MEDIA: Ariana Grande – 7 rings.
Wiem, że czekałaś MalgosiaSalvatomante 😙
***
Jak na złość moja sukienka wcale nie miała zamiaru szybko wyschnąć. Wręcz przeciwnie. Cały czas się do mnie kleiła, a ja niestety nigdzie nie mogłam się ruszyć chociażbym nie wiem jak chciała. Ciągle pozostawała przyklejona do mojego ciała, uwidaczniając wszystko co miałam pod spodem.
Milo był bardzo miły. Starał się mnie pocieszyć, pytał o zainteresowania, czas wolny. Był jednym z niewielu chłopaków, którzy zwracali uwagę na takie rzeczy. Idealny materiał na przyjaciela.
Całkiem przyjemnie nam się rozmawiało dopóki na horyzoncie nie zobaczyłam Monici, a tuż koło niej Willa. Brunetka wręcz wisiała mu na ramieniu i robiła do niego maślane oczy. Dużo dziewczyna wypiła. On pewnie zresztą też skoro niewiele sobie z tego robił. Chyba że po prostu o czymś nie wiedziałam. Mierzyłam ich od góry do dołu morderczym wzrokiem, całkowicie zapominając o obecności Milo.
— Nienawidzisz jej czy jego? — spytał niepewnie.
— Obojga — odparłam z zaciśniętymi zębami, nadal nie odrywając od nich wzroku. — Dolałbyś mi trochę? Poprawiłoby to trochę mój nastrój.
Milszy Anderson uśmiechnął się ciepło i wziął czerwony kubeczek z mojej ręki. Ja w tym czasie postanowiłam skorzystać z okazji i wyciągnęłam ponownie telefon i wybrałam numer Heather. Dzwoniłam do niej już kilkanaście razy, ale za każdym razem włączała się poczta głosowa. Wiadomości też sporo napisałam, ale niestety nadal nie otrzymałam odpowiedzi.
Raczej nikt oprócz mnie i Milo nie zauważył zniknięcia gospodarza imprezy. Zresztą była już taka godzina, że połowa osób przesiadywała w łazience opróżniając swój organizm z alkoholu. Miziających się par również nie brakowało, a o popisujących się osiłkach nawet nie wspomnę.
Dochodziła druga, a obiecałam mamie, że wrócę przed trzecią. Miałam więc naprawdę niewiele czasu, a Heather na horyzoncie brak. W nerwach, wyginając swojego case'a od telefonu, zauważyłam że wypadła z niego karteczka. Wzięłam ją ze swoich kolan i przypomniała sobie o Davidzie. Po raz kolejny spojrzałam w kierunku wejścia do ogrodu, a potem znowu na Willa i Monicę. Westchnęłam ciężko i wystukałam numer na klawiaturze. Drżącymi dłońmi przyłożyłam telefon do ucha i czekałam na odzew. Starszy Levine był moją jedyną deską ratunku w tamtym momencie.
— Halo? — Usłyszałam po drugiej stronie poważny, męski głos.
— Hej, David. Mówi Kim — odparłam nieśmiało.
— A, tak, koleżanka Heather. Stało się coś? Upiła się do nieprzytomności?
— Jest gdzieś z Lukiem, a ja potrzebuję jak najszybciej dostać się do domu. Pomyślałam, że... — zamilkłam na chwilę, zastanawiając się czy na pewno powinnam prosić go o coś takiego. — Wiesz co, w sumie to nieważne.
— Daj spokój, Kimberly. Z chęcią po ciebie podjadę. — Byłam tak zdziwiona, że domyślił się o co chodzi, że nawet nie poprawiłam swojego błędnie podanego imienia.
— Nie chcę sprawiać ci kłopotu...
David zaśmiał się.
— To żaden kłopot, przyjadę po ciebie. Raczej jeszcze pamiętam jak wyglądasz, a gdzie mieszka Luke też wiem doskonale. Nie ruszaj się stamtąd.
CZYTASZ
Pokochać Liceum [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionKim i Heather to dwie licealistki, które nie do końca odnajdują się w swoim życiu uczuciowym. Każdy chłopak pojawiający się w ich życiu zwiastuje niekończące się problemy, porządną dawkę adrenaliny, a czasem nawet i łzy. Jak sobie poradzą w ostatnie...