18 - Black

99 12 17
                                    

- A ty, Siriusz, tu est maqnifique! - zawołała szatynka, która dosiadła się do Huncwotów, siadając na przeciwko Lotty.

Brunetka słysząc ten tekst już kolejny raz tego dnia przewróciła oczami i wpakowała do ust całą łyżkę porcji lodów, żeby nic nie powiedzieć. Jednak Manon dało to kolejny powód, by się do niej przyczepić.

- Oj, prawdziwa dama ni powinna tak jeści. Powinna petites portions. - Lotta pomyślała, że zaraz Francuzkę udusi.

- Cholera jasna - mruknęła do siebie, jednak dziewczyna to usłyszała.

- Et ni powinna tak się wyrażiać.

- Chcesz? - zapytała brunetka Syriusza, podając mu swój pucharek z lodami. - Ja już nie dam rady.

- Pew...

- I ni powinna wibrzidzać!

- Tak? - zapytała wściekle Lotta. - A ty co robisz? Ici à 'Ogwart, la nourriture est difficile à digérer! À Beauxbatons est mieux!

Słysząc tę wypowiedź szatynka i wszyscy, którzy siedzieli najbliżej brunetki spojrzeli na nią zszokowani.

- Tu est parle français? - zapytała Manon.

- Oui, je parle français - warknęła, wstając. Już miała odejść od stołu, ale dodała jeszcze: - Z tego, co kojarzę prawdziwa dama nie powinna obgadywać innych, a w dodatku używając do tego słowa putain. Oui, je comprends chaque mot que tu dites à propos de moi.

Francuzka spojrzała za oddalającą się brunetką zaskoczona, że tamta nie dość, że rozumiała każde słowo, to jeszcze wiedziała jak dziewczyna nazywała ją w gronie koleżanek.

Akuna i Syriusz poderwali się i poszli za nią. Dogonili ją dopiero na szóstym piętrze. Chłopak złapał ją za nadgarstek, zatrzymując się czym sprawił, że dziewczyna zatoczyła się do tyłu. W ostatniej chwili ją podtrzymał i dzielnie zniósł mordercze spojrzenie, które posłała w jego kierunku.

- Co ty taka poddenerwowana? - zapytał. - Od momentu, kiedy Czara Ognia mnie wybrała zaczęłaś się bulwersować o byle co.

Lotta wyrwała rękę z jego uścisku i zmierzyła go spojrzeniem od góry do dołu i z powrotem. W końcu westchnęła i zerknęła na Akunę, która nieumiejętnie starała się zakryć uśmieszek.

- A ty czego tak się szczerzysz? - syknęła, domyślając się odpowiedzi.

Czarnowłosa złapała siostrę za rękę i odprowadziła ją kawałek od Syriusza. Kiedy znajdowały się w takiej odległości, że nie mógł ich usłyszeć powiedziała, ledwo powstrzymując się przed parsknięciem śmiechem:

- Jesteś zazdrosna, Lot.

Słowa te chyba dopiero po chwili trafiły do brunetki, bo dopiero po kilku sekundach zareagowała. Zwęziła oczy w wąskie szparki, zacisnęła usta i cała się spięła.

- Niby o co? - wysyczała przez zaciśnięte zęby.

- Nie o co, ale o kogo - odparła wesoło Akuna. - O Syriusza, idiotko - dodała z westchnieniem, kiedy bliźniaczka uniosła brew.

Czarnowłosa myślała, że Lotta zacznie zaprzeczać jednak ona tylko wybuchnęła śmiechem. Zgięła się w pół i śmiała przez dobre kilka minut.

- Na prawdę tak sądzisz? - zapytała, kiedy się uspokoiła, jednak dalej wyraźnie rozbawiona.

- Tak - odparła jej twardo siostra, jednocześnie uśmiechając się.

Syriusz przyglądał im się z pewnej odległości. Kiedy Lotta zaczęła się śmiać, a Akuna chwilę potem jej zawtórowała poczuł dziwny smutek i coś w rodzaju zazdrości. Nie był w stanie zrozumieć dlaczego, dopóki starsza nie zarzuciła siostrze ręki na ramię. To sprawiło, że nie wytrzymał i odszedł. Cieszył się, że Lotta znowu była z bliźniaczką. Ale odczuwał brak swojej.

Zaklęta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz