10.

54 18 23
                                    

To frustrujące uczucie, kiedy twoje porządne prace marnują się i leżą zakurzone w odmętach twojej twórczości, a sławę i rozgłos zdobywasz przypadkiem publikując coś, co nie zostało przez Ciebie w żaden sposób zaplanowane. Siedemnastoletnia autorka o imieniu Sandra jest bardzo uzdolnioną postacią, na którą nikt nie zwraca uwagi. Dziewczyna męczy się i główkuje każdej nocy, by móc zadowolić kilku stałych fanów. Za każdym razem, kiedy widzi czyiś niezasłużony sukces, wpada w zażenowanie i traci wiarę w swoją twórczość. Jej drobne, delikatne paluszki trzęsą się z wyczerpania od codziennego pisania, a powieki same opadają stając się wielkim ciężarem. Dziewczyna żyje marzeniami, stara się z całej siły, by jej prace ujrzały światło dzienne i przebrnęły przez wysypisko śmieci zalewane przez stado głodnych uwagi dzieci. Mimo swej niewielkiej popularności cieszy się każdym miłym komentarzem oraz opinią.

Posiadłość Sandry, godz. 23:45

- O czym by tutaj napisać? Próbowałam już wszystkiego, ale nic nie zyskuje takiej popularności, co inne opowiadania pisane przez niewyżytą seksualnie, rządną atencji grupę bachorów - pomyślała i sięgnęła po kubek gorącej kawy, która pomaga jej tej ciężkiej nocy.
- Nie mam już siły. Kończę z tym raz na zawsze! Mój czas poświęcony na to wszystko nie jest wart tak nielicznej publiki - Sandra zacisnęła zęby i z całej siły uderzyła w klawiaturę.
Z płaczem rzuciła się na łóżko, a w jej myślach wciąż widniały opowiadania pisane przez młodszych, z wielką liczbą wyświetleń i mnóstwem pochwał.
- Mam ciekawsze rzeczy do roboty. Pisanie jest jedynie stratą mojego czasu i przez to nie jestem w stanie się skupić na tym, w czym naprawdę mogłabym się sprawdzić. Powinnam kontynuować lekcje tańca wywołującego orgazmy - spojrzała w prawy górny róg swojego pokoju, kompletnie bez powodu.
W przeciągu kilkunastu minut usnęła z myślą o lepszej przyszłości i nadzieją na każdy następny dzień.

Wciąż posiadłość Sandry, godzina inna niż poprzednio.

Sandra powoli otwiera oczy i budzi się. Wstaje z łóżka i rozciąga się, jakby była zrobiona z plasteliny. Jej telefon wciąż wibruje.
- Co jest grane? Zapomniałam wyłączyć aplikację "Zrób se dobrze"?
Dziewczyna podchodzi, chwyta za urządzenie i dostrzega coś, co wprawia ją w oszołomienie.
- Nie! To nie możliwe!
Po wczorajszym uderzeniu w klawiaturę przypadkowo opublikowała coś, czego nie była świadoma.
- "Dhdkebbeidkdksbehdkdn"? - przeczytała wpis na swoim portalu, który zyskał ogromną liczbę wyświetleń oraz głosów.
- Tysiąc komentarzy w jedną noc? - dziewczyna migiem przeszła do sekcji "Komentarze" i zaczęła przeglądać jeden po drugim.
- "Dziewczyno, masz talent!", "To jest zaj*biste!", "Kocham Cię xD", "Zostań moją bff", "Prawdziwy geniusz", "Niewiarygodne", "Czekam na next", "To jest boskie", "Dobre!" - pod jej wpisem roiło się od nowych użytkowników, a liczba obserwujących wzrosła dziesięciokrotnie.
Sandra rozpłakała się. Nie była pewna czy to łzy radości, czy może żal, który wypełniał ją od środka.
- Dlaczego pojawili się w najmniej spodziewanym momencie? Dlaczego pojawili się dopiero po przypadkowej publikacji tego "czegoś"? Zasługuję na to, ale to już przesada. Moje prace powinny być docenione, a nie randomowy wpis, który nie posiada jakiegokolwiek sensu! - dziewczyna wpadła w histerię, mimo że dostała to, czego chciała.
Zaistniała tylko i wyłącznie przez przypadek, a jej prawdziwy geniusz nie został doceniony. Nastolatka nie miała innego wyjścia. Od tego momentu zaczęła pisać głupie, bezsensowne rzeczy, a fanów przybywało coraz więcej. Od tej pory rozpoczęło się istne szaleństwo. Dziewczyna zgłupiała, a jej stare prace poszły w niepamięć. Sandra przestała również myśleć racjonalnie. Jej szare komórki wypaliły się jak skręty, a głowę przepełniła pustka.

