6. Nie ma za czym tęsknić

9.6K 402 81
                                    

Zaparkowałam pod dobrze znaną mi pizzerią i zgasiłam silnik auta. Byłam cholernie zła na Matta i on doskonale o tym wiedział. Nie miałam ochoty na spędzanie czasu z ekipą Jaspera, ani nawet z nim samym. Może i ostatnio był dla mnie miły, ale jutro miałam spędzić z nim cały dzień i to mi wystarczyło. Nie chciałam go poznać, był dla mnie obcy i to mi wystarczało. Dla Matta też powinno, chociaż on najwyraźniej miał inne zdanie na ten temat.

— Nadal jesteś zła? — zapytał niepewnie, a ja przewróciłam oczami.

Nie, Matt. Wcale nie jestem zła za to, że wpakowałeś mnie w spotkanie z ludźmi, którzy mnie nienawidzą, bo jestem siostrą mojego brata!

Tak! — krzyknęłam i uderzyłam dłońmi o kierownicę. — Jestem cholernie wkurwiona, Dowley.

Oparłam czoło na kierownicy i głośno westchnęłam. Gdy otworzyłam jedno oko, zauważyłam Matta, który się we mnie wgapiał. Może i byłam zła, ale jak na ten moment on był moim jednym przyjacielem i wiedziałam, że mnie kocha, a ja kocham jego. Uzupełnialiśmy się w wielu kwestiach i naprawdę byliśmy dobrymi przyjaciółmi od kiedy się poznaliśmy.

— Nie jestem zła — westchnęłam i zaczesałam włosy do tyłu. — To po prostu mnie przerasta. Ta cała szkoła, wymagania, kary od nauczycieli, brak znajomych. Tęsknię za South High.

— Mała, nie ma za czym tęsknić — rzucił i lekko się uśmiechnął. — South High nie było ciebie warte. Oczywiście, jesteś przyzwyczajona do myśli, że każdy ciebie zna i akceptuje, ale teraz jest czas na wyzwania. Jak miałabyś poznać życie w innym mieście, albo nawet szkole, jeśli cały czas chodziłaś z tymi samymi ludźmi do klasy?

Miał rację. North High było nowym doświadczeniem. Mimo wszystko lubiłam zmiany, ale nigdy nie miałam okazji, żeby zmienić cokolwiek w swoim nudnym życiu. Zawsze wracałam do pustego domu, odrabiałam lekcje, czasem rozmawiałam z przyjaciółmi, a na końcu wracałam do szkoły, którą znałam i, w której miałam swoją pozycję.

— To jest po prostu trudne, Matt — westchnęłam. — W South High wszystko było prostsze.

— Może — wzruszył ramionami. — Czułem się podobnie kiedy tu przyjechałem. Oczywiście, najpierw próbowałem dostać się do North Hugh, ale później odkryłem, że to w South High mam swoich przyjaciół. Odeszłaś, ale nadal jesteś przy mnie. Dziwne, co?

Cicho się zaśmiałam i przytaknęłam głową. Prawda była taka, że odkąd dostałam to cholerne stypendium odsunęłam się od starego towarzystwa, ale też nie zyskałam nikogo innego za przyjaciela. Brooke rzeczywiście stała się kimś zupełnie innym, a Matt musiał zająć się nauką. Mimo wszystko, byliśmy przy sobie. A przynajmniej staraliśmy się.

— Chyba przyjechali — rzucił. — Może nie będzie tak źle?

— Może — westchnęłam.

***

Siedziałam między Mattem, a Elissą i zaczynałam czuć się coraz bardziej przytłoczona. Ta dwójka zaczynała się naprawdę lubić, a ja nie chciałam stać im na drodze. Niestety, nigdzie przy naszym stoliku nie było już miejsca. Ku mojemu zdziwieniu, nie było z nami tak wiele osób. Z wszystkich, których znałam to paru chłopaków z drużyny koszykarskiej, dziewczyny niektórych z nich, Leo i Jasper. Zazwyczaj w takim składzie siedzieli na stołówce.

— Idę do toalety — rzuciłam.

Nikt nie zwrócił na mnie uwagi, a jedynie Elissa się przesunęła, nie przerywając rozmowy z Mattem. Tak naprawdę nie chciałam skorzystać z toalety, a wolałam zapalić. W samochodzie zawsze trzymałam paczkę papierosów, właśnie na takie wypadki. Byłam po prostu zmęczona tymi rozmowami i całym otoczeniem. Nie czułam się między nimi swobodnie.

ElitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz