8

1.4K 130 64
                                    

— Cholera, Nat. Przepraszam, kurwa, zapomniałem — powiedział szybko Aomine, wpadając w panikę. — Ja pierdolę, spieprzyłem to.

— Dosłownie i w przenośni — skwitowała dziewczyna i przeczesała włosy palcami, wciągając powietrze z głośnym świstem. — Kurwa...

— Proszę cię, nie złość się, wiem, to moja wina...

— Zamknij się, ja też zapomniałam — powiedziała zrezygnowana i wrzuciła paczkę z powrotem do siatki.

— Następnym razem będę pamiętał — zapewnił łapiąc ją za dłoń. Blondynka spojrzała na niego z niedowierzaniem.

— Następnym razem?

— Jezu, Natsu, nie rób mi tego — westchnął koszykarz.

— Jasna cholera, Daiki, przecież ja mogę być w ciąży! Zdajesz sobie sprawę co to w ogóle dla nas znaczy?!

— Nie traktuj mnie jak idioty. Dobrze wiem jak się kończą nastoletnie ciąże — powiedział.

— Tak — przytaknęła dziewczyna. — Rozstaniem.

Między nastolatkami zapadła niezręczna cisza. Oboje mierzyli się zimnymi spojrzeniami, nie chcąc i nie mogąc się odezwać. Natsumi przeżywała swój własny kryzys wewnętrzny. Aomine miał ochotę rzucić się pod samochód. Jak mógł zapomnieć o gumkach? Nigdy mu się to nie zdążyło, a miał już niemałe doświadczenie w tych sprawach.

— Jebać to — powiedziała Natsumi i wyszła z kuchni.

— Ej — westchnął Aomine i przeczesał włosy palcami. Mimo wszystko zależało mu na blondynce. — Natsu.

— Daj mi spokój — powiedziała, kierując się w stronę sypialni, najprawdopodobniej chcąc zabrać swoje ubrania. Chłopak złapał ją za nadgarstek jednak blondynka wyrwała dłoń z prychnięciem.

— A chuj — warknął i złapał ją w pasie. Dziewczyna krzyknęła, gdy przerzucił ją sobie przez ramię i uderzyła go w plecy pięścią.

— Jaja sobie robisz?! — warknęła, jednak nie biła go więcej. Wiedziała, że nie ma z nim szans. Chłopak wrócił się do salonu i posadził blondynkę na kanapie. Stanął przed nią, tak że nastolatka nie miała najmniejszych szans na wyminięcie go. Założyła ramiona na piersi.

— Dlaczego się wkurzasz? — zapytał, opierając dłonie na biodrach.

— Bo zapomniałam o gumkach?! — warknęła. Koszykarz przewrócił oczami.

— Oboje zapomnieliśmy, do cholery — powiedział. — Jak widać zdarza się najlepszym!

Dziewczyna nie mogła nie parsknąć śmiechem. Aomine odetchnął z ulgą.

— Niekoniecznie musiałaś zajść od razu w ciążę — powiedział. — A nawet jeśli to, jasna cholera, będziemy mieć zajebiste dzieci!

Natsumi zakryła twarz dłonią i zaczęła się śmiać. Z sytuacji, z ich głupoty, z zażenowana i rozbawienia.  Śmiała się, bo była to lepsza opcja niż płacz.

— Boże, jesteśmy tacy głupi — parsknęła.

— Nie zaprzeczę, ale spójrz — zaczął chłopak. — Poczekamy ten miesiąc czy dwa, zrobimy z dwadzieścia testów ciążowych i będziemy świętować, że jednak nie udało nam się zrobić bachora.

— A jak wyjdzie pozytywny?

— Nie biorę pod uwagi tej opcji — powiedział. — Ale... Ewentualnie wtedy zaczniemy się martwić, nie? Będziemy mieć na to dziewięć miesięcy.

— Wtedy już osiem — zauważyła z uśmiechem.

— I tak wystarczy — mruknął. — Więc przestań się, kurna, dołować i chodź zrobić śniadanie.

— Mówisz tak tylko dlatego, że jesteś głodny? — zapytała, zakładając ramiona na piersi.

— Znasz mnie, Nat — wzruszył ramionami. — Ale oprócz tego, nie chce żebyś była na mnie zła.

— Nie jestem — powiedziała.

— To świetnie. Bo ja aż trzęsę się z wściekłości — westchnął. — Tyle pieniędzy zapłaciłem za te wiśniowe prezerwatywy i chuj! Nawet z nich nie skorzystaliśmy!

***

— Nie przemęczaj się! — zawołał chłopak, zabierając od dziewczyny kosz z praniem, które z nudów postanowiła mu rozwiesić. — Musisz na siebie uważać.

Natsumi oparła ręce na biodrach i spojrzała na niego z niedowierzaniem.

— Czy ty się ze mnie nabijasz? — zapytała.

— Może troszeczkę — przyznał Aomine, odkładając kosz na komodę w swoim pokoju. Podszedł do dziewczyny i objął ją w talii. — Nie bierz tego do siebie. Muszę jakoś odciążyć mózg.

— Odciążyć co? — zapytała dziewczyna ze złośliwym uśmieszkiem.

— Haha — zaśmiał się ironicznie. — Nie jesteś tak zabawna jak ja, więc nawet nie próbuj.

Natsumi przymknęła oczu i westchnęła.

— Oszaleje przez ciebie — westchnęła.

— Już mi to kiedyś mówiłaś — uśmiechnął się chłopak i pocałował ją. Blondynka trzepnęła go w ramię, ale odwzajemniła pocałunek. Koszykarz odsunął się od blondynki i pogłaskał ją po brzuchu.

— Ale przytyłaś — powiedział, a Natsumi zaczęła poważnie zastanawiać się nad oddaniem go do ośrodka dla niepełnosprawnych umysłowo.

***

— Nie wierzę, że zapomniałeś o treningu — westchnęła, patrząc jak chłopak pakuje potrzebne rzeczy do torby sportowej.

— Miałem na niego nie iść, ale Momoi zadzwoniła — westchnął. — Nie wiem dlaczego odebrałem.

Natsumi westchnęła ponownie i wzięła leżącą na krześle skórzaną kurtkę.

— Jesteś niemożliwy.

— Ta — mruknął. — Jakoś tak mam.

Natsumi zaśmiała się i trzepnęła go w pośladki, przechodząc obok. Chłopak uśmiechnął się do niej znad torby i zapiął zamek zamaszystym ruchem. Wyprostował się nagle i spojrzał na nią, marszcząc brwi.

— A tobie co? — zapytała dziewczyna.

— Zapomniałem o czymś — przyznał.

— Hm?

— Zostaniesz moją dziewczyną? — zapytał. Blondynka spojrzała na niego ze zdziwieniem.

— Ostatecznie oficjalnie nie jesteśmy parą. Żadne z nas tego nie powiedziało, nie?

Blondynka parsknęła śmiechem i przyłożyła dłoń do czoła.

— Wal się, Daiki — zaśmiała się i ruszyła do wyjścia.

— No ale tak sam?! — zawołał za nią, po czym chwycił torbę i ruszył za dziewczyną. — Natsumi!

✔️Ograniczenie prędkości || Aomine Daiki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz