12 - To nie jest śmieszne!

98 15 16
                                    

Anabeth Tabith porządkowała papiery w swoim biurze. Układała segregatory i westchnęła, kiedy ujrzała starsze powoli rozpadające się, których nikt nie wyniósł, mimo że auror zajmujący ten gabinet wcześniej już dobrych kilka lat temu przeszedł na emeryturę. Podeszła do tegoż regału i przyjrzała się uważnie.

Na każdym segregatorze wypisany był przedział, w których latach wypełnione były akta zbrodni. Zatrzymała się przy przedmiocie podpisanym atramentem, który powoli już blakł.

1960 - 1970

Nie myśląc zbyt długo wyjęła go ostrożnie i położyła na swoim zagraconym biurku. Natychmiast zaczęła szukać zagródki z informacjami, które tak bardzo chciała znać ze szczegółami. Nikt nigdy nie upubliczniał ich, a ona nie była jeszcze aurorem, by móc wiedzieć więcej. Dopiero to wydarzenie sprawiło, że właśnie taką karierę wybrała. I nie żałowała. Wreszcie znalazła, to czego szukała.

24 grudnia 1967 r.
Masakra w Dolinie Godryka

Powoli wyciągnęła papiery zapisane drobnym, krzywym pismem. Przez miniony czas i nie dbanie o zawartość trudno było odczytać, co było tam napisane.

24 grudnia w 1967 roku grupa Śmierciożerców zaatakowała Dolinę Godryka.
Ofiary:
Wszystkie rodziny magiczne.

Na pierwszy ogień poszła rodzina Rotgrow - Akuna Rotgrow cudem przeżyła (aktualnie znajduje się we Francji, w Szkole Magii Beauxbatons)
Śmierciożercy znalezieni w domu Rotgrowów martwi.

Anabeth odchyliła się do tyłu. Poplecznicy Voldemorta zostali znalezieni nie żywi. Tiffany i Miquel z pewnością się bronili. Nagle zwróciła uwagę na napis, którego wcześniej nie była w stamie rozczytać.

Ciała Lotty Rotgrow nie odnaleziono. Prawdopodobnie wysadzono ją w powietrze.

- Prawdopodobnie, to ze mnie jest chińska cesarzowa - mruknęła sarkastycznie.

Kobieta zerknęła na zegar, wiszący na ścianie. Oparła się wygodnie i zamyśliła się. Skoro ciała nie odnaleziono, to była szansa, że ta dziewczyna żyje? Młodsza bliźniaczka Akuny, z którą to swoją drogą nie mogła się skontaktować.

- Na szczęście jestem przypisana do pilnowania bezpieczeństwa w Hogwarcie, kiedy będzie odbywać się ten idiotyczny Turniej Trójmagiczny. A Akuna przybywa na niego z Beauxbatons.

Usłyszała pukanie do drzwi. Zmarszczyła brwi, kto by przychodził do niej o tej porze? Przeciągnęła się, schowała akty z Masakry do teczki, którą brała do domu, a resztę szybko odłożyła na miejsce.

- Proszę! - zawołała, kiedy znalazła się na powrót przy biurku i wyglądała jakby porządkowała blat.

- Cześć, Anabeth!

Szatynka w głębi duszy przeklnęła Merlina, że o tak późnej godzinie musiał jej zesłać akurat Katie Whitney - Krukonkę z jej rocznika, kiedy jeszcze chodziła do Hogwartu. Szczerze jej nie znosiła.

- O, witaj Katie! Właśnie miałam wychodzić - odpowiedziała z uśmiechem.

- Dobra, ale najpierw musisz posłuchać. Mam niesamowitą wiadomość. Po prostu padniesz z wrażenia!

Tabith uniosła brew, niedowierzając brunetce.

- Słuchaj, moja bratanica, Ashley Whitney napisała do swojej matki dziwną wiadomość. Ona przekazała ją mnie, a ja postanowiłam to sprawdzić. Rozmawiałam na ten temat z szefem i okazało się, że Ash mówiła prawdę! - mówiła rozemocjonowana.

Zaklęta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz