Po bardzo miło spędzonych wspólnie chwilach wraz z moim narzeczonym wróciliśmy do domu. Boże jak to cudownie brzmi...narzeczony,narzeczony. Mam ochotę piszczeć jak małe dziecko.
Weszliśmy do salonu trzymając się za ręce.
-Jak było?-spytała Bekah która siedziała na kanapie
-Cudownie-rozmarzylam się.
Podeszłam do kanapy i się położyłam tak że moja głowa znajdowała się na kolanach Klausa
-Czy ja ci wyglądam na poduszkę?-powiedział wywracjąc oczami
-Też cię kocham-zaśmiałam się
-Czuję się zdradzony- wyśpiewał Kol
-Oj tam-machnęłam na niego ręką
-Jakieś 20 minut temu zostałaś przyszłą panią Miaelson i już chcesz kogoś innego?-złapał się teatralnie za serce
-Okej sko-nagle Bekah wystawiła oczy-Jak to przyszła Pania Mikaelson?!-krzyknęła. Dopiero teraz dotarły do niej słowa Kola
-Oświadczył się-wyciągnęłam dłoń prezentując pierścionek
-Co?!-zerwał się Klaus
-Biorę ślub-wypiął dumnie pierś Kol
-Hej hej hej-wstałam- jesteśmy zaręczeni, ale jeszcze nie bierzemy ślubu
-Jeszcze-podkreślił uśmiechając się Kol
-Pokaż mi ten pierścionek-podeszła do mnie szybko blondynka
-Bracie postarałeś się-kiwnęła głową z uznaniem-Gratuluje skarbie-przytuliła mnie.
-Ta ja też-przytulił mnie Klaus-Jak cię zrani to wbije mu sztylet w serce-pogłaskał mnie troskliwie po głowie
-Jak mnie zrani nie będziesz miał już gdzie wbić sztyletu no osobiście wyrwę mu serce-uśmiechnęłam się jak psychopatka
-Ja tu jestem?-przypomniał o sobie Kol- I czuje się zagrożony?-zaczął machać rękami co wyglądało tak komicznie że musiałam się zaśmiać
CZYTASZ
Please be mine | TW / TO |ZAKOŃCZONE
Fiksi PenggemarKontynuacja "She's return". W Beacon Hills znów dzieją się dziwne rzeczy. Ludzie którzy mają nasze zaufanie nie zawsze są jego godni.