6

1.6K 105 50
                                    

— Może nie jest to pałac księcia, ale przynajmniej książę mieszka sam — powiedział Aomine, otwierając drzwi do mieszkania.

— Nie każdy książe mieszka w pałacu — powiedziała blondynka, uśmiechając się do chłopaka i wchodząc do środka. Obrzuciła wnętrze szybkim spojrzeniem i zdjęła buty. Kurtkę powiesiła na wieszak na ścianie i weszła głębiej do mieszkania. Rozejrzała się po skromnym salonie i kuchni. Wnętrze było urządzone skromnie, ale nie z powodu braku funduszy. Było ładnie. Tak jakby właściciel po prostu nie potrzebował ozdób i pierdółek, zajmujących niepotrzebnie miejsce. Według blondynki, pasowało to do Daikiego wręcz idealnie.

— Podoba mi się — powiedziała po chwili i uśmiechnęła się, widząc zbliżającego się do niej chłopaka.

— Tak? — spytał zmysłowo, kładąc dłonie na jej biodrach.

— Tak — powiedziała, zarzucając mu ręce na szyję. Aomine wpił się zachłannie w jej usta, całując blondynkę, jakby świat miał się za chwilę skończyć. Dziewczyna odwzajemniała pocałunki chłopaka, bawiąc się jego włosami.

Koszykarz wziął ją na ręce, bezkarnie kładąc dłonie na jej pośladkach. Nie przerywając pocałunku, ruszył w stronę swojego pokoju. Ułożył dziewczynę na ciemnoniebieskiej pościeli i uśmiechnął się zalotnie.

Blondynka przygryzła wargę, unosząc lekko kącik ust i zaczęła sprawnie rozpinać koszulę chłopaka. Aomine nie pozostał jej dłużny. Bez problemu rozpiął zamek jej spodni i zsunął je z bioder dziewczyny, uwalniając jej kostki ze zbędnego materiału. Dziewczyna korzystając z okazji usiadła na łóżku i zciągnęła koszulkę przez głowę. Aomine równie szybko pozbył się swojej koszuli, pozostając w samym krawacie i spodniach od mundurka. Blondynka uśmiechnęła się do niego słodko i zaczęła rozpinać jego pasek, podczas gdy koszykarz sunął palcami po udach dziewczyny w górę, po talii, aż do zapięcia od stanika.

— Nie rozepniesz go — uśmiechnęła się. — Nawet ja mam z tym problem.

— Ja nie rozepnę? — zakpił chłopak, jedną ręką sprawnie łapiąc za kawałek materiału, a kiedy po trzech próbach zapięcie w końcu puściło, dziewczyna zarumieniła się lekko.

— Nie doceniasz mnie, skarbie — zamruczał jej do ucha, równocześnie sunąc palcami po nagiej skórze dziewczyny. Natsumi jęknęła cicho, odchylając głowę do tyłu.

— Jestem bardziej rozebrana, to nie fair — westchnęła. 

— Nie starasz się — powiedział Aomine. Dziewczyna prychnęła i wróciła do zdejmowania spodni chłopaka, lecz kiedy uporała się z paskiem, Aomine wyprostował się i nie odrywając pożądliwego wzroku od blondynki zrzucił z siebie resztę ubrań. Nachylił się nad nią ponownie i uśmiechnął zalotnie.

— Jakieś życzenia, księżniczko? — zapytał, wsuwając palce pod materiał koronkowej bielizny dziewczyny.

— Chcę żeby to był najlepszy seks w moim życiu, Daiki — wyszeptała. — Niezapomniany.

Aomine uśmiechnął się.

— Nie ma sprawy, ślicznotko — zamruczał i przejechał palcem po kobiecości swojej kochanki. Blondynka jęknęła cicho, poddając się w pełni masującym ruchom chłopaka. Zacisnęła palce na silnych ramionach koszykarza i przygryzła wargę, wzdychając ciężko.

— Tak długo na to czekałem — powiedział chłopak, całując ją w usta.

— Znamy się tydzień — jęknęła, odchylając głowę do tyłu.

— A jednak w tak krótkim czasie doprowadziłaś mnie do szaleństwa — powiedział chłopak, łapiąc w dłoń czarny materiał. — Podnieś te słodkie bioderka, kochanie.

Dziewczyna uniosła się w górę, a Aomine sprawnym ruchem pozbawił ją resztki bielizny. Pocałował jej brzuch, po czym zaczął schodzić coraz niżej, zostawiając na skórze dziewczyny mokre ślady. Blondynka westchnęła z rozkoszy, kiedy koszykarz zaczął pieścić delikatną skórę po wewnętrznej stronie szczupłych ud dziewczyny.

Blondynka wplotła palce we włosy chłopaka i jęknęła, czując na sobie jego wargi.

Natsumi nie mogła znieść tego, co z nią robił. Tego jak całował, jak dotykał, jak pieścił. Jego dłonie delikatnie masowały jej uda podczas, gdy usta... O Boże. Jego usta, język...

— Daiki — jęknęła niemal cierpiętniczo, sprawiając, że chłopak zaprzestał swojej czynności i spojrzał na nią pytająco. Dziewczyna złapała go za krawat, który wciąż wisiał na jego szyi i przyciągnęła go do siebie, całując namiętnie. Jego język wydawał się jeszcze cieplejszy niż zwykle, wargi jeszcze bardziej miękkie, a jego dłonie na jej biodrach, niemal paliły nagą skórę.

— Natsu... — szepnął, odrywając od siebie ich wargi, żeby chociaż przez chwilę móc złapać oddech.

— Bierz mnie — powiedziała pewnie blondynka, a chłopak uśmiechnął się szeroko.

— Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem — powiedział i zsunął z bioder czarne bokserki, które już po chwili wylądowały na podłodze. Dziewczyna zacisnęła palce na ramionach chłopaka, gdy ten tylko się nad nią pochylił i objęła go nogami w pasie, przyciągając bliżej. Jęknęła cicho, gdy Aomine wszedł w nią szybkim ruchem i zagryzła wargi. Chłopak obserwował reakcje dziewczyny, chcąc wyczuć jak daleko może się posunąć. Blondynka zamruczała cicho i odchyliła głowę. Aomine złapał ją za nadgarstki i ułożył je na poduszce nad burzą blond włosów, splatając ich palce ze sobą. Blondynka wbiła paznokcie w grzbiet dłoni chłopaka i jęknęła cicho.

— Jesteś cudowna — wyszeptał jej do ucha, rytmicznie poruszając biodrami. Dziewczyna spojrzała na niego wilgotnymi oczami i uśmiechnęła się lekko.

— Mówiłam już, że oszalałam na twoim punkcie? — zapytała. Aomine wyszczerzył zęby.

— Tak — odparł. — Kilkukrotnie.


Pamiętajmy, że jest trzecia w nocy, a Beth piła. 

Pamiętajmy też, że lemony nie są moją mocną stroną.

Ale enjoy czy coś w tym stylu

~Bethany <3

✔️Ograniczenie prędkości || Aomine Daiki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz