Pisała listy || Jakub Kochanowski

List 9. - Powoli dochodzę do siebie

Bełchatów, 18.01.2019

Drogi Kubo!
   Jestem w szpitalu już trzeci dzień. Pierwsze godziny na tym oddziale były naprawdę drętwe. Na początku cholernie bardzo nie chciałam rozmawiać z psychiatrą ani kimkolwiek. Chcąc nie chcąc przekonali mnie tym, że jeśli będę współpracować będziesz mógł mnie odwiedzić, o ile oczywiście będziesz chciał. Leżąc tutaj miałam i będę jeszcze miała sporo czasu do pomyślenia. W pokoju jestem z dziewczyną, moją imienniczką która ma 18 lat i jest tu z tego samego powodu co ja. Chęć popełnienia samobójstwa. Załapałyśmy odrazu wspólny kontakt, okazało się że dziewczyna mnie zna z mediów społecznościowych, oraz że jest wielką fanką ZAKSY i Skry. Mamy dużo wspólnych tematów, na całe szczęście. Wczoraj powiedziałam mojej psycholog o tym czemu to zrobiłam. Opowiedziałam jej całą naszą historię. Od samego początku. Przy okazji pokazałam jej listy. Powiedziała, żebym napisała jeden "oficjalny" list, w którym w skrócie opowiem ci co i jak, oraz żebym dołączyła do tego wszystkie listy które napisałam do tej pory, w tym ten. Czy to zrobię? Nie wiem.
    Wczoraj przyszedł do mnie Tomek. Rozmawialiśmy bardzo dużo i dosłownie o wszystkim. Bez łez oczywiście by nie przeszło, ale jest dobrze. Powolutku wracają stare czasy. Przyjaźnimy się nadal, mimo wszystkiego. To się dla mnie teraz liczy. Szczerze mówiąc, związek z Tomkiem to ściema. Chciałam wzbudzić twoją zazdrość, co mi się udało. Na całe moje szczęście.
    Szczerze Jakubie, dzisiaj jestem już pewna. Kocham Cię i wybaczam Ci. Co się stało, to się nie odstanie ale trzeba żyć dalej. Iść do przodu. Więc Kubo, do zobaczenia za jakiś czas.

Zakochana po uszy
Julka Kłos
-Kochanowska

Hej, hej, hej!
Jakoś mnie dzisiaj natchnęło i napisałam jakiś tam list na szybko. Teraz rozdziały nie będą tak systematyczne jak wcześniej, to przez prywatne problemy.
Dobrej nocy/miłego dnia 🖤🥰
(W końcu nie wiem o której to czytacie)