— Cześć, piękna — powiedział Aomine, gdy tylko blondynka podeszła bliżej. Dziewczyna uśmiechnęła się i pociągnęła go za krawat, by złączyć ich usta w szybkim pocałunku.
— Witaj, przystojniaku — odparła. — Jakie plany na dzisiaj?
— Moje dotyczą tylko ciebie, skarbie — uśmiechnął się. Blondynka przygryzła wargę.
— Mam trening — powiedziała. Aomine westchnął ciężko, kładąc dłonie na biodrach dziewczyny i delikatnie przyciągając ją do siebie.
— Daj spokój, piękna — powiedział. — Zapewnię ci taki trening, że nie wstaniesz przez tydzień — zamruczał jej do ucha. Natsumi zachichotała cicho i odsunęła się od chłopaka.
— W sumie chyba pozwolę ci popatrzeć — powiedziała. — A potem... Cóż, potem ty wybierasz rozrywkę.
— Mogę się zgodzić na taki układ — odparł po chwili namysłu. — A kto prowadzi?
— A będziesz grzeczny? — zapytała zalotnie.
— Zawsze jestem grzeczny — powiedział chłopak, a dziewczyna uśmiechnęła się lekko.
— No niech będzie — powiedziała i wręczyła mu kluczyki. Aomine usiadł z dumą na siedzeniu pojazdu i poczekał, aż blondynka obejmie go w pasie. Odpalił maszynę i odwrócił się, by skraść jeszcze jeden mały pocałunek, zanim blondynka założy kask.
— Powiedz mi tylko, gdzie mam jechać.
***
Aomine opierał się o ścianę w szkole tańca, w której trenowała Natsumi i patrzył obojętnie na wiszący obok grafik zajęć.
— Ciekawe? — spytała blondynka wychodząc z szatni. Aomine uśmiechnął się lekko, patrząc na krótkie czarne spodenki i sportowy stanik w tym samym kolorze. Nie mógł oderwać wzroku od szczupłych, długich nóg dziewczyny i
umięśnionych ramion. Jasna cholera, blondynka miała nawet sześciopak.— Ciało idealne — mruknął, kładąc dłonie na biodrach dziewczyny. Blondynka uśmiechnęła się.
— Chodź — powiedziała, łapiąc go za rękę i prowadząc na salę.
— Co ty tańczysz tak w ogóle? — zapytał. Blondynka uśmiechnęła się.
— Zobaczysz.
Gdy tylko przekroczyli próg Aomine zrozumiał.
— O kurwa...
— Część, Natsu — przywitała ją trenerka z uśmiechem. — Twój chłopak? — zapytała, patrząc na Daikiego. Blondynka spojrzał na niego pytająco. Oficjalnie nie byli przecież parą.
— Tak — odparł osiemnastolatek, obejmując blondynkę w talii. — Aomine Daiki — przedstawił się.
— Emi Yamashita — uśmiechnęła się kobieta. — Siadaj i podziwiaj — zaśmiała się.
— Taki mam zamiar — powiedział, uśmiechając się do blondynki.
— Tylko się nie śliń nadmiernie — szepnęła do niego Natsu i cmoknęła go szybko w policzek. Aomine usiadł pod ścianą i wlepił spojrzenie w blondynkę. To będzie dobre czterdzieści pięć minut. Dobre jak jasna cholera cholera.
***
Chłopak dosłownie nie mógł oderwać wzroku od swojej dziewczyny. Te wszystkie skomplikowane figury, wymagające niewiarygodnej siły i rozciągnięcia. To, jak napinały się wszystkie mięśnie dziewczyny i to, jak cudownie niektóre elementy eksponowały jej pośladki.
Aomine nawet nie śnił o tym, że jego kobieta będzie trenować profesjonalnie taniec na rurze. A teraz? Miał przed sobą żywy ideał.
Blondynka uśmiechała się do niego w każdej wolnej chwili i za każdym razem Aomine odwzajemniał ten uśmiech. Z zachwytem wpatrywał się w nagie ciało dziewczyny, w jej zgrabne, płynne ruchy. Czuł, że długo nie wytrzyma. Była zbyt piękna. Zbyt mocno kusiła.
"Niech to się już skończy, błagam" pomyślał, gdy po raz kolejny, figura, którą wykonała blondynka, zmusiła ją do do wyeksponowania wyrzeźbionego brzucha.
Aomine miał ochotę złapać ją w pasie, przerzucić sobie przez ramię i zabrać do swojego małego mieszkania na resztę wieczoru, więc kiedy dziewczyna w końcu skoczyła trening, miał ochotę skakać z radości.
— I jak ci się podobało? — spytała w drodze do szatni.
— Mówiłem już, że oszalałem na twoim punkcie?
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
— Może — uśmiechnęła się. Wspięła się na palce i pocałowała go w usta. Zdecydowanie uzależniła się od jego ust. — Poczekaj tu na mnie.
— Nigdzie się nie wybieram — zapewnił i oparł się o ścianę, patrząc za odchodzącą dziewczyną. Obiecał sobie, że po drodze do niego, wpadną do sklepu.
***
— Co chcesz kupić? — zapytała dziewczyna, gdy chłopak zatrzymał się przed osiedlowym marketem.
— Trochę jedzenia i może jakiś alkohol — odparł. Blondynka delikatnie złapała go za rękę i westchnęła.
— Ja nie piję, Dai-chan — powiedziała. — Mam za słabą głowę.
— Dobra, dzisiaj bez alkoholu — powiedział, a dziewczyna uśmiechnęła się. Koszykarz krążył między półkami razem ze swoją ukochaną, wybierając przeróżne rodzaje chipsów i inne przekąski.
— Jak myślisz, lepsze są solone, czy te z sezamem? — zapytała, jednak gdy się odwróciła, nie zauważyła koszykarza. — Daiki?
Blondynka wyjrzała zza regału i dostrzegła chłopaka, wpatrującego się w jedną z półek. Podeszła do niego i zmarszczyła brwi, odkrywając, że powodem zainteresowania Aomine okazało się nic innego jak prezerwatywy. Dziewczyna zamruczała cicho w zamyśleniu i sięgnęła po czerwoną paczkę.
— Wiśniowe — zdecydowała, wrzucając pakunek do koszyka z zakupami i wracając do wyboru paluszków. Aomine spojrzał na nią ze zdziwieniem i uśmiechnął się. Tak. Cholernie kochał jej pewność siebie.
CZYTASZ
✔️Ograniczenie prędkości || Aomine Daiki x OC
FanficAomine myślał, że nie istnieje ideał kobiety. Tak ważny dla koszykarza wygląd nigdy nie szedł w parze z charakterem, z którym by się dogadał. W pewnym momencie Daiki po prostu olał próby zawiązania jakiejkolwiek relacji z kobietami. Przelecieć, zost...