Siedziałam przy stoliku w kącie stołówki. Sama. Jedząc frytki i popijając je moim ulubionym ostatnio milk shakiem czekoladowym. Może to nie zbyt zdrowe ale w końcu mam nadprzyrodzony metabolizm. Ostatnio w ogóle dużo jem nie wiem czym to jest spowodowane. Kiedy zjadłam całe masło orzechowe zaczęło być to już dla mnie trochę dziwne.
Słyszałam śmiechy więc spojrzałam w bok. No tak... Scott i jego stado wraz z oczywiście Theo.
-Mogę się dosiąść?-usłyszałam głos nad sobą i zobaczyłam Stilesa
-Jasne-uśmiechnęłam się pogodnie
-Czemu nie usiadłaś z nami?-zmarszczył brwi
-Ostatnio ze Scottem mieliśmy sprzeczke podczas której powiedział mi że woli Theo i żebym się od was odwaliła-przygryzłam policzek od środka
-Poważnie tak powiedział?-brwi Stilinskiegi wystrzeliły w góre
-Mhm-mruknęłam a on mnie przytulił. Odwzajemniłam uśmiech. Tego mi było trzeba.
Resztę czasu rozmawiałam ze Stilesem aż nagle poczułam że mój lunch podchodzi mi do gardła. Szybko wstałam od stolika i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam kabinę i uklęknęłam przed toaletą w której po chwili znalazł się mój posiłek. Spłukałam wodę i wszyłam z kabiny. Przepłukałam usta wodą i spojrzałam do lustra. Byłam bardzo blada a moje oczy zaświeciły. Nie wiedziałam co się dzieje a raczej to nie było normalne...
-Oj Rose Rose...-Theo otworzył drzwi przez które przeszedł
-Czego chcesz?!-warknęłam
-Chce sprawić ci ból-zaczął się śmiać. Pomyślałam o cierpieniu ale zanim on zaczął zwijać się z bólu ja go poczułam. Spojrzałam w dół i zobaczyłam pazury wbite w moje podbrzusze. Spojrzałam w oczy Theo w których zobaczyłam jedynie pustkę a potem poczułam jak spadam i zobaczyłam jak Theo wychodzi uśmiechnięty.
~
Pov. Scott
Rosalie wybiegła ze stołówki trzymając reke przy ustach. Widocznie zrobiło się jej niedobrze. Nagle poczułem dziwne uczucie ... takie samo jakie miałem kiedy Erica postanowiła ryzykować swoje życie nim została wilkołakiem.
Bez dłuższego myślenia wstałem i poszłem za Rose która skręciła do damskiej łazienki. Stanąłem przed drzwiami do pomieszczenia. No przeciez tam nie wejde... poczekam.
Usłyszałem przekręcanie zamka. Pewnie wyszła z kabiny a zaraz potem dzwięk wody. Potem była chwilowa cisza którą przerwał głośny huk.-Rose?-zapukałem-Rose?-odpowiedziała mi cisza. Uchyliłem drzwi i zobaczyłem Rose z głową w krwi. Krew płynęła jeszcze z podbrzusza w którym widoczna była ogromna rana.
CZYTASZ
Please be mine | TW / TO |ZAKOŃCZONE
FanfictionKontynuacja "She's return". W Beacon Hills znów dzieją się dziwne rzeczy. Ludzie którzy mają nasze zaufanie nie zawsze są jego godni.