10. Wyobrażenie - Harvey

39 7 0
                                    

Wyobrażenie na prośbę  LiveMyLifeHoney

Z wielką przyjemnością napisałam dla Ciebie to wyobrażenie! Mam nadzieję, że choć trochę spełniłam Twoje oczekiwania <3

(wiem, że jestem kiepska w pisaniu "romantycznych" scen, wybaczcie)


P.O.V Clary

-Jak już pewnie wiecie i zauważyliście, do naszej klasy dołączyły w tym roku dwie nowe uczennice. Chciałabym was prosić, abyście się krótko przedstawiły uważnie patrzącymi na was w tym momencie dziewczętom i chłopcom. Na początek może... Tatyana? Tak, Tatyana, proszę cię, opowiedz coś o sobie -powiedziała nauczycielka, która na pierwszy rzut oka wydawała się charakteryzować wielkim dystansem do świata i siebie a także niewybrednym poczuciem humoru. Następnie ustąpiła swoje zaszczytne miejsce niskiej blondynce. -Clary, twoja kolej.

Stanęłam po środku klasy na podwyższeniu i powiedziałam o sobie kilka krótkich zdań. Tak mi się przynajmniej wydawało, że zajęło mi to maksymalnie minutę, dlatego nie rozumiałam, dlaczego nauczycielka najpierw chrząkała a potem przerwała mi moją wypowiedź i kazała zająć miejsce. Mój wzrok od razu padł na ładną, troszkę przy masie szatynkę. Wyglądała na sympatyczną i otwartą dziewczynę. Wiedziałam, że się dogadamy.

-W imieniu wszystkich tu zgromadzonych bardzo dziękuję, że zajęłaś 6 minut lekcji. Sally jestem -powiedziała i wyciągnęła rękę.

-Ile?! W mojej głowie trwało to 50 sekund. Miło cię poznać -uśmiechnęłam się szczerze.

-Cześć Tatyana! Jestem Harvey -przedstawił się chłopak siedzący w ławce przed nami.

-Clary -poprawiłam go.

-Och, przepraszam. Wyglądasz jak biedroneczka.

-To miał być komplement? -spytałam, podnosząc brwi. Z trudem powstrzymałam się od wybuchnięcia śmiechem.

-Jesteś w tym strasznie kiepski, brachu -stwierdził ławkowy sąsiad Harvey'ego i poklepał go po ramieniu.

-Hej! -nauczycielka skupiła na sobie uwagę wszystkich uczniów. -Rozumiem, że jesteście bardzo zaciekawieni nowo przybyłymi osobami, a dziewczyny chcą nawiązać pierwsze znajomości, ale może nie w tym momencie.

Po słowach prowadzącej popatrzyliśmy się na siebie z Harvey'm i obdarzyliśmy uśmiechem, po czym wróciliśmy do skrupulatnego notowania. Po chwili otrzymałam od chłopaka krótki liścik.

"Skoro jesteś tu nowa, to zapewne jeszcze się nie orientujesz w naszej szkole. Co powiesz na to, żebym cię oprowadził na przerwie?

                                                                                                                                                    Harvey"

Kiedy Harvey na mnie spojrzał, pokiwałam twierdząco głową. Po sekundzie zorientowałam się, że Sally patrzy na mnie w dziwny sposób.

-Coś nie tak? -spytałam.

-Lepiej uważaj -ostrzegła mnie szatynka, przybliżając się. -Harvey i jego brat bliźniak - Max - są dość rozpoznawalni w Wielkiej Brytanii. W naszej szkole zna ich każdy i nie jest to do końca takie fajne, jak mogłoby się wydawać. Mają prze-rą-ba-ne. Nie znajdziesz w szkole więcej niż 20 dziewczyn, które na nich nie lecą. Oczywiście rozumiesz, co mam na myśli, mówiąc "lecą". Gdyby nie byli tacy popularni, to zalotniczek mieliby o 95% mniej. Teraz nawet te laski w związku rzuciłyby swoich dotychczasowych partnerów, jeśli okazałoby się, że mają zapewnioną posadę dziewczyny Maxa lub Harvey'ego. Właściwie, im obojętne, który będzie ich chłopakiem. Ważne, żeby na nazwisko miał Mills. Trudno im znaleźć kolegów w szkole, bo płeć męska jest zazdrosna o to, że baby świrują na punkcie bliźniaków. Taki wiek. Kiedyś byli jak normalni nastolatkowie. Mówię tu o kontaktach z dziewczynami. Siedzieli razem w ławce, obejmowali je, dawali buziaki, uśmiechali się, czasami flirtowali, a teraz wszystko sprowadza się do rozmowy z ograniczonymi gestami. Tak jest od mniej więcej trzech lat, czyli od kiedy była drama na całą szkołę a połowa się ze sobą pokłóciła. Wylała się ogromna fala hejtu na dziewczyny, z którymi Max i Harvey się zadawali, a także na nich samych. Teraz wolą nie prowokować innych do sensacji z niczego i wszelkie kontakty z damami zachowują w tajemnicy. Trudno wbić się do ich kręgu. Wiesz, nigdy nie wiadomo, jakie są twoje prawdziwe zamiary.

Marcus and Martinus, Max and Harvey - wyobrażeniaWhere stories live. Discover now