Może i byłam nerwowa. Może i przesadzałam z wieloma sprawami i może nawet zachowywałam się jak nienormalna, ale w takiej sytuacji nie miałam innego wyjścia. Byłam przerażona i od dwóch lekcji nie wychodziłam z łazienki.
Wiedziałam, że to mogła nie być wina Jaspera, ale w pewnym momencie usłyszałam jak dziewczyny rozmawiały przy lustrze. Jedna z nich mówiła, że widziała jak wchodziłam na imprezę z Leo, a wychodziłam z Jasperem.
Jednak musiałam się ogarnąć. Nie mogłam pokazać, że coś takiego mnie rusza. Musiałam coś zrobić, bo inaczej uczniowie zaczęliby plotkować o mnie coraz więcej.
Wyszłam z kabiny i stanęłam przed lustrem. Tusz zmył się w dużym stopniu, więc szybko przetarłam oczy chusteczką. Ostatecznie zdecydowałam się też umyć twarz wodą. Poprawiłam makijaż kosmetykami z torebki i zdecydowanym krokiem wyszłam z łazienki.
Przerwa właśnie się zaczęła, a ja miałam socjologię, która miała być dla mnie ogromnym wyzwaniem. Lekcje miałam razem z Jasperem i bałam się, że nie odpuści. Był dla mnie miły, ale nie zrobił nic, by takie plotki wygasły.
Weszłam po schodach i usłyszałam podniesione głosy. Skierowałam się w ich kierunku i przepchałam między ludźmi, którzy stali w kręgu. Spojrzałam na dwóch chłopaków, którzy właśnie się bili.
— Odwołaj to! — wrzasnął Jasper i pchnął Leo na ścianę. — Odwołaj to, skurwielu!
— Twoja dupa to dziwka! — wykrzyknął Leo i plunął mu w twarz.
Moje ręce zaczynały się trząść. Czułam na sobie wiele spojrzeń, ale ich najmniej się bałam. Przerażała mnie furia w oczach Jaspera i kpina u Leo. Nie spodziewałam się, że zachowa się w taki sposób. Nie spodziewałam się takich słów.
Emocje kolejny raz mną zawładnęły. Ze łzami w oczach wyszłam na środek, zwracając na siebie ich uwagę. Odepchnęłam Jaspera na bok i z całej siły uderzyłam Leo w nos. Chłopak zatoczył się w przód i cicho jęknął.
Odwróciłam się do Jaspera i zobaczyłam na jego twarzy przerażenie, ale i szacunek. Jednak po chwili zaczął zbierać swoje rzeczy i pociągnął mnie za sobą. Odwróciłam się i dostrzegłam nauczycieli, którzy biegli w stronę innych uczniów.
— Idziemy — rzucił szybko. — Wyjście ewakuacyjne na sali gimnastycznej jest zawsze otwarte.
Jasper mocno trzymał moją dłoń i ciągnął mnie za sobą. Nie miałam pojęcia, co się działo, bo myślałam, że przyjmiemy karę na siebie. Przecież Leo napewno powiedziałby, że to ja i Jasper zadaliśmy ciosy.
Wbiegliśmy na salę gimnastyczną, która była pusta. Chłopak puścił moją rękę i złapał piłkę od koszykówki, którą szybko wrzucił do kosza. Oczywiście, trafił.
— No co? Musiałem — zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami. — Dawaj, biegniemy na parking.
Szybkim krokiem przeszliśmy przez wyjście i zaczęliśmy okrężną drogą iść w stronę mojego auta. Rzeczywiście, chciałam uciec z tej szkoły, ale w tym scenariuszu nie było obok mnie Jaspera. Poza tym, to nie tak miało wyglądać. Nie miałam pokazywać im swojej słabości.
Zatrzymałam się w miejscu i spojrzałam na chłopaka, który też stanął. Między nami było napięcie i byłam pewna, że on też to odczuwał. Nie chciałam o tym rozmawiać, a byłam pewna, że on tak.
— Riley, co jest? — zapytał niepewnie i podszedł o krok, jednak ja się odsunęłam.
— Nie. Nie możemy ze sobą przebywać. Ty jesteś Jasperem Quilem, wielkim kapitanem koszykówki i łamaczem damskich serc, a ja? Ja jestem zwykłą dziewczyną, która przez przypadek znalazła się w North High. To nie działa. Napewno nie razem.
CZYTASZ
Elita
RomanceDostając ten świstek, można zafundować sobie lepszą przyszłość. Prywatna szkoła, z której bogate dzieciaki zaczęły dostawać się na Harvard. Jednak zbyt wiele tajemnic jest skrywanych, nie tylko w budynku, a raczej w samych nastolatkach, którzy od wi...