- A ty, Siriusz, tu est maqnifique! - zawołała szatynka, która dosiadła się do Huncwotów, siadając na przeciwko Lotty.
Brunetka słysząc ten tekst już kolejny raz tego dnia przewróciła oczami i wpakowała do ust całą łyżkę porcji lodów, żeby nic nie powiedzieć. Jednak Manon dało to kolejny powód, by się do niej przyczepić.
- Oj, prawdziwa dama ni powinna tak jeści. Powinna petites portions. - Lotta pomyślała, że zaraz Francuzkę udusi.
- Cholera jasna - mruknęła do siebie, jednak dziewczyna to usłyszała.
- Et ni powinna tak się wyrażiać.
- Chcesz? - zapytała brunetka Syriusza, podając mu swój pucharek z lodami. - Ja już nie dam rady.
- Pew...
- I ni powinna wibrzidzać!
- Tak? - zapytała wściekle Lotta. - A ty co robisz? Ici à 'Ogwart, la nourriture est difficile à digérer! À Beauxbatons est mieux!
Słysząc tę wypowiedź szatynka i wszyscy, którzy siedzieli najbliżej brunetki spojrzeli na nią zszokowani.
- Tu est parle français? - zapytała Manon.
- Oui, je parle français - warknęła, wstając. Już miała odejść od stołu, ale dodała jeszcze: - Z tego, co kojarzę prawdziwa dama nie powinna obgadywać innych, a w dodatku używając do tego słowa putain. Oui, je comprends chaque mot que tu dites à propos de moi.
Francuzka spojrzała za oddalającą się brunetką zaskoczona, że tamta nie dość, że rozumiała każde słowo, to jeszcze wiedziała jak dziewczyna nazywała ją w gronie koleżanek.
Akuna i Syriusz poderwali się i poszli za nią. Dogonili ją dopiero na szóstym piętrze. Chłopak złapał ją za nadgarstek, zatrzymując się czym sprawił, że dziewczyna zatoczyła się do tyłu. W ostatniej chwili ją podtrzymał i dzielnie zniósł mordercze spojrzenie, które posłała w jego kierunku.
- Co ty taka poddenerwowana? - zapytał. - Od momentu, kiedy Czara Ognia mnie wybrała zaczęłaś się bulwersować o byle co.
Lotta wyrwała rękę z jego uścisku i zmierzyła go spojrzeniem od góry do dołu i z powrotem. W końcu westchnęła i zerknęła na Akunę, która nieumiejętnie starała się zakryć uśmieszek.
- A ty czego tak się szczerzysz? - syknęła, domyślając się odpowiedzi.
Czarnowłosa złapała siostrę za rękę i odprowadziła ją kawałek od Syriusza. Kiedy znajdowały się w takiej odległości, że nie mógł ich usłyszeć powiedziała, ledwo powstrzymując się przed parsknięciem śmiechem:
- Jesteś zazdrosna, Lot.
Słowa te chyba dopiero po chwili trafiły do brunetki, bo dopiero po kilku sekundach zareagowała. Zwęziła oczy w wąskie szparki, zacisnęła usta i cała się spięła.
- Niby o co? - wysyczała przez zaciśnięte zęby.
- Nie o co, ale o kogo - odparła wesoło Akuna. - O Syriusza, idiotko - dodała z westchnieniem, kiedy bliźniaczka uniosła brew.
Czarnowłosa myślała, że Lotta zacznie zaprzeczać jednak ona tylko wybuchnęła śmiechem. Zgięła się w pół i śmiała przez dobre kilka minut.
- Na prawdę tak sądzisz? - zapytała, kiedy się uspokoiła, jednak dalej wyraźnie rozbawiona.
- Tak - odparła jej twardo siostra, jednocześnie uśmiechając się.
Syriusz przyglądał im się z pewnej odległości. Kiedy Lotta zaczęła się śmiać, a Akuna chwilę potem jej zawtórowała poczuł dziwny smutek i coś w rodzaju zazdrości. Nie był w stanie zrozumieć dlaczego, dopóki starsza nie zarzuciła siostrze ręki na ramię. To sprawiło, że nie wytrzymał i odszedł. Cieszył się, że Lotta znowu była z bliźniaczką. Ale odczuwał brak swojej.
CZYTASZ
Zaklęta
FanfictionJedyna osoba, która wiedziała cokolwiek o Voldemorcie została zaklęta w kamieniu... Hommeltton uciekł z Hogwartu do swego pana, gdzie został ukarany. Syriusz przyjmuje wątpliwą pomoc w nadziei, że uda mu się odczarować Lottę. Ostatnie zadanie niesie...