Rozdział 7 butelka

364 34 93
                                    

Będę starała się dodawać te rozdziały częściej niż wczesniej. Takie małe info dla was. ;D A pozatym co myślicie o tym by napisać parę rozdziałów z perspektywy naszej readerki?

~~~~~~~~~~~
Gdy już się ubudziłaś udałaś się do kuchni, w której nikogo oprócz cienie nie było, co cię bardzo zdziwiło. Ale zabradzo cię to nie obchodziło więc powoli przygotowałaś wszystko potrzebie do zrobienia jajecznicy.

Gdy tak sobię gotowałaś, to do kuchni wparował pewien chłopak w zielonej bluzie, udał się on do lodówki, a w ciągu paru sekund w jego rękach znalazła się cola. A na twoim talerzu gotowa jajecznica ze szczypiorkiem. Nie musiałaś długo czekać a usłyszałaś rozbijanie się lusterka i krzyk pewnej osoby. No chyba wiadomo kogo.

- Matt kurwa, zamknij ryj. - Wydarł się bezoki. Po czym zaczął mamrotać do siebie i schodzić po schodach.

- Co tak krzyczysz głupku!? - Wydarł się Tord na niego chyba się budząc. Nagle obaj pojawili się w kuchni i popatrzyli na resztki twojej jajecznicy. Słychać było że ktoś jest głodny.

Jadłaś tak spokojnie resztki swojego śniadania, popatrzyłaś się na chłopaków którzy tak sobie stali i nic nie robili. Ale nie trwało to długo gdyż po chwili obaj runęli na podłogę, a na ich plecy poleciał Matt. Nie minęła nawet chwili a ty już dusiłaś się ze śmiech przez tych idiotów. Narcyz z nich wszystkich miał najlepiej. Po chwili wszyscy robili sobię śniadanie, a ty udałaś się do swojego pokoju. Po czym padłaś na łóżko i poszłaś spać.

Twój spokój nie trwał jednak długo ponieważ, usłyszałaś pukanie do swoich drzwi, ale myśląc że to sen, to po prostu się nie odezwałaś. Ale za chwilę wrota do twojego pokoju się otworzyły, a twoją ścianę podpierał pewien rogaty diabeł.

- Wypierpapier z mojego pokoju! - Powiedziałaś do niego, podniesionym głosem. Twoja twarz była w poduszce, więc twój głos był nieco stłumiony.

- Skarbie, a jak nie to co? - Zapytał chytrze i w tym momencie przypomniały ci się kuce.

- Dzwonie po policje. - Powiedziałaś mu.

- A może ty wyjdziesz z tego pokoju? - Odpowiedział, chyba myślał że mu się uda ale...

- Dziunia nie jestes mojim szefem. - Powiedziałaś na co on popatrzył na cb jak na wariatkę. No boże on tego nie zna? Jaki dziwak. - dobra a teraz wyjas z mojego (domu) pokoju! - Dalej nie reagował, podeszłaś do niego. On śledził każdy twój najmniejszy ruch, ale w końcu nie przewidział że wyjmiesz broń. Wyjęłaś pistole i przyłożyłać mu ją do głowy, a następnie powiedziałaś mu. - Kiedy mówie wyjazd z mojego pokoju, ty ruszasz swoją jebaną dupę i wypierdalasz z tąd jak najdalej zanim odszczelelę ci ten głupi łeb. ~ Powiedziałaś do niego trochę oschłym głosem, ale również i seksownym. Dalej się nie ruszał, ale to długo nie trwało gdyż usłyszał jak odbezpieczyłaś broń, więc w końcu się odsunął.

- Okey, rozumiem, pa.-Jego głos mówił że jest zdziwiony i zdenerwowany. - Tylko pamiętaj dzisiaj gramy wszyscy w butelkę. - Powiedział po czym wyszedł z twojego pokoju.

Po paru chwilach dostałaś jakiegoś pobudzenia, więc zaczęłaś ćwiczyć. Brzuszki, pompki, przysiady i inne takie. Po 10 minutach dostałaś sms.

Od: Aronek <3

Hejka piękna, co porabiasz?

Kto by się spodziewał że napisze do ciebie ten chłopak.

Do: Aronek <3

Witam, no właściwie to nic, nawet można powiedzieć że mi się nudzi, a co chcesz się spotkać? :)

Od: Aronek <3

Miłość za zakrętem - reader x Tord Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz