Herbata 6

421 31 28
                                    

Potwór poszedł do magazynu i po chwili przyniósł ci twoje zamówienie, po czym zaproponował spotkanie w ten weekend. Nie mogłaś w to uwierzyć, ale jednak. Stało się! Byłaś taka szczęśliwa z tego powodu. Ktoś chciał się z tobą spotkać i to jeszcze w weekend! Zazwyczaj to ty proponowałaś innym spotkania, powoli miałaś dosyć byciem tym, który robi pierwszy krok. Zapłaciłaś za herbatę, a następnie poprosiłaś o kawałek twojego ulubionego ciasta oraz filiżankę ciepłego napoju. Porozmawiałaś z nim od czasu do czasu, kiedy był wolny, aż skończyłaś jeść i pić. Zebrałaś się i pożegnałaś z osobnikiem płci gorszej. Zastanawiałaś się też kiedyś, dlaczego na mężczyzn mówią, że są gorsi, ale jak to zazwyczaj ci pani od polskiego mówiła... "bo są brzydcy i śmierdzący". Choć nie zgadzałaś się, że szkieleta można określić jednym z tych dwóch.

-To do zobaczenia Killer! -uśmiechnęłaś się radośnie i pomachałaś mu zmierzając ku drzwi frontowych.

-Do widzenia~ -powiedział śpiewająco, kiedy powoli zamykałaś drzwi do sklepu, aby nie trzasnęły. Kochałaś to miejsce oraz nie chciałaś, aby trzeba było wymieniać drzwi.

Uradowana, postanowiłaś się przejść po okolicy, a że miałaś dużo czasu wolnego... Była pogoda dla ciebie idealna na spacer. Sięgnęłaś do kieszeni i ubrałaś twoje ukochane, cieplutkie rękawiczki w paski. Wyciągnęłaś też słuchawki wraz z mp3. Puściłaś pierwszą lepszą muzykę, na której zatrzymała się ostatnio playlista. Wsłuchując się w słowa, postanowiłaś przejść się do parku, a stąd potem pójść do swojego mieszkania.

Wraz ze słowami piosenki, zaczęłaś iść bardziej pewna siebie i uśmiechnięta. Kiedy dotarłaś pod drzwi swojego lokum, zauważyłaś, że nie masz się w co ładnego ubrać na tą waszą "randkę".
...
Na samo słowo "randka" z nim zaczęłaś się lekko rumienić. No któż by pomyślał, że uda ci się z kimś umówić! I to z kimś, tak gorącym~










Ekghem.

Wracając-
Szybko zabrałaś z domu swój czarno-biały portfel z oszczędnościami, które przechowywałaś na czarną godzinę i udałaś się do centrum handlowego.

Nic nie przyciągało jakoś twojego wzroku. Patrzyłaś to w lewo, to w prawo na sukienki, spódnice, eleganckie kroje, te duże dekolty... Nic w twoim guście. Wolałaś teraz coś bardziej skromnego, przecież to tylko spotkanie, a nie randka, albo rozmowa o pracę, czyż nie? W końcu nie mówił więcej detali. Postanowiłaś dać swoją wspaniałą szansę jeszcze jednemu sklepowi, który był na samym końcu.

Ważne by ubranie spełniało kilka ważnych warunków, bo szkoda by było, gdybyś nosiła spódnice, albo co gorsza sukienkę i miała się wspinać! Albo wiatr by ją porwał do góry... było by widać ci bieliznę! Ubranie musi być też ciepłe i wodoodporne, co jak nagle spadnie deszcz, a ty zmokniesz?

Na samym końcu nie wytrzymałaś i wykupiłaś sobie nową parę czarnych spodni, elegancką bluzkę, biały/czarny płaszcz przeciwdeszczowy i ciepły, miękki sweter, który był trochę za duży, ale da się z tym przeżyć. Niestety nie byłaś zadowolona z faktu, że musiałaś tak dużo wydać. Teraz znowu musisz sobie pozbierać pieniądze na 'nową' starodawną maszyne do pisania. Nie wiedzieć czemu, ale spodobało ci się na niej pisanie.

Wróciłaś zmęczona do swojego mieszkania i włączyłaś pilotem radio, aby było coś, dzięki czemu nie czułabyś się samotniej niż zazwyczaj. Rozpakowałaś swoje zakupy i zaczęłaś odpowiednio przygotowywać stroje, do których by pasowały. Miałaś wyglądać idealnie, przynajmniej w kilku procentach, bez przesady. Kiedy wkładałaś do szafy wcześniej zrobione pranie, poczułaś w kieszeni spodni wibrację spowodowane twoim telefonem. Odblokowałaś delikatnie zabezpieczenia i zobaczyłaś powiadomienie z SMS-a wysłanego kilka chwil temu. Był on od twojego byłego chłopaka. Nie przepadałaś za nim szczególnie po tym, jak cię zdradził. Nigdy go nie kochałaś, byłaś z nim z litości, ponieważ był twoim najlepszym przyjacielem w szkole i nie chciałaś, aby sobie z niego żartowali. Postanowiłaś w końcu przeczytać widomość, a przeszłość zostawić w spokoju.

,,Hej kicia, tęskie za tobą, czy moglibyśmy się spotkać w okolice tego weekendu? Chciałbym ci coś powiedzieć bardzo ważnego, proszę przyjdź!!!
Całuski"

Obrzydziło cię to jego natarczywe zachowanie, że on tęskni, wysyła ci "całuski". Miałaś go już gdzieś i mu to powtarzałaś wiele razy. Najwidoczniej naczytał się cytatów o tym, jak to dziewczyny lubią być trudne do zdobycia. Czy tam jeszcze inne głupie rzeczy o miłości. Tak czy inaczej, nie chciałaś się z nim spotykać, zwłaszcza teraz, kiedy masz plany na weekend. Odpisałaś mu jednak, że masz tam jakieś inne plany i że nie możesz się z nim spotkać. Miałaś nadzieje, iż da ci spokój...

-----
Oto rozdział na ten miesiąc.
Około 700 słów bez tej notki xd
Piszcie ile byście chcieli słów tak mniej więcej... ile by was zadowoliło? Skoro rozdział raz na miesiąc...?
Tak, zmieniłam nick.
I teraz jestem..! empty_curtain
Pozdrawiaaam *^*
Za wszelakie błędy i literówki przepraszam ^^;

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie oparz się, Skarbie // Killer x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz