce mi się trzęsły. Podchodząc do kucharki posłałam jej lekki uśmiech.

-No i takich uczniów lubię. Najważniejsze by się szeroko uśmiechać. - Powiedziała i uśmiechnęła się do mnie kobieta, na oko miała z lat 45. - Masz za to większy kawałek. - Podziękowałam miło i odeszłam. Jak świetnie, że przynajmniej dorośli ludzie w tej szkole mają tak wielkie serca. Z uśmiechem odwróciłam się do całej sali uczniów. Automatycznie ten uśmiech zszedł mi z twarzy. Liceum to było podzielone na kilka grup. Zaczynając od pustych tapet, a kończąc na najprzystojniejszych chłopakach w szkole. Prócz tego byli jeszcze kujoni, bad boy'e , no life'y , eleganckie blondzie, do których o dziwo dosiadła się moja ruda siostra, emo i inni. Była też grupa tych ''normalnych'' jednak tam wszystkie miejsca były zajęte, z nimi siedzieli Lucy i Flynn. Stanęłam na środku jak słup. Jestem niska, więc prawie nikt mnie nie zauważył i staranował. Rozglądałam się wokół gdy zobaczyłam trójkę chłopaków wchodzących do stołówki. Byli połączeniem bad boy'ów z przystojniasiami. Weszli oczywiście bez kolejki, jakoś każdy od razu schodził im z drogi. Odwróciłam od nich wzrok. Podeszłam do moich nowych znajomych, mając nadzieję, że znajdą dla mnie miejsce. Ahh nadzieja matką głupich. Coś dla mnie. Będąc przy Lucy i Flynn'ie nie było dla mnie miejsca, taa czyli nadziejo miej mnie w swojej opiece! Rozumiejąc wiadomość, tego, że nie ma już nigdzie miejsca chciałam odejść.

-Ej lasia, chodź z nami usiąść. - Krzyknął do mnie jeden z tych chłopaków co wchodzili niedawno do stołówki. Spojrzałam automatycznie na znajomych, wpatrywujących się na mnie ze zdziwieniem. Usłyszałam od Flynn'a ciche ''nie rób tego'' na co stanęła mi gula w gardle. Kiedy ten sam chłopak zaczął podchodzić w moją stronę, czułam dreszcze na całym ciele. Nie moja wina, że jestem strasznie płochliwa i boje się każdego kto jest ode mnie wyższy. Czyli no większości osób.

-Ni..e ma ju..ż mie..jsc - Ledwo powiedziałam do chłopaka, który stał już przede mną.Wysoki niebieskooki spojrzał na mnie śmiejąc się do tego. Jego czarna grzywka opadała mu na twarz, dodając mu do tego ogromnego uroku.

-Uwierz jest ich pełno. - Speszona rozglądałam się po stołówce, zastanawiając się co on do mnie mówi. Nie było przecież ani jednego. Czarnowłosy zaśmiał się pod nosem i uniósł kącik swoich ust. Patrzyłam na niego pytająco. - Pokazać ci?

Nie odezwałam się.. Nie wiedziałam po prostu jak zareagować na to. Patrzyłam tylko na jego ramię, ponieważ na taką wysokość mu dosięgałam. Kątem oka widziałam jak Flynn podtrzymywał położoną na stoliku ręką głowę. Lucy do niego coś szeptała. Po chwili chłopak stojący obok mnie położył rękę na moim ramieniu obejmując mnie przy tym. Odchodząc usłyszałam głos Lucy mówiący ''Co ona zrobiła...''Zaczęliśmy iść w stronę kujonów i przystojniaków. Miałam na ciele dreszcze, tak bardzo się bałam. Czułam wzrok ludzi wokół. W pewnym momencie niebieskooki chrząknął na co wszystkie wzroki kujonów padły na nas. Z prędkością światła zwinęli się od stolika, poprawiając przy tym swoje okulary i można powiedzieć, że uciekli.

Always. Only. For you.Where stories live. Discover now