3

1.3K 54 0
                                    

Maraton 1/3




Kiedy dotarłam do szkoły poszłam odłożyć swoje rzeczy do szafki gdzie ku mojemu zaskoczeniu stał Reaken.

-Czego?-wysyczałam odpychając go bym mogła włożyc wszystko do szafki co zaraz potem zrobiłam

-Kocham jak jesteś taka ostra-uśmiechnął się łobuzersko

-Do rzeczy-przewróciłam oczami

-Może chciałabyś gdzieś wyjść? Dzisiaj?-oparł się o szafki

-Wiesz Theoś... ja chętnie tylko czy to aby na pewno jest bezpieczne?- udałam że się zastanawiam - Nastolatek który próbuje stworzyć własne stado chimer którą sam jest i przejąć moc alfy, psując stado Scotta?

-Skąd o tym wiesz?!- pociągnął mnie za ręke do kantorka woźnego zamykając uprzednio

-Nie jestem ślepa Reaken- parsknęłam

- Scott ci nie uwierzy- jego serce biło szybko.

-Ktoś tu się boi...-wyśpiewałam- wiesz... masz czego- chciałam wyjść ale jego ręka mi na to nie pozwoliła

- Jeżeli mu powiesz to cię zabije- warknął

-Tak? Spróbuj- dałam mu dostęp otwierając ramiona jak do uścisku.

Kiedy wysunął pazury i chciał atakować wyciągnęłam ręke myśląc o bólu.
Chłopak zaczął żałośnie krzyczeć

-Ups? Coś chyba nie wyszło-zrobiłam smutną minkę i wyszłam z kantorka


Please be mine |   TW / TO   |ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz