👑 Prolog: Chcę ją

2.3K 113 13
                                    

Zostaję wprowadzona do ogromnej klatki, odziana jedynie w czerwoną sukienkę. Moje stopy są gołe, już lekko okaleczone, bo od dłuższego czasu nie dali mi żadnych butów. Rany strasznie pieką, ale nie daję strażnikowi satysfakcji i idę posłusznie, nie odzywając się nawet słowem.

Kiedy zamyka klatkę, zostawia mnie samą i dopiero wtedy mogę usiąść sobie na dość twardej pufie. Spoglądam na swoje stopy, które krwawią niemiłosiernie. Dzisiaj ma się odbyć jakaś gala, więc mam przynajmniej nadzieję, że osoba, która mnie kupi, pozwoli mi oczyścić rany.

Wszędzie gasną światła i pomieszczenie spowija mrok. Czuję ciarki na plecach, bo właściwie od dziecka bałam się ciemności. Zaciskam palce na materiale sukienki, próbując dopatrzeć się czegokolwiek. Dostrzegam jedynie kształty jakiś postaci, na co mrużę oczy.

Słyszę głosy i czyjeś kroki, a chwilę później zapalają się świece. Trzech mężczyzn i jedna kobieta siedzą przy okrągłym stole, prawdopodobnie właśnie zaczynają rozgrywać partię pokera.

Przełykam ciężko ślinę, bo uświadamiam sobie, że jestem nagrodą. Łzy napływają mi do oczy, a ja opieram się plecami o kratę, zaczynając cicho szlochać. Jestem coraz bardziej wystraszona, a strach paraliżuje każdą komórkę mojego ciała.

Ogromny huk sprawia, że otwieram oczy i patrzę przerażona na kobietę, która wchodzi do klatki.

- Chodź, malutka - mówi opanowanym głosem, podnosząc mnie. Skomlę głośno, gdy moje stopy dotykają podłogi, a szatynka widząc to, bierze mnie na ręce. Obejmuję ją mocno za kark, żeby nie spaść i wtulam się w kobietę. - Zabieram cię w bezpieczne miejsce - zielone tęczówki napotykają moje, na co płonę rumieńcem.

Kobieta okrywa mnie swoją kurtką i znosi do samochu. Wysoki czarny Jeep połyskuje delikatnie w blasku księżyca, a chłód owiewa nasze ciała. Szatynka zapina mi pasy i niemal od razu włącza ogrzewanie, odpalając silnik.

- Wracamy do domku, kochanie - mówi cicho, zerkając na mnie. Kiwam lekko głową i oblizuję usta, otulając się ciepłym materiałem kurtki. - Czeka nas długa droga - wtulam twarz w ubranie i po krótkiej chwili zasypiam.

Napad na serce || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz