Fourteen

4.4K 314 84
                                    

MEDIA: Lady Gaga & Bradley CooperShallow.

Alexandra086 💫

*HEATHER*

Milo na biologii przechodził sam siebie. Siedział jakiś zdołowany, w ogóle nie dało się z nim rozmawiać. Był totalnie nieobecny. Pustym wzrokiem patrzył się przed siebie, a kiedy starałam się zacząć z nim jakiś temat to po prostu się wyłączał. Było mi tak cholernie nudno, że postanowiłam sobie urządzić krótki spacer do toalety. Miałam nadzieję, że choć trochę się rozbudzę. Oczywiście cała ta decyzja była jednym wielkim błędem. W sumie tak jak większość wydarzeń mających miejsce w ostatnim czasie.

Leniwym krokiem ruszyłam w kierunku toalet na drugim piętrze. Były najdalej, a do klasy jakoś mi się nie spieszyło. Przekraczając ostatni schodek, usłyszałam czyjeś kroki. Stwierdziłam, że to pewnie woźny albo pani sprzątająca.

Szkoda, że tak nie było.

Zamiast starszego pana z pękiem kluczy czy też starszej pani z miotłą, ujrzałam zawodnika drużyny footballowej wyłaniającego się zza zakrętu. Bluza zdradzała wszystko.

Luke "pieprzony dupek" Fortman.

Standardowo jego baseballówka była rozpięta. Pod nią miał biały podkoszulek, który uwidatniał ewidentnie za dużo. Jego klata nie potrzebowała kolejnych godzin na siłowni.

Za to mózgowi by się trochę takich ćwiczeń przydało, bo ostatnio nie funkcjonował najlepiej.

Blond grzywka pozostawała w nieładzie, a jego niebieskie oczy wpatrywały się we mnie uważnie. Czy wyrażały jakiekolwiek emocje? Czy miałam szansę odczytać, co tak naprawdę skrywało się pod tym wszystkim?

Może i bym się dowiedziała, ale go olałam.

Odwróciłam wzrok w zupełnie przeciwnym kierunku, przyśpieszyłam kroku, minęłam go niewzruszona i już chwilę później znajdowałam się w toalecie. Zamykając za sobą drzwi, odetchnęłam z ulgą i oparłam się plecami o ścianę.

Jego jedno spojrzenie potrafiło wyprowadzić mnie z równowagi i sprawić, że miałam wyrzuty sumienia, że go zignorowałam. Co było ze mną nie tak, no?

Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na swoje odbicie.

— I czemu się tak szczerzysz, kretynko? — warknęłam pod nosem. Poprawiłam swoje brązowe włosy, zaczesując je za uszy. Cały czas miałam przed oczami widok jego cholernie idealnych oczu.

Czy one musiały być tak bardzo niebieskie?

Ta cała sytuacja była okropna. Tak bardzo mi na nim zależało, że nawet nie potrafiłam przed sobą udawać. Cieszyłam się na jego widok za każdym pieprzonym razem. Niby był popularny, niby był kapitanem, a nawet i strasznie się popisywał. Niestety ten obraz nie potrafił mi go obrzydzić. Przed oczami miałam sceny z minionych wakacji. Przy mnie był inny. Czuły, troskliwy. Od rozpoczęcia roku wszystko się zepsuło i to dosłownie. Mimo że staraliśmy się, a przynajmniej myślałam, że on też się stara, wszystko się pogarszało.
Głupie plotki zniszczyły nas ostatecznie.

Szkoda, że moje uczucia do niego pozostawały dalej.

Kiedy spuszczałam wodę w toalecie usłyszałam dość dziwny dźwięk. Jakby huk. Zaniepokoiłam się, ale postanowiłam pośpiesznie opuścić toaletę i sprawdzić co się dzieje.
Kiedy otworzyłam drzwi od razu rozjerzałam się nerwowo dookoła. Nie było mi dane zrobić tego zbyt dokładnie, bo zostałam szarpnięta w kierunku ślepego zaułka przy toaletach. Silne ręce zaciągnęły mnie tam bez zbędnego wysiłku.

Pokochać Liceum [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz