#3

29 8 7
                                    

Blondynka otworzyła powoli zaspane oczy. Rozejrzała się dokoła i stwierdziła, że znajduje się w szpitalnej sali. Próbował sobie przypomnieć co się stało ale jedyne co pamiętała to swoje krzyki o pomoc. Niestety nie pamiętała kto ją uratował od gwałtu i czy wogóle ją ktoś uratował? Myśli dręczył by blondynkę gdyby do sali nie weszli jej mama.
-Rose! - Powiedziała mama dziewczyny i ostrożnie ją przytuliła. - Tak się cieszę, że nic ci nie jest.
-Mamo.. Czy ja zostałam zgwałcona?- Spytała cicho i niepewnie.
-Na szczęście nie, uratował cię taki chłopak.
-Jaki? - Dopytywała dziewczyna.
-W sumie nie wiem kto to, ale go poznasz w sądzie.
-Co?
-Temu skurwysynowi się to należy- powiedziała. - A teraz odpoczywaj.
Po chwili wyszła z pokoju zostawiając blondynkę samą.

Kilka dni później...
-Proszę wstać, sędzia idzie! - Usłyszeli wszyscy zgromadzeni na sali.
Po chwili do sali weszła sędzia Isabella Henderson. Następnie usiadła za dużym dębowym biurkiem.
-Zaczynam rozprawę - powiedziała głośno. - Niech oskarżyciel zacznie.
-Szanowny sędzio moja klientka wnosi o skazanie pana Brada C. na minimum pięć lat pozbawienia wolności. - Zaczął adwokad blądynki. - Dopuścił się on próby gwałtu na mojej klientce.
-Niech teraz przemówią świadkowie - rozkazała sędzia.
Każda z przyjaciółek Rose powiedziała co wiedziała.
-A teraz wprowadźcie świadka głównego!
Drzwi do sali się otworzyły, a przez nie wyszedł ubrany w czarny garnitur Brooks.
Blondynka się go nie spodziewała. Mimowolnie się na jego widok uśmiechnęła, lecz po chwili poczuła wstyd. Widział ją jak ktoś próbuje ją zgwałcić to musiał być straszny widok. Blondynka uważnie słuchała, słów które wypowiadał.
-Czy oskarżony ma coś na swoją obronę? - Zapytał sędzia po wysłuchaniu świadków.
-Tak, wysoki sędzio kocham Rosalie Walker..
-Proszę o spokój - sędzia zastukał młotkiem o blat. - Po długich namysłach skazuje oskarżonego na dziesięć lat pozbawienia wolności.
Werdykt sędziego wszystkich bardzo zadowolił. Po rozprawie dziewczyny chciały pogadać z Rose ale jej mama stwierdziła, że muszą załatwić coś jeszcze i ruszyły kortytrzem w poszukiwaniu Brooksa.
-Ej czekaj! -Powiedziała głośno do chłopaka mama blondynki.
-Czy coś się stało prosze pani? - Zapytał podchodząc nich.
-Bardzo ci dziękuje za uratowanie mojej córki - powiedziała i uścisnęła dłoń chłopaka. - A wy się w ogóle znacie?
Chłopak przecząco pokiwał głową.
- No to już! Moja córka powinna znać swojego bohatera.
-Hej jestem Jack - Powiedziedział podając rękę blondynce.
-Rose i jeszcze raz dziękuje - powiedziała uśmiechając się.
-To ja się będę zbierać - mówiąc to podrapał się po karku.
-Jasne rozumiem - powiedziała wesoło mama blondynki. - Dowidzenia
-Dowidzenia- powiedział i odszedł.
-Wydaje się miłym chłopakiem co? - Spytała mama Rose.
-Tak, chyba tak - powiedziała, a uśmiech nie schodził jej z twarzy.

Kilka godzin później...
Dziewczyny siedziały na huśtawce w ogrodzie Rose. Ich śmiech rozchodził się po całym ogrodzie. Nagle z okna swojego domu wyjrzała Eva.
-Co wy robicie?! - Krzyknęła Eva - Miałyście jechać do centrum na zakupy.
-Już wróciliśmy! - Krzyknęła Hope.
-To mogę do was przyjść? - Spytała.
-Nie! Musimy robić projekt! - Krzyknęła do niej Hope.
-I to spotkanie plus szesnaście lat! - Dodała Bonnie.
Eva nic nie odpowiedziała tylko zamknęła okno i zasłoniła zasłony. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
-To było niemiłe - powiedziała Rose.
-Ale wiesz co, a raczej kto był miły? - Spytała Alex.
-No niby kto?
-Brooks! - Krzyknęła Alex.
-Przestań tak na niego mówić! - Krzyknęła Rose i popchnęła Alex, a ona spadła z huśtawki.
-Ej! - Powiedziała otrzepując się z trawy.
-Możecie mi powiedzieć jak do tego doszło? - Zapytała dziewczyn blondynka.
-No normalnie spodobałaś mu się - powiedziała Bonnie po czym zaczęła się śmiać.
-A tak poważnie?
-No to tak - zaczęła Hope. - Byłyśmy w altanie i na ciebie czekaliśmy. Długo nie przychodziłaś i zaczęłyśmy się o ciebie martwić...
-I usłyszeliśmy twoje jęki - przerwała Hope Alex.
-Serio? - Zapytała zaczerwieniona blondynka.

Bo za kwiaty się nie płaciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz