Czwartek, czyli cisza przed burzą.

1.2K 59 35
                                    

Perspektywa Polski

Rano, jak zawsze, obudziłem się i z zamkniętymi oczami szukałem mojego punktu przytulasów i kochanej żywej poduszki - Niemcy. Jednak po 30 sekundowych poszukiwań, nie wyczułem mojego kochanka. Usiadłem i otworzyłem oczy rozglądając się za Niemcem. 

Pewnie w kuchni siedzi.

Przeszło mnie dziwne uczucie niepokoju. Wstałem, ubrałem się pośpiesznie i zbiegłem na dół. Niemiec stał, opierając się o blat i pijąc kawę, w ręku trzymał telefon, w który był wpatrzony jakby miały zaraz stamtąd wyskoczyć największe cuda świata.

-Niemcy? Wszystko w porządku? - zacząłem do niego podchodzić. 

Widać że się mnie nie spodziewał, bo podskoczył w miejscu, na co cicho się zaśmiałem i pocałowałem go w polik.

- Tak... wszystko dobrze mój Polen. - powiedział spokojnie odkładając kawę na blat a telefon do kieszeni. Po tych krótkich czynnościach przytulił mnie, a ja wtuliłem się potulnie w jego tors. 

- Pamiętasz o jutrze? - spytałem podnosząc lekko głowę chcąc zobaczyć jego twarz.

- Jak mógłbym zapomnieć! Czekam na tą randkę już od tygodnia! 

- Ja też! Kocham cię Niemcy.

- Ja ciebie też Polen, nigdy bym o tobie  nie zapomniał. 

Staliśmy tak w ciszy tuląc się do siebie.

- Wychodzisz gdzieś dziś? 

- Tak, muszę coś załatwić z Rosją i Japonią.

- Japonią? - olałem Ruska i " odkleiłem " się od niego patrząc mu w oczy, jednak dłonie dalej leżały na jego klatce piersiowej. Nie wiedziałem że Niemcy ma kontakt z Japonią. Zdziwiło mnie to że MUSZĄ się tak nagle spotkać. Nic mi nie mówił ostatnio.  

- Tak, wiem że to dziwne i sam sobie się dziwię że muszę się z nią spotkać.

- O której wrócisz?

- Wieczorem.

- Ale masz wrócić przed północą! - zacząłem nieudolnie udawać głos Niemca, który to wczoraj powiedział mi to samo na moje sobotnie kino z USA.

Niemcy zaśmiał się krótko i pocałował mnie w czoło.

- Mogę zaprosić USA? Skoro Rosja też idzie to pewnie będzie mu się nudzić.

- Jasne!

Znów się do niego przytuliłem. 

- Dziękuję.- dalej go przytulając sięgnąłem do jego kieszeni po telefon. Zawsze mi dawał telefon bez wahania. Włączyłem go.

- Założyłeś hasło? - Na moje słowo Niemcy się zmieszał.

- Tylko na dzisiaj... Wiesz że Japonia lubi grzebać we wszystkim aby znaleźć trochę natchnienia na te swoje mangi.

No w sumie... 

- Ufam ci. - włożyłem delikatnie telefon w jego kieszeń i wtuliłem się jeszcze bardziej.

Byłem straszną przylepą. Przez te długie lata podczas wojen i po wojnie brakowało mi czułości i kogoś bliskiego. Z początku strasznie bałem się Niemca, w końcu to syn III Rzeszy... Gościa który zabija i torturuje wszystko co stanie mu na drodze. 

Jak dobrze że uciekł i nie wróci... CHYBA. 

Minęło trochę czasu gdy w końcu  oderwałem się od Niemiec, i wyciągnąłem swój telefon aby zadzwonić do USA.

❣To tylko przyjaciel!❣ [Countryhumans]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz