Czas na testament ('-'*)

439 23 11
                                    

~9 mies. później~

Czułem się jak wielka piłka... Balon... Pączek... Otyły grubas ಠ_ಠ. Nie dałem rady już praktycznie chodzić nie wspominając o sprzątaniu czy nawet o zawiązaniu głupich butów. Niemcy mnie we wszystkim wyręczał. Co prawda chciałem zrobić mu piekło ale bez przesady. Czułem się jak niepełnosprawny człowiek. Naszczęście to był już 9 miesiąc... Czekaj... O ku*wa. To oznacza, że w tym miesiącu będę rodził?! (Brawo Polska, odkryłeś Amerykę ಠ_ಠ👏 (dop.autorki)). Mega się bałem. Przecież to... Boli. A co jeśli umrę?!
-Niemcy!!! -krzyknąłem z salonu.
-RODZISZ?! -Niemcy wbiegł do salonu niczym Grażyna do sklepu na przeceny.
-Nie na szczęście.
-Ufff... Nie strasz mnie... Musisz się wstrzymać z porodem z jakieś 3 dni co najmniej, ponieważ samochód się zepsół.
-Ta... Jasne... Daj mi kartkę i długopis.
-Yyyyy... A po co ci? Pamiętnik ci się skończył?
-Nie... Testament będę pisał.
-Was?! A po co ci testament.
-Żeby podarować ci w spadku dziecko -,-.
-... Ty się dobrze czujesz?
-Dawaj kartkę i długopis. -Niemcy podał mi te rzeczy i usiadł koło mnie.
-A więc... Yyyy... Jak się pisze testament?
-A skąd mogę to wiedzieć?
-Ugh... Dobra napisze prosto z mostu.
"No to tak
Niemcom pragnę podarować dziecko nasze jednorodzone lub dzieci (tak... Nie wiedzieliśmy czy to będzie jedno dziecko czy bliźniaki... Chcieliśmy mieć niespodziankę) i budę..."
-Po co mi buda?
-Żebyś miał gdzie spać, a przypominam, że dom oddałeś Węgrom i Austrii, bo ich był za mały.
-A ten dom...?
-Cicho
"... Dom natomiast powieżam Węgrom razem z całym dobytkiem. Dziecko/dzieci mają prawo tam mieszkać."
-Po co im dwa domy?
-Żebyś miał głupie pytanie.
-Eh...
-Kontynuując
"Rosja dostanie patelnie na USA, Francja patelnie na Niemcy"
-Ona mnie nią zabije!
-To chyba dobrze, nie sądzisz?
-Eh... Z kim ja żyje...
-Ze mną kochanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)~
"Ukraina i Białoruś otrzymują dziewidztwo Litwy na współek"
-Czy ja oczymś nie wiem?!
-Ojjjj jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°). A tak na serio to Litwa jest moją siostrą więc to jest logiczne, że należy do mnie... W pewnym sensie. Wiesz o co mi chodzi.
-Powiecmy...
"Wielka Brytania natomiast dziedziczy po mnie bilet na odwyk, bo jest uzależniony od herbatki. Czechy i Słowacja natomiast pokrywają koszty mojego pogrzebu.
Dziękuje do widzenia"
-I już. -położyłem kartkę z zadowoleniem na stolik.
-To ja ten... No... Pójdę naprawiać samochód.
-No ok -Niemcy poszedł, a ja skierowałem wzrok na telewizor. Nagle poczułem ból. Złapałem się za brzuch i mocno zamknąłem powieki. Czułem, że rodzę.
-N-NIEMCYYYY!!!
-Ugh... Czego znowu... -Niemcy przyszedł lekko znudzony. Pewnie myślał, że znowu chce jakieś bzdety.
-RODZE KU*WA!
-Nie żartuj proszę.
-KU*WA NIEMCY!!! -po tych słowach krzyknąłem z bólu.
-Nie żartujesz? Rodzisz?!  SERIO?!!! CZEKAJ IDĘ PO SAMOCHÓD!
-SAMOCHÓD JEST ZEPSUTY CYMBALE!
-Ah tak, tak... Yyyyy... ZADZWONIĘ PO WĘGRY!! -Niemcy wziął telefon i wybrał numer do brata.- nosz kur... Nie odbiera!! Czekaj. NIE RUSZAJ SIĘ NIGDZIE IDĘ PO NIEGO!!
-NO CIEKAWE GDZIE KU*WA PÓJDĘ. POLECE ZRYWAĆ KWIATKI NA ŁĄCE. -zwijałem się z bólu, gdy przez ten czas Niemcy szukał pomocy. Po paru minutach przyszedł z Rosją. Kolejny debil, który nie miał samochodu akurat teraz. Nie było mowy już o żadnym szpitalu. Musiałem rodzić w domu.

~8 godzin później --> 18:18 ( ͡ ° ͜ʖ ͡°)~

Leżałem w szpitalu. Lekarze musieli zbadać mnie i uwaga, uwaga... Dzieci! Urodziłem bliźnięta. Były mega słodkie no i co najważniejsze - zdrowe.
Spojrzałem na Niemcy. Był zmęczony tą całą sytuacją tak samo jak ja, ale za to szczęśliwy. Rosja natomiast... Eh... Pielęgniarki musiały mu dać środki uspokajające, ponieważ biegał po całym szpitalu i każdemu oświadczał, że został wujkiem bliźniąt. Teraz może i siedział spokojnie na dupie i lekko przesypiał, ale ciągle gadał, że będzie ich uczył jak pić wódkę i gadać po rusku (oczywiście mowa tu o przekleństwach).
Nagle do sali wparadował Węgry. Wyglądał, jakby ktoś go wyjął prosto z łóżka o 3 nad ranem.
-Spóźniłem się...? -powiedział zmęczonym głosem.
-Tak, ale nie dużo. Spóźniłeś raptem o... 8 godzin -,- -powiedział Niemcy z ironią w głosie. Węgry tylko na chwilę zmarszył brwi po czym upadł na podłogę. Razem z Niemcem przestraszyliśmy się, ale Węgrom nic się nie stało. Biedak był tak padnięty, że usnął. Spojrzałem tylko na Niemcy, który lekko zaczął się śmiać. Też lekko parsknąłem śmiechem, po czym spoważniałem odrobinę i zacząłem przysypiać. Niemcy widząc to spojrzał się na mnie z troską.
-Śpij kochanie... Ja pójdę zobaczyć co tam u maluchów. -po tych słowach pocałował mnie w czoło, a ja usnąłem.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Tak wiem, piękny i jakże pomysłowy tytuł. Ahhh tylko mi pozazdrościć kreatywności QwQ.
Tak wgl zapraszam to czytania mojej nowej książki "I n n i". Opowieść jest związana trochę z countyhumans (postacie pochodzą z różnych krajów).
Także ten... No...

Rysunki qwq

Macie GerPol'a (chłopca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Macie GerPol'a (chłopca... Tak, zrobiony na podstawie tamtego rysunku). Awwww on jest taki słodkiiii OwO ♥♥♥
Dziewczynka będzie możliwe, że jutro.

Polska aka pączek qwq

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polska aka pączek qwq

A teraz dobranoc UwU ♥

PS. Jak zwykle przepraszam za błędy... Jeżeli są, to je wkrótce poprawie qwq.

~818 słów~

×Pamiętnik×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz