10 | My angel

1.7K 111 15
                                    

— Jungkook, gdzie my idziemy? – chłopak oparł się o najbliższe drzewo, by móc choć na chwilę odetchnąć po długim marszu. Moment później podniósł wzrok na bruneta, który stanął w miejscu i się cicho zaśmiał.

Tylko odwrócił i z szerokim uśmiechem spojrzał na młodszego – Zaraz zobaczysz, jeszcze tylko trochę. No chodź, dasz radę Taehyungie! – motywował go.

— Przecież ja tu się zamęczę na śmierć! A tego nie chcesz Kookie, prawda? Idziemy już chyba z trzy godziny, proszę, powiedz gdzie mnie prowadzisz... – westchnął Kim, podchodząc do Jungkooka, by móc spojrzeć prosto w jego oczy.

Ten tylko wziął go w ramiona, ogarnął pojedyncze kosmyki jego brunatnych włosów z czoła i ucałował je delikatnie szepcąc, że napewno się nie zawiedzie, a tak naprawdę miał nadzieję, że dzięki temu, Taehyungowi wrócą jakieś wspomnienia...

ॱ़़़़़ॱ

Jungkook ostrożnie prowadził za rękę ukochanego, by ten, mając zasłonięte oczy, nie zrobił sobie krzywdy. W drugiej ręce trzymał ogromny koszyk piknikowy, który wypełniony był ulubionym jedzeniem bruneta. Z resztą, sam Jungkook też je uwielbiał;

— Jeszcze chwilę skarbie... – mruknął cicho, by chwilę później puścił drobną dłoń chłopaka.

— K-kookie, gdzie ty-

Chciał dokończyć zdanie, gdy nagle ciemny obraz rozjaśnił widok Seulu, gdzie słońce powoli już zachodziło, a niebo przybrało różnych, pastelowych barw. Odwrócił się do Jungkooka, który stał i przyglądał się wzruszonemu brunetowi.

— Zrobiłeś to dla mnie?

— No oczywiście, że dla ciebie! Sam bym tego wszystkiego nie zjadł. – odparł chłopak z głupawym uśmiechem.

Chwilę później siedzieli już wtuleni w siebie, obserwując powoli zachodzące słońce.

— Kiedyś sam pokazałeś mi to miejsce, mówiąc, że jest dla ciebie ważne... Odpowiedziałeś mi o tym historię, jak to ojciec cię tu zabrał pewnego dnia, gdy byłeś jeszcze malutki i że to było jedno z twoich najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa. – mówił cicho, gładząc delikatnie głowę Taehyunga – Dzisiaj to ja chciałem pokazać ci to miejsce, abyś miał nowe, piękne wspomnienia. Przeszłość to nie jest wszystko, liczy się tu i teraz... Kiedyś napewno sobie wszystko przypomnisz, odzyskasz utracone wspomnienia, ale chcę abyś po prostu wiedział, że wszyscy twoi przyjaciele, rodzina i ja zawsze tu będziemy, aby cię wspierać.

— J-ja... Dziękuje ci tak bardzo, nie wiem czym sobie zasłużyłem na kogoś takiego jak ty. – westchnął cicho.

— To ja powinienem zadać sobie to pytanie, czym sobie zasłużyłem, że mam przy sobie takiego aniołka jak ty. – uśmiechnął się i ucałował jego usta – Kocham cię.

— Ja ciebie też kocham Jungkookie...

'Moj najukochańszy anioł i sens życia...'

Model ❧ t.kOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz