8. Wyobrażenie - Harvey i Martinus

79 12 10
                                    

Wyobrażenie dla szmataxd 

Z wielką przyjemnością napisałam tę część. I wszystkiego najlepszego dla Maxa i Harvey'ego! <3


P.O.V Klaudia

Cześć! Nazywam się Klaudia i może krótko się opiszę. Moje życie jest zdecydowanie dziwne i pokręcone. Od małego bobasa przyjaźnię się z Martinusem. To chyba przeznaczenie, bo nawet urodziliśmy się tego samego dnia i roku. Mamy tak wiele wspólnych wspomnień. Takie, które mnie rozśmieszają i takie, o których wolałabym zapomnieć. Przeszliśmy w życiu naprawdę dużo i nic nas nie złamało, ale to tylko dlatego, że byliśmy cały czas razem. Najcięższym okresem w moim życiu była śmierć taty. Miałam z nim wspaniały kontakt. Lepszego ojca nie mogłam sobie wymarzyć. Złośliwy nowotwór płuc zabrał mi go w moje 13. urodziny, których, swoją drogą, nie zapomnę do końca życia. Mój tato palił odkąd pamiętam i, tak samo odkąd pamiętam, nie podobało się to mamie i mnie. Po tym przykrym wydarzeniu moja przyjaźń z Martinusem bardzo się rozwinęła. Właściwie, nie był już dla mnie jak przyjaciel, tylko jak brat. W nasze 14. urodziny poznaliśmy Harvey'ego i bardzo go polubiliśmy. Świetnie się z nim dogadywaliśmy. Codziennie wieczorem rozmawialiśmy na wideoczacie i snuliśmy plany dotyczące naszych wspólnych wakacji. Wiedzieliśmy, co chcemy zrobić - podróżować, a naszym celem konkretnie było Miami. Nie było to aż takie trudne, bo Martinus miał wuja w Stanach. Wystarczyła jedynie zgoda rodziców i trochę więcej pieniędzy. Jednak sam fakt, że przygotowujemy się do takiej wyjątkowej przygody, sprawiał nam dużo frajdy.

Udało się to dwa lata później. Plan wypalił. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Jednak przed wylotem sporządziliśmy z Martinusem "Listę Rzeczy Zakazanych". Właściwie to mój przyjaciel był pomysłodawcą, ja tylko skrupulatnie spisywałam zasady, które były dla mnie niedorzeczne. Nie kłóciłam się o to, ponieważ wiedziałam, że Martinus jest uparty jak osioł, a co za przyjemność spędzać wakacje z kimś naburmuszonym? Lista ta brała pod uwagę wiele życiowych aspektów a najważniejsza z zasad brzmiała: "Pod żadnym pozorem nie możesz zakochać się w przyjacielu". Wiedziałam, że miłość przyjaciół, gdzie drugie nie odwzajemnia uczucia, to najgorsze co może być, więc nie miałam takiego zamiaru.

Byłam bardzo podekscytowana na myśl, że po raz pierwszy zobaczę Harvey'ego. Polecieliśmy z Martinusem do Londynu, gdzie go spotkaliśmy. Wspaniała chwila. Zupełnie inaczej sobie ją wyobrażałam, ale taka, jaka była w rzeczywistości, podobała mi się zdecydowanie bardziej. Z Londynu wyruszyliśmy do Ameryki. W gorącym Miami spędziliśmy półtora tygodnia. W tym czasie, z trudem przyznaję, zauroczyłam się Harvey'm. To nie była już tylko przyjaźń, tylko coś więcej. Przynajmniej w moim odczuciu. Odrzucałam jednak tę myśl ze względu na listę i Martinusa. Miłość w przyjaźni? Nic dobrego.

Trudno było jednak mi powstrzymać swoje uczucia, dlatego rozmawiałam z Harvey'm więcej za plecami Martinusa. Teoretycznie, to nie była tajemnica, ale nie wyjawiłam tego faktu mojemu staremu przyjacielowi. On chyba się niczego nie domyślał. To dobrze.

Rok później powtórzyliśmy nasze wakacje. Z tym wyjątkiem, że polecieliśmy do pięknego, upalnego Miami na 3 tygodnie i towarzyszyła nam koleżanka Harvey'ego. Za każdym razem, gdy widziałam ją stykającą się z Harvey'm prawie trafiał mnie szlag. Chorobliwa zazdrość? Chyba tak. Oczywiście nadal wypierałam się swoich uczuć. Byliśmy tylko przyjaciółmi. Każdy dzień wyglądał jak... normalny dzień.

-Cholera jasna! Dostałam okresu i nawet nie mam podpasek! -wykrzyczałam zła. Było to trzeciego dnia pod wieczór. Myśl, że przez najbliższy tydzień nie będę mogła korzystać z uroków kąpieli w oceanie doprowadzała mnie do szału.

Marcus and Martinus, Max and Harvey - wyobrażeniaWhere stories live. Discover now