Od tamtego incydentu minęło półtora tygodnia.
Finn ani razu nie pojawił się w szkole, nie chodził na spotkania z Chloe, Kayą, Zackiem i Milesem. Próbowałam się z nim skontaktować, poszłam nawet do jego domu.
Otworzył mi wtedy Nick i powiedział, że Finn nie jest w stanie przyjmować gości. Martwię się o niego bardzo.
Za trzy dni jest koncert Billie. Oczywiście mam bilety.
Koncert jest jedyną rzeczą, która pozwala mi choć na chwilę zapomnieć o Finnie.
Każdej nocy płakałam. Ze strachu o niego i ze strachu, że już go na zawsze straciłam.
On się we mnie zakochał. A ja w nim.
Kurde Nick, czemu mi to powiedziałeś? Oczywiście nie obwiniam go. Ale jednak trochę się przyczynił do tej całej akcji.
Siedziałam teraz w swoim pokoju i zastanawiałam się co ze sobą zrobić. Wróciłam ze szkoły godzinę temu. Finna oczywiście nie było.
Pomyślałam, że pójdę się przejść.
Wyszłam z pokoju i poszłam na dół, ubrałam kurtkę, czapkę i trapery i bez słowa wyszłam na dwór.
Zaatakowało mnie zimne, listopadowe powietrze. Nienawidzę jesieni.
Szłam zapatrzona przed siebie, nawet nie zwróciłam uwagi, kiedy znalazłam się pod szkołą.
Do mojej głowy wpadł wspaniały pomysł. Pójdę do miejsca, do którego uciekłam z Finnem.
Chyba jeszcze pamiętam drogę...
-
Gdy doszłam na miejsce, do oczu momentalnie napłynęły mi łzy, które zaczęły spływać po policzkach.
Łzy trochę zamgliły mi wzrok, więc otarłam je ręką i zamarłam.
Na ławce siedział Finn. Trzymał coś w ręce, a jego ciało trzęsło się od płaczu.
Nie myśląc wiele, puściłam się biegiem w jego stronę.
- Finn! - krzyknęłam, podbiegając do niego.
Kiedy podeszłam przed niego, moje serce pękło na pół.
Chłopak podniósł głowę znad pociętego przedramienia i spojrzał na mnie swoimi opuchniętymi od płaczu oczami.
Wyciągnęłam rękę i wyrwałam mu żyletkę, wyrzucając daleko w staw.
- Och, Finn... - chciałam go przytulić, jednak on jak oparzony wstał z ławki i pobiegł drogą, którą ja przyszłam.
- Finn! - wolałam za nim. - Finn...
Opadłam na ławkę. Między swoimi nogami zauważyłam kilka kropel krwi, które widocznie skapnęły z ręki Wolfharda.
Chciałam ukryć twarz w dłoniach, jednak miałam na palcach, którymi wyrwałam żyletkę Finnowi miałam krew swoją i jego, bo niechcący się zacięłam.
Siedziałam więc, wpatrzona w taflę wody, a z moich oczu ciurkiem ciekły łzy.
Co on chciał zrobić? Tylko zadać sobie ból, czy ze sobą skończyć?
Czy robił to wcześniej? Dlatego Nick powiedział mi, że Finn nie jest gotowy na odwiedziny?
Przed oczami stanęła mi zapłakana twarz Finna. Był zrozpaczony.
Ale czemu aż tak źle na to zareagował? Czemu tak to przeżywa?
Chciałbym mu pomóc. Zadać te pytania. Ale Finn chyba nie chce mieć już ze mną kontaktu...
CZYTASZ
My Louie//Finn Wolfhard/ZAWIESZONE!
Fanfiction#1 w - WOLFHARD #2 w - FINNWOLFHARD „-Nienawidzę cię Wolfhard. - moje włosy były już całkiem mokre od deszczu, a wzrok zamazany od łez. Chłopak podszedł do mnie bliżej. - A teraz powiedz prawdę. - chwycił mnie za brodę i zmusił do patrzenia w te...