Ten frustrujący moment, kiedy na swojej pierwszej randce puścisz bąka. Nie wyobrażam sobie tego uczucia. Masz szansę, by zrobić dobre wrażenie na dziewczynie, która bardzo Ci się podoba, a dokładnie to chcesz ją tylko przelecieć. Tak czy siak, jest Ci bardzo głupio, a twoja wybranka dostaje obrzydzenia i zostawia Cię samego. Czy aby na pewno? Nie wykluczam, iż to, co przytrafiło się Sebastianowi, może skończyć się nieco inaczej. Tak więc zacznijmy!
Chłopak siedzi w restauracji, gdzie ma się zjawić Karolina. Oboje poznali się przez Badoo, a mężczyzna lekko denerwuje się spotkaniem. Obawia się, że może się jej nie spodobać lub wyśmieje go w pewien sposób.
Dziewczyna wchodzi do restauracji i szuka Sebastiana.
- Ooo, tutaj jesteś! - podeszła do stolika i usiadła.
- Ładnie wyglądasz - zarumienił się chłopak.
- Dziękuję! Tobie również do twarzy w tej koszulce z napisem "Na ch*j się gapisz?".
- Eeeeh. No tak. Hahahaha! - mężczyzna spieprzył sprawę, lecz nie poddaje się. - Zignoruj. To moja stara koszulka.
- Nie martw się. Mam poczucie humoru. Nie jestem sztywną suką - zachichotała.
- Wyglądasz na inteligentną oraz zabawną. To muszę przyznać.
- Dziękuję. Słodki jesteś - puściła mu oczko.
- Chłopak zdenerwował się.
- Jaki chłopak?
- Oj, wybacz. Narrator miał to powiedzieć. Pomyliły mi się kwestie - Sebastian postanowił czymś zagadać dziewczynę, aby zapomniała o tym, jak bardzo się on kompromituje.
- Nic nie szkodzi. Zdarza się.
- Eeehm. Czym się zajmujesz?
- Jeśli mam być szczera, to zajmuję się wieloma rzeczami. Pracuję jako specjalistka od działu sprzedaży w firmie Clouz. Dorywczo roznoszę również ulotki.
- Supe...
- Czasami jestem też kanarem, uczę niewidome dzieci jeździć na rowerze, ratuję zagrożone zwierzęta, jeżdżę konno, ujeżdżam również inne rzeczy, kolekcjonuję zdjęcia szympansów, gram na flecie, gram na fortepianie, a w wolnym czasie robię wszystko na raz - tutaj dziewczyna zakończyła swoją przemowę.
- To bardzo...kreatywnie - uśmiechnął się.
- Wiem. A jak jest w twoim przypadku? Czym dokładnie się zajmujesz?
- Eeehm. Właściwie to szukam pracy, a w wolnym czasie gram na konsoli.
- Uuuu. No to bieda! - kobieta się zawiodła. - Sądziłam, że jesteś ciekawszy - Karolina ma zamiar zostawić chłopaka samego i powoli wstaje, kiedy...
*odgłos głośnego pierdnięcia*
- Co to było? - gwałtownie spytała.
- Nic - Sebastian jest cały czerwony.
- Słyszałam. To było pierdnięcie.
- Wcale nie?
- Przyznaj się! - podniosła ton.
- Dobrze. Przepraszam.
- A więc dobrze myślałam. To twoja sprawka.
- Wybacz za to. Możesz już iść. Schrzaniłem totalnie - opuścił głowę.
- A właśnie, że nie - dziewczyna usiadła z powrotem. - Opowiedz mi więcej o swoim talencie - podparła się ręką i zamieniła się w słuch.
- Przestań. Już wystarczająco się skompromitowałem - założył ręce i lekko się speszył.
- Ja mówię na serio! To było cudowne pierdnięcie. Jeszcze takiego nie słyszałam. Moje są przeciętne. Takie bardziej "pyrrk", ale twoje było niczego sobie, takie "purrrghl". Sztos!
*odgłos przeciętnego pierdnięcia*
- Uuuh - dziewczyna macha dłonią przed swoim nosem. - To po dzisiejszej fasolce oraz płatkach kukurydzianych.
Mężczyzna pierdnął ponownie, chociaż niechcący.
- Wybacz.
- Nie! Nie! To było jedno z tych stanowczych bąków. Brzmiało jak "burrgh". Nieźle! Teraz ja!
Karolina pierdnęła cichutko jak myszka.
- No, to było, spoko? - zdziwił się, lecz po chwili zaczął lekko podśmiechiwać.
- To było słabe. Teraz Ty! Przebij mnie!
*gawrrd*
- Rrrau! Oh, tygrysku! Moja kolej!
Sebastian oraz Karolina zaczęli wojnę na pierdy. Po kilkunastu sekundach dziewczyna postanowiła dać z siebie więcej.
- Yyyyhm - niefortunnie zafajdała sobie majtki.
- No! To było głębokie. Chyba mamy zwyciężczynię! - mężczyzna się zachwycił, lecz po chwili zauważył jej dziwny wyraz twarzy.
Zorientował się, że dziewczyna dała z siebie więcej niż przypuszczał.
- Mmmm - pewien pijany mężczyzna zauważył Karolinę przy stoliku.
Postanowił podbiec i klepnąć ją w tyłek. Zrobił to tak mocno, że rozplaskał jej gówno na całych plecach.
- O matulu! - szybko spieprzył.
- Mam pomysł - Sebastian wpadł na dosyć szalony pomysł.
Wstał z krzesła, podszedł do Karoliny, rozebrał ją do półnaga i wzniósł w górę prostopadle do swojej postury. Zaczął obracać nią dookoła tak szybko, że resztki gówna wypełniły każdy stolik w restauracji. Ludzie zaczęli wymiotować, a kobieta pozbyła się tego z pleców. Sebastian postawił ją z powrotem.
- Nie tylko oczyściłeś moje plecy, ale także oczyściłeś moją duszę. Kocham Cię!
- Ja Ciebie też!
Oboje pocałowali się, po czym opuścili lokal.
- Dzisiaj nocujesz u mnie - rzekł.
- Chętnie - dziewczyna tak mocno wpatrzyła się w Sebastiana, że nie zauważyła kupy leżącej na chodniku.
- No nie! - załamała się.
- Inaczej bym to ujął - wtrącił mężczyzna.
- Jak?
- Tak, jak czytelnicy, którzy właśnie czytają ten rozdział.
- A dokładnie? - zainteresowała się.
- Ekhem - wziął głęboki wdech - Co to za gówno?!
CZYTASZ
To uczucie, gdy...
HumorKażdy z nas, chociaż raz w życiu, przeżył jakiś niezręczny moment lub znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiedniej chwili. W tym oto opowiadaniu przedstawię wam historie bohaterów, których spotkały przeróżne sytuacje z życia wzięte. Serd...