11

1.3K 50 8
                                    

Po bardzo miło spędzonych wspólnie chwilach wraz z moim narzeczonym wróciliśmy do domu. Boże jak to cudownie brzmi...narzeczony,narzeczony. Mam ochotę piszczeć jak małe dziecko.

Weszliśmy do salonu trzymając się za ręce.

-Jak było?-spytała Bekah która siedziała na kanapie

-Cudownie-rozmarzylam się.

Podeszłam do kanapy i się położyłam tak że moja głowa znajdowała się na kolanach Klausa

-Czy ja ci wyglądam na poduszkę?-powiedział wywracjąc oczami

-Też cię kocham-zaśmiałam się

-Czuję się zdradzony- wyśpiewał Kol

-Oj tam-machnęłam na niego ręką

-Jakieś 20 minut temu zostałaś przyszłą panią Miaelson i już chcesz kogoś innego?-złapał się teatralnie za serce

-Okej sko-nagle Bekah wystawiła oczy-Jak to przyszła Pania Mikaelson?!-krzyknęła. Dopiero teraz dotarły do niej słowa Kola

-Oświadczył się-wyciągnęłam dłoń prezentując pierścionek

-Co?!-zerwał się Klaus

-Biorę ślub-wypiął dumnie pierś Kol

-Hej hej hej-wstałam- jesteśmy zaręczeni, ale jeszcze nie bierzemy ślubu

-Jeszcze-podkreślił uśmiechając się Kol

-Pokaż mi ten pierścionek-podeszła do mnie szybko blondynka

-Bracie postarałeś się-kiwnęła głową z uznaniem-Gratuluje skarbie-przytuliła mnie.

-Ta ja też-przytulił mnie Klaus-Jak cię zrani to wbije mu sztylet w serce-pogłaskał mnie troskliwie po głowie

-Jak mnie zrani nie będziesz miał już gdzie wbić sztyletu no osobiście wyrwę mu serce-uśmiechnęłam się jak psychopatka

-Ja tu jestem?-przypomniał o sobie Kol- I czuje się zagrożony?-zaczął machać rękami co wyglądało tak komicznie że musiałam się zaśmiać

Please be mine |   TW / TO   |ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz