One mind two hearts

XVI

Z kim piszesz? Halo znowu odpłynęłaś Ali - znowu Sonya pomachała mi ręką przed twarzą.

Przepraszam umawiałam się na korki z Lucasem - dopiero kiedy wypowiedziałam to zdanie zrozumiałam swój błąd.

Że z kim masz korki?! - pisnęły obie na raz.

Nauczycielka mi kazała - westchnęłam.

I kiedy miałaś zamiar na to powiedzieć? Od ilu masz z nim korki? - to nic wielkiego oprócz tego, że najprawdopodobniej chce mnie przelecieć.

Czekałam na odpowiednią chwilę. Mam z nim korki od jakiś dwóch tygodni.

Że od ilu?! - znowu pisnęły. Boże jakie ona mają synchro.

Około dwóch tygodni myślisz, że liczę dni męczarni z tym jełopem? - spojrzałam na telefon. 17.43.

A z resztą zwijam się - pożegnałam się z nimi i odeszłam.

Szłam chodnikiem kiedy usłyszałam klakson. Podskoczyłam przestraszona. Obróciłam się i zobaczyłam Lucasa.

Podwieźć cię gdzieś nauczycielko? - odsunął szybę w aucie. Jeszcze jego mi tu brakowało.

Nie właśnie idę do domu - zaczęłam iść.

Poczekaj - wyszedł z auta - dzisiaj teraz korki bejbi - ja ci kur... Dam bejbi!

Nawet nie wiem czego mam cie uczyć - zaczęłam mówić spanikowana.

Dowiesz się w trakcie wsiadaj - dobra raz kozie śmierć. Wsiadłam do auta.

Patrzyłam na drogę. Byłam spięta jak zwykle. Boże ale on zapieprza. O tutaj drzewko. Już go nie ma za to jest słup. Jego też już nie ma. Za to...

Spokojnie jedziemy do mnie nie wywiózł bym swojej nauczycielki - prychnął.

Dobrze wiedzieć - spięłam się. Nadal pamiętam tą sytuację, która wydarzyła się parę godzin temu.

Po paru minutach ciszy zatrzymaliśmy się przed jego ślicznym domem. Westchnęłam i wysiadłam z auta. Weszliśmy do jego domu.

Czyli dzisiaj musisz uczyć się o układzie rozrodczym tak? - przełknęłam śline.

Nie - uśmiechnął się.

To co czego masz się uczyć? - zmarszczyłam brwi.

Niczego. Wyglądasz dzisiaj tak seksownie, że muszę jeszcze na ciebie popatrzeć - lewy kącik jego ust podniósł się do góry.

Idę do domu - ruszyłam w kierunku drzwi.

Sorki bejbi - pomachał kluczami. Pierdole przecież on mnie zgwałci.