Rozdział IV

37 10 0
                                    

Położyłam się wygodnie, a moji rodzice poszli do kina.

                       ***

17.30 super. Spojrzałam na telefon boże... Przecież dzisiaj jest poniedziałek! Cholera.

*Do:
[ Dzisiaj też przychodzisz?]
*Od:
[ Niestety jutro sprawdzian z fizyki, a ty masz mnie nauczyć zrozumiano?]

Cholera mam pół godziny żeby się ogarnąć psychicznie i fizycznie.

*Do:
[ Oczywiście]

Zerwałam się z łóżka i popędziłam na górę. Założyłam okulary, słodkie ciuszki, a włosy związałam w koka. Zostało mi 10 minut na przygotowanie psychiczne. Wdech wydech, oddycha spokojnie. Usłyszałam dzwonek i lekko pisłam. Niechętnie poszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam jego... Tego niełuka Lucasa.

Myślałem, że chociaż w domu wyglądasz jak laska, a nie kujon najwyraźniej się myliłem - wszedł do domu.

Chcesz co-coś do pi-picia? - znowu zaczęłam się jąkać. Extra.

Boże ogarnij się laska i załurz normalne ciuchy - weszliśmy do kuchni.

To są moje normalne ciuchy - byłam ciągle spięta.

Nalałam mu wody i poszliśmy do mojego pokoju.

                          ***

Ro-rozumiesz - znowu się jąkałam.

Ta - wywrócił oczami. Czy jemu coś nie pasuje? Dobra nie będę, się odzywać.

Zeszliśmy na dół. Założył buty i pociągnął za klamkę.

Następnym razem ubierz się seksowniej to uda mi się lepiej skupić - jego lewy kącik ust powędrował do góry po czym wyszedł.

Odetchnęłam z ulgą i rzuciłam się na łóżko. Boże nie chce go uczyć się jest straszny. A ja boję się chłopców szczególnie takich.

                         ***

Już jesteśmy! - usłyszałam głosy rodziców. Zeszłam powoli na dół.

Co ci się stało? Wyglądasz jakby co najmniej nawiedził cię duch - zaśmiała się mama.

Dzięki wiesz, nie chce o tym gadać idę spać - spowrotem weszłam po schodach i położyłam się na łóżku. Tym razem poszłam spać.

One mind two heartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz