Okej... Wystarczy teraz po cichu pójdę do pokoju, tak aby tata mnie nie zobaczył w bluzie Luki. Już wchodziłam do pokoju, gdy ktoś położył mi dłoń na ramieniu.
-Co to był za chłopak? Kogo to bluza? Czy to jego? Gdzie są twoje ubrania?- usłyszałam głos taty. Odwróciłam się do niego i widać było że nie jest zadowolony.
-Był to chłopak z którym robię projekt, przyjdzie do nas w czwartek. Tak to jego bluza, wpadłam do wody i dał mi suche ubrania. W czwartek przyniesie mi moją bluzę i bluzkę. Mogę już iść spać? Jestem zmęczona.- odpowiedziałam i weszłam do pokoju zamykając drzwi mówiąc tylko dobranoc.
Zdjęłam bluzę i położyłam na krześle. Przebrałam się w koszule nocną i wyszłam na balkon. Widać z niego cały Paryż. Westchnęłam. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do mamy. Jak zwykle "Linia zajęta". Teraz Adrien.
-Nie mogę teraz rozmawiać, zostaw wiadomość.
Znowu. Adrein, mama... Jestem sama. Całkiem sama.Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Nikt się o mnie nie martwi. Tata ma coraz mniej czasu. Sabrina ma nowe przyjaciółki kujonki. Jestem sama. Podeszłam do teleskopu i zaczęłam oglądać ludzi. Wiem dziwne zajęcie, ale zawsze tak robię gdy mam zły humor. Ta pani ma brzydką sukienkę, ta brzydkie włosy. FU! Jaki grubas! Fu! A ty masz brzydką bluzę. Fuj jaka brzydka laska. Zatrzymałam wzrok na łódce Luki i Juleki. Przez teleskop zauważyłam Luke grającego na gitarze. Patrzyłam długo na niego, nagle podniósł wzrok i patrzył prosto na mnie. Szybko oddaliłam się od teleskopu i weszłam do pokoju. Raczej mnie nie zobaczył, co nie? Położyłam się na łóżku. Poczułam wibracje obok. Dostałam SMS'a od Luki.
OD: Luka
Ładnie tak podglądać ludzi? ;-)
Ups...
DO: Luka
Oglądałam gwiazdy i przez przypadek zobaczyłam ciebie.
OD: Luka
Ta jasne. Obserwowałem cię od dłuższego czasu. Nie masz nic na swoją obronę.
Przyznaj że chciałaś zobaczyć jak gram na gitarze ;)
Do: Luka
Oczywiście! Ja tylko marze o tym, aby cię zobaczyć!
OD: Luka
W czwartek przyniosę gitarę abyś mogła sobie popatrzeć ;)- lekko się uśmiechnęłam.
A tak szczerze czemu one cię tak męczą?
DO: Luka
Nie twoja sprawa
OD Luka:
Chloe...
Daj sobie pomóc
Do: Luka
Nie potrzebuje pomocy.
OD: Luka
Chloe... Widziałem jak płaczesz. Też mam teleskop.
Co się stało?
DO: Luka
Nieważne
OD: Luka
Ważne. Chcesz mieć przyjaciół? To musisz zaufać. Mi możesz. Serio. Nie wiem czemu, coś ciągnie mnie aby cie lepiej poznać. Dobranoc Chloe...
P.S. Ładnie ci w piżamie ;)
🐝🐝🐝
Lekcja matematyki. Czy może być coś gorszego? Tak może lekcja hiszpańskiego. Z matmy nic nie rozumiem i nie umiem się skupić. Tym bardziej że w głowie siedzi mi SMS od Luki. Co za zboczeniec. Podgląda mnie gdy jestem w piżamie. Lekcja dobiegła końca. Udałam się pod sale gdzie mam francuski. Oparłam się o ścianę i zaczęłam przeglądać insta.
-Jak tam po kąpieli Chloe?- przede mną stała Julie.- Kim był ten chłopak? Twoja nowa miłość? Znudził ci się już Adrien?- zaczęła się śmiać.
-Nie Julie, ten chłopak nic dla mnie nie znacz. A Adrien jest tylko przyjacielem.- odpowiedziałam.
-A co z twoją mamą? Przyjechała?- spytała z wrednym uśmiechem.
-Nie, ale przyjedzie w piątek i zabierze mnie do Nowego Jorku na weekend. I co zazdrościsz?- uśmiechnęłam się zwycięsko.
-Jeśli w ogóle przyjedzie niech zabierze cię tam na zawsze.- odeszła.
Wredna małpa.
Zaczęła się lekcja. Usiadłam jak zawsze w pierwszej ławce. Wyjęłam książki i zaczęłam patrzeć przez okno.
-Mogę z tobą usiąść?- spytała Juleka.
-Nie- odpowiedziałam, ale przypomniały mi się słowa Luki- Juleka. Jeśli chcesz to możesz.
Czarno włosa uśmiechnęła się i usiadła obok. Nauczycielka po chwili weszła do klasy i zaczęła prowadzić lekcje. Po lekcji jest przerwa obiadowa. Jestem głodna jak wilk, ponieważ na śniadanie zjadłam tylko jabłko. Lekcja dobiegła końca, a cała klasa pędem pobiegła w stronę stołówki aby nie stać długo w kolejce.
Udało mi się być piąta i dość szybko dostałam obiad. Rosół, którego nie zjem bo nie lubi zup, frytki, jakieś warzywa i nuggetsy z kurczaka.Usiadłam przy stoliku obok okna. Wyjęłam z torby butelkę wody i zaczęłam jeść.
-Mogę się dosiąść?- spytała Juleka.
-Tak...- dziewczyna usiadła naprzeciwko mnie.
-Jak tam projekt?
-Nawet spoko.
-Luka powiedział mi co się wczoraj wydarzyło. Nie przejmuj się Julie. Nie od dziś taka jest.
-Ta.- włożyłam frytkę do buzi.- Zastanawiam się jak ty wytrzymujesz mieszkanie na łódce. Ja bym nie umiała.
-Jest fajnie. Jak byłam mała razem z Luką bawiliśmy się w piratów. Nasza mam do teraz mówi do każdego marynarzu .- zaśmiała się.
-Moja mama bardzo rzadko mnie odwiedza, ale przyjedzie w weekend.
-Idę dziś do kina z Rose, Mylene i Alix. Chcesz iść z nami?
- Nie mogę... muszę się pakować.
-A jutro nie możesz się spakować?
-Nie, Luka do mnie przychodzi.
-Rozumiem.
🐝🐝🐝
Okej... mam tylko trzy walizki na ten weekend. W jednej bluzki i kosmetyczka, w drugiej spodnie i bielizna, w trzeciej sukienki i spódniczki i bikini. Całe pakowanie skończyłam o 24. Spakowałam tylko 1/10 mojej szafy. Jak byłam w Hiszpanii miałam ze sobą 1/4. Spakowałam cztery pary butów do najmniejszej walizki i byłam gotowa.
WESOŁYCH ŚWIĄT!
CZYTASZ
P.S. Żegnaj Chloe...
Romance"-Zostaw mnie!- Powiedziałam przez łzy. Nic nie odpowiedział tylko dalej mnie obejmował od tyłu w tali.- Luka zostaw mnie...- Odwróciłam się do niego przodem i zaczęłam walić pięściami w jego tors.- Puść mnie!- Po chwili zaczęłam jeszcze bardziej pł...