Następnego dnia została odwiedzona przez swoje przyjaciółki, które od dawna planowały wspólną nocną domówkę.
- Cześć! - Kamila, przyjaciółka Sandry, przytuliła ją mocno na powitanie.
- Heee - uśmiechnęła się.
- Wszystko gra? - zmartwiła się Julia, która również przyszła w odwiedziny.
- No czacha gra. He he! - Sandra tępo spojrzała na swoje przyjaciółki. - Wchodzić! - zaprowadziła je do swojego pokoju.
- Ej, Sandra jest jakaś dziwna. Nie sądzisz? - Kamila szepnęła Julce do ucha.
- Boję się - odpowiedziała druga.
- Dobre, dziewczyny! Będziemy tera kleić się pipskami. Geble!
- Ehee. Czy to jeden z twoich żartów? - przeraziła się Kamila.
- Czy uważasz, że ja jaja robię se sobie? Ja poważna bardzo jestem i to bardzo tak - Sandra spogląda na nie z dziwnym wyrazem na twarzy. - Okee, zobaczcie moje sukcesy - rzekła upośledzonym głosem i pokazała swój profil. - Mam dwa miesiące obserwujących mnie. Nieźle, coooo?
- My właśnie w tej sprawie. Martwimy się o Ciebie. Co się stało z naszą inteligentną autorką?
- Nii ma. Zniknęła - odpowiedziała.
- Twoje prace zasługują na większy rozgłos. Nie to, co teraz piszesz. Specjalnie zaprosiłyśmy swoje koleżanki do przeczytania twoich prac, a nauczycielka języka polskiego była pod wielkim wrażeniem. Chciałyśmy zrobić Ci niespodziankę, ale odkąd zaczęłaś publikować to "coś", coraz mniej porządnych osób Cię szanuje oraz obserwuje. Twoi prawdziwi fani Cię opuścili, ale my wciąż w Ciebie wierzymy. Chcemy, abyś wróciła do pisania poważnych dzieł i wierzyła w to, że staną się one popularne. Lepiej jest mieć kilku porządnych oraz stałych czytelników, niż tysiące durnych dzieciaków, które nie wiedzą, co to jest prawdziwa twórczość. Prawdziwą satysfakcję miałaś ze swoich wyjątkowych opowiadań, a teraz nie jesteś sobą. W tym momencie cieszysz się z ogromnej publiczności przy czymś, co wcale nie odzwierciedla prawdziwej Ciebie, prawdziwej Sandry. Pamiętaj, że przed tobą wydawnictwa, które chętnie skuszą się na twoje stare prace. Powiedz, że to rozumiesz, bo skończyła mi się ślina i kompletnie wysuo mi f gawleeee... - Kamila padła na łóżko.
- Przyniosę wody! - Julia pobiegła do kuchni.
- Kamila? - Sandra spojrzała na nią. - Masz rację - jej mózg zaczął funkcjonować jak dawniej, a kaprawe oczy zniknęły. - Mam zamiar usunąć to, co napisałam i poinformuję wszystkich, że był to tylko i wyłącznie mój eksperyment, który miał pokazać, że ludzie lecą na tanie i głupie prace pozbawione sensu. Nie są w stanie zrozumieć przesłania moich prawdziwych dzieł, więc nie zasługują na to, by zaglądać na mój profil.
- Masz! - Julia przybiegła ze szklanką wody.
Kamila napiła się.
- Tego mi było trzeba! - uśmiechnęła się. - Co do Sandry, uważam, że w końcu to zrozumiała - z milutkim uśmiechem na twarzy popatrzyła na przyjaciółkę. - Pamiętaj, że to tylko głupie dzieci, które łykają debilizmy, a jest ich bardzo wiele na tym serwisie. Niestety są młodzi i jeszcze dobrze nie dorośli. Oczywiście nie wszyscy użytkownicy tacy są. Weź to pod uwagę, Sandro! Wiele porządnych czytelników jeszcze do tej pory Cię nie odkryło, ale to nie oznacza, że masz się załamywać i wątpić w swoje zdolności. To kwestia promocji, a my Ci z tym pomożemy! - Kamila objęła przyjaciółki.
- Nie wiem, jak wam dziękować. Doceniam to, że od początku we mnie wierzycie - Sandra rozpłakała się.
- No już dobrze! - Julia poklepała ją po plecach.

Tej nocy dziewczyny świetnie się bawiły, a Sandra wróciła do normalnego pisania. Tym razem pisała komedie i starała się rozśmieszyć odbiorców w porządny sposób, bez celowych błędów czy durnych gadek.

To uczucie, gdy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz