Za wcześnie?

31 1 2
                                    

Kiedy usłyszałam, że drzwi się zamknęły szybko zbiegłam na dół.
Kiedy zobaczyłam Treka, który leży an podłodze i zwija się z bólu myślałam, że się rozpłaczę. Nagle spojrzał się na mnie i powiedział prawie szeptem ,, Lód''. Spojrzałam się na niego nie bardzo wiedząc o co mu chodzi lecz w końcu do mnie doszło, że on chce żebym ja wzięła lód. Pobiegłam do kuchni i zobaczyłam wielką lodówkę a na górze zamrażarkę, w której znajdował się worek lodu. Wzięłam go na ręce i poszłam do Treka. Poszłam dlatego, że nie mogłam podbiec bo lód był za ciężki.
- Połóż go tutaj- powiedział bardzo cicho
- Dobrze- odpowiedziałam i zajęłam się chłopakiem.
- Czy dasz radę wstać z moją pomocą?
- Chyba tak- po tych słowach wstał a później ja pomogłam mu dojść do salonu, który był zaraz obok. Trek położył się na kanapie i usnął a ja siedziałam przy nim. Mijały godziny a ja zrobiłam się głodna. Zauważyłam na stole jabłko wiec stwierdziłam, że nic się nie stanie gdy je sobie zjem.

2 Godziny później
Byłam już zmęczona. Chciałam iść jak najszybciej spać. Moje marzenie jednak nie mogło zostać spełnione, ponieważ ktoś zaczął pukać do drzwi. Było to podejrzane bo kto przychodzi do kogoś o godzinie 24? Nie mam pojęcia. Wolnym krokiem podeszłam do drzwi i przez mały otwór zobaczyłam, że stoi tu chłopak. Wysoki brunet z zielonymi oczami. Lekko uchyliłam drzwi i spojrzałam na niego nie pewnie.
- Cześć- powiedział- czy mój durny brat był tak głupi, że sprzedał dom- zaśmiał się
- Nie on jest w salonie- chłopak spojrzał na jak na nienormalną ale co było dziwnego w tym co powiedziałam? Nie wiem. Chciałam mu wszystko wytłumaczyć ale on miał inny plan. Lekko mnie odepchnął i wszedł. Zamknęłam drzwi i poszłam za nim. Poszedł do salonu a jak tylko zobaczył Treka leżącego na kanapie z lodem na brzuchu był w nie małym szoku. Szybko odwrócił się w moją stronę powiedział.
- Czy ty mu coś zrobiłaś?
- Nie to nie ja jakiś facet tutaj był i to on mu to zrobił.
- Jak ten facet wyglądał?
- Nie mam pojęcia. Trek kazał mi iść na górę ale po głosie wywnioskowałam, że to był jakiś facet.
- Dobra będzie trzeba to załatwić. A tak w ogóle jestem Mark brat Treka.
- Melanie
- Skąd tu się wzięłaś?
Schyliłam głowę i popatrzyłam się na podłogę. Nie chciałam o tym mówić ale z jednej strony myślałam, że powinnam. Ze skuloną głową powiedziałam
- Kupił mnie
- Co? Jak to cię kupił? Po co ?
- Nie wiem ale powiedział, że chciał mnie uratować z tego miejsca w którym byłam
- Czyli gdzie?
- Zostałam porwana- powiedziałam a do moich oczu zaczęły napływać łzy
- Ej mała nie płacz. Jesteś już bezpieczna- powiedział i przytulił się do mnie jak miś.
- Chciałabym gdzieś pojechać. Poczuć wolność i zapach trawy. Mark uśmiechnął się do mnie i powiedział
- Możemy gdzieś pojechać razem tylko jaj Trek dojdzie do siebie- powiedział
- Chętnie się gdzieś z tobą wybiorę
- Więc jesteśmy umówieni a teraz musze się zająć moim bratem a ty powinnaś iść się położyć
- Dzięki- odpowiedziałam i poszłam na górę położyć się do swojego przynajmniej wydaje mi się, że mojego łóżka.

Cześć misie❤️ Kolejny rozdział księżniczki🙂 Mam nadzieje, że wam się podoba🙃 Będę starała się pisać coraz lepsze rozdziały☺️ Chce was jeszcze poinformować, że kolejny rozdział pojawi się dopiero w piątek( 28 grudnia 2018 roku) ponieważ święta chce spędzić z rodziną🎄
Papatki i wesołych świąt☺️⭐️

KsiężniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz