List 10. - Do wszystkich chłopców, których kocham

641 47 14
                                    

Bełchatów, któryś dzień stycznia, rok 2019

  Cześć kochani!
   Tego listu nie przeczyta żaden z Was, a bynajmniej tak mi się wydaje. Jestem tu chyba trzeci czy czwarty dzień, szczerze mówiąc to sama nie wiem. Ten list piszę dlatego, żeby po prostu mieć co robić. Mam tu dużo czasu na myślenie, więc pora to przelać na papier.
    Pierwszą osobą, do której się zwrócę jest mój ukochany brat, Karol. Gdyby nie on, już dawno byłabym trzy metry pod ziemią. Karol był przy mnie od maleńkości. Nigdy nie zapomnę tego, jak tłumaczył mi dlaczego musi wyjechać. „Kochanie, posłuchaj. Braciszek wyjeżdża ale będzie wracał. Na prawdę. Jadę bo dostałem naprawdę super super super propozycję, kiedyś Ci to opowiem. Bardzo bardzo Cię kocham" Pamiętam jak trzymałam go za nogi żeby nie jechał. I tak do gimnazjum poszłam do Bełchatowa więc nie rozstaliśmy się na przesadnie długo. Gdyby nie Karol, nie byłabym tu gdzie jestem (nie chodzi tu o szpital). Po prostu zawdzięczam Ci dużo braciszku i wiedz, że za to dziękuję.
    Drugą osobą będzie Artur. Szalupka pojawił się w moim życiu. No właśnie, kiedy? Było to gdy zaczynał grę u Czarnych. Czyli w 2015 roku. Nasza rozmowa zaczęła się od tego, że omal Cię nie zabiłam za to że uderzyłeś we mnie piłką. Nie powiem, było śmiesznie. Potem na znajomość jakoś się rozkręciła. Okazało się, że będziesz grał w Skrze. Pamiętam, jak się na to ucieszyłam. Jednak po sezonie 2016/17 wyjechałeś do Gdańska. Pamiętam jaka byłam na Ciebie zła, ale koniec końców wróciłeś do Bełchatowa. Jesteś takim moim drugim starszym bratem, który jest troszkę mniej postrzelony niż Karol, ale tylko troszkę.
     Trzecim z Was jest oczywiście mój kochany Tomek. Fornal jesteś najwspanialszy na świecie. Tak, właśnie tak. Poznaliśmy się przez Kubę, w 2013 roku. Pamiętam jak sobie wszyscy dogryzaliśmy. Fornal byłeś przy mnie naprawdę zawsze. Czasem tak mnie denerwowałeś, że myślałam że wydłubię Ci oczy. Jednak mimo wszystko, wiesz że cholernie bardzo mi na Tobie zależy i nie mogę Cię nigdy stracić.
     Ostatnim z Waszej czwórki jesteś ty, Jakubie Kochanowski. Poznaliśmy się siedem lat temu. Pamiętam ten dzień i będę go pamiętać zawsze. Tak się składa, że ty też go pamiętasz. Ostatnio, po naszym rozstaniu przeglądałam wszystkie nasze zdjęcia. Wszystkie z całych tych lat razem. Skończyło się to salwami płaczu, ale tak to już jest ze wspomnieniami. Jakubie Kochanowski, ty jako jedyny jesteś osobą, która zna odpowiedzi na te pytania.  „Dlaczego dziewczyna, która na codzień się uśmiechała, nagle przestała to robić? Dlaczego rzuciła sport który kochała?" Prawda, Kochan?   
    Ale dzisiaj jestem pewna. Wybaczam Ci. Kocham Cię i nigdy nie przestałam.

Wasza głupia, młodsza siostra
A zresztą co ja się będę
Po prostu kopia Karola Kłosa

Hej, hej, hej!
Wyczekiwany rozdzialik!
#teamKochan cieszycie się?

Pisała listy || Jakub KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz